Polskie lotnisko wypłaca potężne odszkodowania. Pokazuje, co mogłoby powstać w zamian

konto.spidersweb.pl 2 godzin temu

Poznańskie lotnisko płaci najwięcej odszkodowań związanych z hałasem samolotów. Zdaniem władz portu skala odszkodowań jest za duża.

W ciągu ostatniej dekady poznańskie lotnisko wypłaciło w sumie 150 mln zł odszkodowań osobom mieszkającym blisko portu.

– Za kwotę wypłaconych odszkodowań moglibyśmy zbudować osiem stanowisk postojowych, dwa hotele albo nowy terminal przylotowy – wylicza w rozmowie z portalem pasażer.com Grzegorz Bykowski, prezes zarządu Port Lotniczy Poznań-Ławica.

Odszkodowania są rekompensatą m.in. za spadek wartości działek. Już wcześniej przedstawiciele poznańskiego lotniska zwracali uwagę, iż według sądów sam fakt znajdowania się nieruchomości w Obszarze Ograniczonego Użytkowania powoduje spadek jej wartości. Tymczasem, jak przekonywał rozmowie z rzecznik prasowy poznańskiego lotniska Ławica Marcin Wesołek, analiza rynku nie potwierdza tej tezy.

Grzegorz Bykowski zauważył, iż nowe osiedla blisko Ławicy często reklamowane są wizją cichej okolicy. Mieszkańcy skuszeni obietnicą później narzekają na odgłosy. To zresztą dotyczy nie tylko lotnisk. Nierzadko problemem są hałasy dobiegające z obwodnic czy dróg szybkiego ruchu, wokół których powstają nowe inwestycje.

Podczas czerwcowego posiedzenia Komisji Ochrony Środowiska Rady Miasta Krakowa dr Justyna Anders-Morawska z Uniwersytetu Łódzkiego podkreślała znaczenie planowania przestrzennego jako narzędzia zarządzania hałasem w miastach. Przekonywała, iż „odpowiedni układ funkcjonalno-przestrzenny – w tym lokalizowanie budynków mieszkalnych w większym oddaleniu od głównych arterii komunikacyjnych – może znacząco ograniczyć uciążliwość dźwiękową dla mieszkańców”.

Dodatkową rolę pełnią tereny zielone i pasy buforowe, które nie tylko w pewnym stopniu tłumią dźwięk, ale także poprawiają komfort życia w mieście – mogliśmy przeczytać na stronie krakow.pl.

Nierzadko takich działań brakuje, a potem mieszkańcy mają problem. Niedawno w Kielcach debatowano, czy miasto powinno wydać zgodę na budowę wieżowca tuż przy drodze ekspresowej. Niektórzy politycy ostrzegali, iż w przyszłości mieszkańcy będą narzekać na hałas. Radni mimo wszystko byli jednak na tak i dali inwestycji zielone światło.

W przypadku lotnisk branża twierdzi, iż problemem są też same przepisy dotyczące norm hałasu

– W Polsce cały czas skupiamy się na „piku”, czyli najwyższym poziomie hałasu w ciągu jednego dnia. To wyznacza lotnisku granicę. Natomiast standardowym podejściem jest podejście średnioroczne, czy też wyliczanie średniej z pół roku – mówił w rozmowie z wnp.pl Adam Sanocki, wiceprezes Polskich Portów Lotniczych.

Przypomniał też, iż Związek Regionalnych Portów Lotniczych od lat domaga się podwyższenia limitów hałasu w dzień o 1 dB.

Tymczasem mieszkańcy skarżą się na hałas dochodzący nie tylko z dużych portów, ale też małych lotnisk, gdzie np. szkoleni są spadochroniarze. Niektóre takie loty trzeba było odwoływać. Kto ma rację? Cóż, rozumiem obie strony sporu – lotniska chcą się rozwijać i działać, ale też zdaję sobie sprawę, iż odgłosy startujących czy lądujących samolotów mogą być utrapieniem.

Idź do oryginalnego materiału