Jak wykorzystać NotebookLM do analizy e-booków i szybszej nauki?

swiatczytnikow.pl 2 godzin temu

NotebookLM to świetne (i bezpłatne) narzędzie, które może analizować nasze książki. Przyspiesza to wyszukiwanie informacji i ułatwia naukę.

NotebookLM to aplikacja Google oparta na modelach językowych i sztucznej inteligencji, stworzona do pracy bezpośrednio na naszych własnych materiałach – dokumentach, prezentacjach, filmach, treściach z Dysku Google. Notebook LM pełni rolę asystenta – potrafi robić streszczenia, generować konspekty i odpowiadać na pytania.

Problemem przy korzystaniu z narzędzi AI jest często mała wiarygodność tego co dostajemy. Dobrze znaną sprawą są tzw. halucynacje. choćby gdy poprosimy o podanie źródeł, ChatGPT potrafi je zmyślać, zresztą niektórzy autorzy zdążyli się już na tym przejechać.

Zasada działania NotebookLM powoduje, iż możemy mieć większe zaufanie do tego, co nam zwraca – bo podstawą jest to, czym sami go nakarmiliśmy.

Z NotebookLM można też korzystać przez stronę internetową, albo aplikacje mobilne. Te ostatnie działają też na czytnikach z Androidem. Na początku artykułu widzicie zdjęcie czytnika Onyx Boox Note Air 5C (tu moje pierwsze wrażenia), na którym przeglądam prezentację z programu. Aplikacje nie mają jednak pełnej funkcjonalności, dlatego najlepiej wchodzić na stronę.

Większość funkcji NotebookLM jest w tym momencie bezpłatna, choć wykorzystywanie w większym stopniu wymaga subskrypcji Google AI.

Studio czyli potęga analizy

NotebookLM wystartował w ubiegłym roku i od początku był potężnym narzędziem, choć np. nie wszystkie funkcje działały po polsku.

Ale jesienią 2025 pojawiła się nowa wersja panelu „Studio”, która przynosi całą masę funkcji. Oto co możemy zrobić z tym, co wgraliśmy:

  • Podsumowanie audio tworzy… 20-minutowy podcast, w którym dwie osoby rozmawiają na temat wrzuconych materiałów. Zwykle będą się uzupełniać, ale możemy też poprosić, aby się spierały. Funkcja była dostępna już rok temu, ale od niedawna generuje też nagrania po polsku. Można się czasami zapomnieć, iż to nie są prawdziwi ludzie. Domyślnie brzmią trochę zbyt „entuzjastycznie”, ale to też da się zmienić w instrukcji.
  • Podsumowanie video – to samo, tylko w postaci filmu z dynamicznymi slajdami i narracją.
  • Mapa myśli – klasyczna mapka najważniejszych tez z książki.
  • Raporty – generowanie różnych raportów i opracowań, w zasadzie załatwia to kwestię „napisz rozprawkę na temat X”.
  • Fiszki i test – wygenerują pytania do treści z książki. Fiszki można eksportować do formatu CSV i po niewielkich poprawkach wgrać np. do programu Anki, celem powtarzania.
  • Infografika – w formie wizualnej podsumowuje książkę (lub jej fragment – możemy np. poprosić tylko o konkretny rozdział).
  • Prezentacja – tworzy gotową prezentację na temat książki.

Możliwości analizy w module Studio są więc bardzo szerokie.

Jak czytać książki z NotebookLM?

W jakich sytuacjach korzystam z Notebook LM przy czytaniu książek?

Pierwsza to wtedy, gdy dopiero kupiłem książkę, chcę gwałtownie wiedzieć o czym jest i czy w ogóle warto ją czytać. Albo gdy spodziewam się, iż będzie dość trudna, więc chciałbym mieć wcześniej jej omówienie.

Druga to utrwalanie – po przeczytaniu książki wrzucam ją do NotebookLM i proszę o wygenerowanie podsumowań, a także testu, w którym sprawdzam czy wszystko zapamiętałem.

Oczywiście to tylko przykłady. Czasami już przed przeczytaniem książki robię test, żeby wiedzieć, czego nie wiem. W ten sposób orientuję się, czego adekwatnie książka może mnie nauczyć.

Możemy też wrzucić więcej książek i przeszukiwać swoją biblioteczkę na dany temat. To idealne narzędzie jeżeli ktoś pracuje nad danym tematem.

Bliska mi osoba przygotowywała się do egzaminu po rocznym kursie zielarstwa. Załadowała do NotebookLM wszystkie prezentacje, no i mogła odpytywać je z tematu kursu. Oszczędziło to mnóstwo czasu, bo znalezienie czegoś w 40 plikach Powerpointa czy PDF może być utrudnione.

