Chcą „dozbroić” strażników miejskich. Tak zwalczą plagę elektrycznych bestii

konto.spidersweb.pl 10 godzin temu

Trójmiejscy radni uważają, iż strażnicy miejscy muszą mieć narzędzia, by od razu móc weryfikować, czy ktoś porusza się nieodpowiednim pojazdem. A nieprzepisowe maszyny udające rowery elektryczne to olbrzymie zagrożenie na ulicach polskich miast.

W ostatnich tygodniach nasiliły się kontrole. Policjanci i strażnicy miejscy wreszcie zaczęli zwracać uwagę, czym poruszają się osoby na drogach rowerowych i chodnikach. Nie jest to reguła, jednak zwykle przerobionymi maszynami, które są w stanie osiągać zawrotne prędkości, najczęściej jeżdżą dostawcy jedzenia.

Na Spider’s Web piszemy więcej o tym problemie:

Jak informuje portal trójmiasto.pl, miejscy radni w Gdańsku chcą, żeby jeszcze dokładniej sprawdzać pojazdy wyjeżdżające na drogi i chodniki. Mateusz Skarbek z Koalicji Obywatelskiej w swojej interpelacji zaznaczył, iż konieczne jest „zintensyfikowanie działań w celu kontroli legalności i bezpieczeństwa rowerów elektrycznych oraz hulajnóg na obszarze miasta Gdańska”.

Jego zdaniem strażnicy miejscy powinni zostać przeszkoleni i wyposażeni w narzędzia, dzięki których udałoby się określić maksymalną prędkość wspomagania, moc silnika oraz sposób jego uruchamiania.

– Brak odpowiednich narzędzi kontrolnych może utrudniać skuteczne egzekwowanie przepisów i wpływać na bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu drogowego. W sprzęt taki z powodzeniem wyposażane są służby w innych Europejskich krajach – zaznaczył radny.

Działań domagają się też w nieodległej Gdyni

Miasto Wspólne Gdynia/Koalicja Ruchów Miejskich na swoim facebookowym profilu odnotowuje „coraz więcej pseudorowerów elektrycznych na skromnej siatce gdyńskich dróg rowerowych i co gorsze wśród pieszych”.

U nas najczęściej widać takie pojazdy u dostawców jedzenia. W Holandii policja zabrała się za walkę z tym sprzętem, zagrażającym zarówno pieszym jak i normalnym rowerzystom, wyposażając swoje jednostki w stacjonarne mierniki szybkości. Może czas na Gdynię? – zaapelowano.

https://www.facebook.com/miastowspolnegdynia/posts/pfbid02Rz1mxayZjzcUyTJKYZ6D2p3bjfvxeUCzo9jm9q4yT9P1bwSayu8S9zP2zDDwoJC8l

Teoretycznie przepisy są, ale trudność sprawia ich egzekwowanie. Ewidentnie potrzebujemy zmian w całej Polsce. Trzeba zmusić platformy do większej kontroli nad tym, jak dostarczane jest jedzenie zamawiane dzięki należących do nich aplikacji, tak jak miało to miejsce z hulajnogami na wynajem. Dzisiaj właściciele umywają ręce – interesuje ich jedynie to, żeby dostawa dojechała jak najprędzej. A czym? To już sprawa kurierów, jak zdają się mówić.

Owszem, organizowane są kursy i dostawcom zwraca się uwagę nt. bezpieczeństwa, zasad ruchu drogowego itd. W ubiegłym tygodniu Zespół Doradców Gospodarczych TOR, Polski Związek Partnerów Aplikacyjnych (PZPA) i Glovo rozpoczęli w Warszawie pilotażowy program mający na celu poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego w mieście. Partnerem merytorycznym inicjatywy jest Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie. W przyszłości projekt może zostać rozciągnięty na kolejne miasta.

Jak ogłoszono, inicjatywa będzie składać się z trzech etapów.

W czasie warsztatów diagnostycznych przedstawiciele biznesu, instytucji publicznych i organizacji pozarządowych zidentyfikują najważniejsze wyzwania w zakresie bezpieczeństwa ruchu związanego z usługami delivery. (…) Na podstawie wniosków z warsztatów diagnostycznych eksperci zaangażowani w projekt, opracują materiały edukacyjne (scenariusze szkoleń, infografiki) dla kurierów. Ostatni etap projektu to wdrożenie pilotażowego programu szkoleń dla dostawców, które będą realizowane przez firmy zrzeszone w PZPA i dostępne na platformie szkoleniowej Glovo.

Czy w trakcie szkoleń wybrzmi, jakimi pojazdami nie wolno poruszać się po drogach dla rowerów i chodnikach? Jak mówi klasyk: czas pokaże.

Idź do oryginalnego materiału