Test przenośny kompresor NAVITEL AIR8 MINI

magazynbike.pl 1 dzień temu

Powiedzmy sobie szczerze, to jeden z tych gadżetów, którego tak bardzo nie potrzebowaliśmy, a potem, gdy już się pojawił pod ręką dziwny trafem zawsze chce się go użyć. Zupełnie tak, jak było z pierwszym telefonem. Pompka, albo jak kto woli przenośny kompresor NAVITEL AIR8 MINI na stałe trafił do naszego podręcznego arsenału. I już się z tego tłumaczymy dlaczego!

To naprawdę wygląda tak, iż wydaje się, iż nie ma w podobnym rozwiązaniu nic specjalnego i odkrywczego. A potem okazuje się, iż zachwyca prostotą. Czy jest idealne? Oczywiście iż nie, ale spełnia podstawowe zadanie, czyli napompowanie opony, czy dętki i robi to bez żadnego wysiłku. Zamiast nas. Dokładnie wtedy, gdy tego potrzebujemy.

Warunek jest w sumie jeden, podstawowy. Pompkę należy… naładować. Brzmi zabawnie, ale tak jest – podłączamy ją do dowolnego portu USB-C i po mniej więcej pół godzinie jest gotowa do użytku. Naładowanie sygnalizuje zmiana koloru świecenia diody z czerwonego na zielony.

Ta sama dioda funkcjonuje jak przycisk, żeby pompkę uruchomić, należy tylko dwukrotnie go nacisnąć. Raz naciskamy, pojawia się podświetlenie, jeszcze raz i zaczyna działać kompresor. Kolejne naciśnięcie go wyłącza. W tej prostocie tkwi cała magia.

Pompki używaliśmy przez ponad dwa miesiące i jak do tej pory nie było z nią żadnego problemu. Była stosowana zarówno do uzupełniania ciśnienia w elektrykach (wypad w Jeseniki), jak i awaryjnym pompowaniu dętki na wymianę po złapaniu kichy w MTB. Ograniczenia tkwią w… możliwości akumulatora, z czego trzeba zdawać sobie sprawę. Energii wystarcza maksymalnie na dwie opony 29×2,4 (temperatury koło zera), albo kilka uzupełnień ciśnienia w oponach gravelowych 40-45 mm. Najwygodniej też jest ją stosować bez żadnych dodatkowych adapterów, końcówka pasuje wentyli sportowych typu Presta – i praktyka pokazuje, iż lepiej włączyć ją najpierw, a dopiero potem założyć na wentyl.

Maleństwo o wadze 110 gramów na większości zdjęć widzicie w futerale ochronnym, z materiału przypominającego gumę, który jest w zestawie. To praktyczne, wtedy przewożona np. w torbebce podsiodłowej, nie będzie dzwonić, bo obudowa jest metalowa. Dodatkowo też pokrowiec ochrania przed kurzem. Oczywiście całość działa i bez niego. Ale gdy jest zimno pokrycie ma tę dodatkową zaletę, iż łatwiej całość trzymać także w rękawiczkach. A opona pompuje się „sama”.

I tak naprawdę do pełni szczęścia brakuje tylko jakiegoś prostego wskaźnika ciśnienia, który pokazywałby, ile udało się nam napompować. Np. w postaci wyświetlacza z cyframi. Producent podaje, iż maksymalne możliwe ciśnienie do uzyskania to 100 PSI/7 barów, co sprawia, ze także fani szosy, gdzie ciśnienia są wyższe, ale objętości mniejsze, powinni być zadowoleni.

Sugerowana cena detaliczna wynosi 279 zł, można go kupić m.in. w sklepach Media Expert.

Przenośny kompresor NAVITEL AIR8 MINI do testu dostarczył Navitel Poland, navitel.com.pl

Idź do oryginalnego materiału