Przykład: Forever Strong

Jako przykład podam książkę Forever strong. Naukowe podejście do zachowania formy i witalności autorstwa Gabrielle Lyon, wydaną w ubiegłym roku przez Sensus. Rzecz o tym jak ważne jest dbanie o masę mięśniową, gdy się starzejemy; polecałem ją przy okazji promocji urodzinowej Ebookpoint. Lektura bardzo przydatna, adekwatnie każdemu po 40-ce.

Co jest jednak problemem: przy całej wartości merytorycznej, to amerykański poradnik, przeznaczony dla anglosaskiego czytelnika, a zatem podlany całą masą wody, powtórzeń, objaśnień, przykładów z życia.

NotebookLM pozwala wyciągnąć tutaj samą esencję – główne tezy i wnioski płynące z książki.

Taki pierwszy ogólny przegląd daje infografika. To streszczenie na jednym obrazku.

(link do pełnej wersji)

Nie jest to może wielkie odkrycie, ale widzimy, o co chodzi.

Najlepsza jeżeli o streszczenie treści książki jest jednak prezentacja. Dostaję 15 slajdów z omówieniem najważniejszych informacji. Dwa przykładowe.

Jak widzimy – nie jest to czysty tekst – NotebookLM stara się stosować różne formy wizualizacji. jeżeli MPS (Muscle Protein Synthesis) zostanie porównany do silnika, to widzimy też ikonkę silnika. I tak dalej.

Oczywiście mogą tu być uproszczenia, ale dzięki temu w kilkanaście minut mogę zrozumieć, o czym jest książka. Pamiętajmy, iż LLM to taki „tępy, ale pilny uczeń”, który dokładnie wszystko przeczytał i powtarza, choć nie zawsze ze zrozumieniem.

Co interesujące – jeżeli byśmy chcieli skopiować tekst z prezentacji – nie da się – jest w całości grafiką. No i czasami narzędziu brakuje mocy obliczeniowej – jeżeli zażądamy np. dużej infografiki – pojawiają się typowe artefakty – błędy tekstu generowanego przez LLM. Tu fragment dużej infografiki, gdzie litery się zamieniają.

Dlatego tak jak przy wszystkim, co generuje nam AI – powinniśmy wszystko przeczytać i sprawdzić. To jest tylko narzędzie i ma prawo nie działać.

Mogę również wygenerować test, w którym NotebookAI przepytuje mnie z treści.

Pytania są zwykle faktycznie merytoryczne i trudne do zgadnięcia, bez zapoznania się przynajmniej ze streszczeniem.

Jeśli się pomylę – zostanie to wyjaśnione.

Warto pamiętać, iż każde z narzędzi można dostosować, podając dodatkowe instrukcje. Tutaj ekran z podpowiedziami dla testu.

W tej konkretnej książce mogę więc ograniczyć się do konkretnego rozdziału, albo tematu, np. mechanizmu syntezy białek mięśniowych. Pozwoli mi to lepiej zrozumieć akurat ten zakres, który chciałbym dokładniej powtórzyć

Jeszcze jeden przykład

Tutaj już po lekturze poprosiłem o streszczenie książki Mateusza Goli pt. Gdy porno przestaje być sexy. Pornografia oczami psychoterapeuty, wydanej przez Copernicus Center Press. Polecałem ją w styczniu. Jest to obszerna popularnonaukowa lektura o mechanizmach uzależnienia, nie tylko zresztą od pornografii.

W książce jest mnóstwo treści, choćby analiz badań, ale program sobie poradził z pokazaniem tych najważniejszych na slajdach. Oto dwa przykładowe.

Zwracam uwagę na pieczołowicie zrealizowane wykresy na drugim slajdzie. Jak się okazuje, NotebookLM ich nie wymyślił, on je po prostu bez pytania wziął z książki i przerobił.

Tak wygląda oryginalny wykres w książce.

Warto zwrócić uwagę na dwie rzeczy:

  • W paru miejscach wykres w prezentacji jest… bardziej czytelny niż w książce. Np. zamiast ikonek dotyczących różnych wskazówek mamy podpis.
  • Ale jednocześnie prezentacja podaje w wykresach fałszywą skalę. Tak samo słupki nie zawsze mają adekwatne proporcje wizualne, choć ta najważniejsza (podświetlona) jest adekwatna.

To kolejny przykład, iż mimo olśniewającego wyglądu, nie wszystko musi być prawdziwe, dlatego gdy coś nas zainteresuje, warto to konfrontować z oryginałem.

Chat GPT, któremu dałem ten artykuł do sprawdzenia, twierdzi, iż modele generujące grafiki nie mają pojęcia o matematycznej strukturze wykresu — operują tylko kształtami.

