Trek przedstawia nowe wykończenie Chroma w Project One

magazynbike.pl 1 dzień temu

Zapłacilibyście za samo malowanie roweru 18 900 zł? Dokładnie tyle kosztuje najnowsza wersja malowania Project Icon Treka, nazwana Chroma. Jak wiadomo, podobno jeżeli pytacie o cenę, to was nie stać. Ale pomarzyć zawsze warto.

I tu będzie wycieczka osobista. Kiedy zobaczyłem nowe rowery, jak są malowane, błyskawicznie wiedziałem, iż fuksia w chromie to ten kolor, który chciałbym mieć. Bo już taki widziałem. We Wrocławiu jest dziewczyna, która jeździ na ostrym kole pomalowanym dokładnie w takim kolorze. Sprawdzałem choćby temat podobnego malowania, ale okazało się, iż jest to bardzo trudne. Podobno gdzieś w tym samym Wrocławiu jest człowiek, który opanował tę sztukę, ale ja go jeszcze nie znalazłem. A tu okazuje się, iż ktoś inny wpadł na podobny pomysł jak ja. Kolor widziecie powyżej.

Więcej o samym malowaniu pod spodem – oto co znalazłem w informacji prasowej na temat Chromy. Podobno wymaga ono m.in. ekstremalnie czystej powierzchni, na którą nakłada się lakier.

Metaliczna rewolucja: Chroma w Project One

Chrom był kiedyś symbolem luksusu i odwagi – lśnił na ramach zawodowców w erze walkmanów i kaset VHS. Dziś wraca w zupełnie nowym wydaniu – dopracowanym, świadomym i technicznie wymagającym. Project One Chroma to nie nostalgiczna kopia lat 80., ale współczesna interpretacja metalicznego kunsztu, która zachwyca perfekcją i bezkompromisowym podejściem do detalu.

Trek nie poszedł na skróty. Zamiast sięgnąć po toksyczne rozwiązania rodem z przeszłości, postawił na innowację. Lakier Chroma miał nie tylko wyglądać jak chrom, ale też idealnie przylegać do karbonu i spełniać rygorystyczne normy środowiskowe. Efekt? Pięć lat prób, błędów i eksperymentów w lakierni, zanim świat zobaczył pierwsze błyszczące ramy Chroma na Tour de France w 2021 roku.

Od tamtej pory ekipa Project One nie przestaje dłubać przy formule – dosłownie. Proces aplikacji pozostaje ściśle strzeżonym sekretem, a każda rama przechodzi przez 12-godzinny rytuał lakierniczy, w którym każdy etap wymaga mistrzowskiej ręki i cierpliwości. To nie są masowo produkowane błyskotki – każda Chroma to manualnie dopieszczone dzieło sztuki.

Malowanie dostępne jest wyłącznie dla modeli Madone SLR zamawianych w ramach programu Project One. Koszt? 18 900 złotych dopłaty – i ani złotówki mniej. Dużo? Być może. Ale za jakość, która świeci własnym blaskiem, zawsze się płaci. Chroma nie próbuje się podobać wszystkim. To lakier dla tych, którzy wiedzą, czego chcą – i potrafią to docenić.

Bezpośredni link by zacząć tworzyć własny projekt – trekbikes.com/pl/pl_PL/project-one-chroma-premium-bike-paint/

Idź do oryginalnego materiału