Wczoraj była piękna pogoda i a żal było z niej nie skorzystać.
Okres Świąt i nowego roku nie zachęcał mnie do jazdy rowerem oprócz wyjazdów do sklepu i coś tam na mieście pozałatwiać...
Ale w teren dopiero wybrałem się wczoraj.
Wczoraj akurat Święto 3 Króli, śłoneczko, trochę podeschło i odpuściło oblodzenie dróg, zachęciło do popedałowania.
Standardowo pojechałem na Zakrzówek sprawdzić formę i nowy napęd w Kamikaze.
Na Skałkach Krakowskich ścieżki szutrowe były jak dojechałem po części pokryte śniegiem już topniejącym, ale przyczepność była bardzo dobra.
Continetale Race King sprawowały się dobrze, gorzej na korzeniach mokrych w lesie , ale spokojnie dało się przeżyć.
Forma po porannym rosołku z makaronem doskonała podjazd za podjazdem bez bólu.....
Dzisiaj do południa też śmigałem ale drogowo po zakupy....
A propo rosołka.... daje kopa, a to u mnie produkt uboczny gotowania farszu na pasztet.
Farsz odcedzony, pasztet wypieczony, a rosołek z makaronem wyśmienity z dodatkiem czosnku niedźwiedziego, pychota na zimę.
Spike😎
Sklep i serwis rowerowy