Jeśli jesteś uzależniony od cyferek, dobrze wiesz, iż brak danych potrafi boleć. Zwłaszcza gdy Strava świeci pustkami. Mamy prosty sposób na to, jak utrzymać ciągłość danych treningowych, choćby jeżdżąc na wielu różnych rowerach. To żadna tajemnica – wielu z nas lubi dane. Ich gromadzenie i analizowanie bywa równie satysfakcjonujące co sam trening. A choćby jeżeli ich nie analizujesz, ale po prostu lubisz widzieć pełne liczby w Stravie, wiesz, iż jazda „na pusto” potrafi zostawić niedosyt.
My też jesteśmy fanami cyferek. Testujemy różne rowery, ale w prywatnych maszynach mamy zainstalowane mierniki mocy – nie tylko po to, by mierzyć waty, ale przede wszystkim, by utrzymać ciągłość danych. Szczególnie w kontekście treningu. Dlatego najczęściej przekładamy mierniki między rowerami. Korby lub pedały – zależnie od sytuacji.
Nie zawsze jest to jednak możliwe. Wiele napędów Shimano, zwłaszcza w testowanych rowerach, przez cały czas nie posiada własnych mierników. A choćby jeżeli są – jak te Shimano – to ich dokładność pozostawia wiele do życzenia. Dlatego postawiliśmy na rozwiązanie proste, uniwersalne i skuteczne – przekładaną lewą korbę z miernikiem.
Dlaczego lewa korba? Shimano od lat stosuje ten sam system montażu Hollowtech II. Niezależnie od tego, czy mamy suport wkręcany, czy press-fit, średnica osi wynosi 24 mm. Lewa korba montowana jest do osi – i o ile długość osi czasem się różni (szosa vs MTB), to w większości przypadków, przy zachowaniu tej samej długości ramion z obu stron, wszystko działa bez zarzutu.
Dlatego poprosiliśmy Inpeaka, żeby na bazie starszej korby 170 mm stworzył nam wersję z miernikiem mocy. 170 mm to typowa długość ramion w rozmiarze S – a takich szosówek używamy najczęściej. Miernik z lewej strony działa bez względu na to, co mamy z prawej – nasza Ultegra pasuje do wielu rowerów. I o to chodziło.
Co ważne – przez cały czas jest to rozwiązanie tańsze niż zakup pedałów z pomiarem mocy, które do przekładania nadają się idealnie – montaż kosztuje od 1119 zł w górę. Detale sprawdzicie na inpeak.pl
Oczywiście to samo jest możliwe z miernikami tego typu innych producentów – ale Inpeak jest nasz, wrocławski, a lubimy wspierać polskie produkty. I w dodatku ma konkurencyjną cenę, więc wybór jest prosty.
A co z MTB? Tak się składa, iż „na składzie” mamy też starego XTR’a M900 z ramieniem 175 mm i… starszą wersją miernika Inpeaka. Trzymamy go od tak na wszelki wypadek!
A przedtem w wielu rowerach z napędami mechanicznymi Sram 1x tę samą role pełniła korba…. Force CX1!
Podsumowanie
Jeśli chcesz mieć dane z każdego treningu, choćby gdy jeździsz na różnych rowerach – lewa korba z miernikiem mocy to rozwiązanie, które warto rozważyć. Jeden miernik, wiele rowerów. Prosto i skutecznie.
Zobacz także