Co interesujące – prawdopodobnie tematyka (i okładka przypominająca logo znanego serwisu) sprawiły, iż NotebookLM odmówił mi wygenerowania infografiki na temat książki. :-)

A czy da się przerabiać powieści?

Co, jeżeli komuś się nie chce czytać szkolnych lektur i chciałby mieć streszczenie? Wrzuciłem „Krzyżaków” z Wolnych Lektur. Z tak ogromną książką NotebookLM poradził sobie nieźle, wyłapując główne wątki i główne postaci.

W mapie mamy np. charakterystyki postaci.

Mapa myśli jest dobrym wyjściem do eksploracji książki, no i dobrym materiałem do powtórek przed sprawdzianem. Po kliknięciu na dany temat przechodzimy do rozwinięcia tekstowego.

Przypisy prowadzą do fragmentu w książce, który wyświetli się w okienku.

Można więc gwałtownie zweryfikować, co twierdzi narzędzie, co np. gwałtownie pozwoliło przyłapać na pomyłce – NotebookLM twierdzi, iż Danveld był wójtem sambijskim, podczas gdy był tylko pomocnikiem, a fragment to potwierdzający dotyczy innej osoby.

Zauważyłem, iż program ma problemy z wiarygodnością w sytuacjach, gdy jakiś fakt pojawia się w książce tylko raz, albo jest tylko dorozumiany. Wtedy nie zawsze zrozumie adekwatnie, albo jednak będzie próbował trochę zmyślać – choć na podstawie tego co znalazł w tekście.

Gdy poprosiłem o infografikę, dostałem streszczenie nie całości, ale początkowego wątku fabularnego.

(link do pełnej wersji)

Jak widzimy, większość jest w zasadzie poprawna, może poza „niepolską” pisownią nagłówków.

A co jeżeli wrzucę Sagę wiedźmińską? Popatrzmy sobie na infografikę.

(link do pełnej wersji)

Oczywiście w powieściach nie mamy wyglądu Geralta, nie było też ilustracji – ale to sobie Google dopowiedział na podstawie grafiki z gier. Widzimy na czym te LLM-y się uczyły.

Co z prawami autorskimi?

No dobrze, ktoś pomyśli – ale czy mogę kupionego e-booka wgrać do NotebookLM? Firma zapewnia, iż materiałów, które wrzucamy nie wykorzystuje do treningu, choć oczywiście przechowuje je na potrzeby danej sesji.

Inna sprawa, iż takie „Forever Strong” w oryginale na pewno Google i tak „pożarł”, bo nie od dawna wiadomo, ze twórcy wielkich modeli językowych uczą je na materiałach pirackich.

Byłbym natomiast bardzo ostrożny przy wrzucaniu materiałów, które nie powinny wyjść np. poza nasze biurko.

Tak samo trzeba uważać z dalszą dystrybucją „pomocy naukowych”, które sobie wygenerujemy. Bo mogą być tam rzeczy objęte prawami autorskimi, tak jak parafraza wykresu (którą pokazałem wyżej), albo grafiki kojarzone z konkretnymi autorami.

Skąd wziąć e-booki do Notebook LM?

Ktoś powie – co za głupie pytanie, no przecież kupić! Wchodzimy do porównywarki lub ulubionej księgarni, znajdujemy książkę, kupujemy. No chyba iż akurat mamy za darmo – np. lektury szkolne w domenie publicznej.

Jest jednak jeden haczyk. Większość e-booków dostępna jest jako pliki EPUB lub MOBI, tymczasem narzędzie Google przyjmuje tekst w formatach PDF, DOCX lub TXT.

Owszem, są wydawcy (np. grupa Helion), którzy w ramach multiformatu sprzedają też pliki PDF, ale należą do mniejszości. Osobiście mnie to dziwi, iż twórcy narzędzia ignorują EPUB, ale na razie to tak wygląda.

Jeśli mamy tylko ten format, najprościej będzie przekonwertować go do formatu PDF przy pomocy programu Calibre. Wtedy już możemy wgrać plik do Notebook LM i korzystać do woli.

Podsumowanie

Zaznaczę może na wszelki wypadek, iż artykuł nie jest sponsorowany. Pewnie za chwilę pojawią się lepsze narzędzia, a może już są. I pewnie też za chwilę Google zacznie wymuszać płatności za korzystanie z NotebookLM.

Ale przyznaję, iż rok temu NotebookLM mnie zaciekawił, a ostatnio kompletnie zachwycił.

Ktoś może powiedzieć – kolejne narzędzie AI, które nas ogłupiało. I tak może być, jeśli podejdziemy do niego w sposób maksymalnie leniwy. Ktoś może wrzucić materiały, skopiować przygotowany raport, a potem wszystko przekleić np. do pracy zaliczeniowej czy też wręcz pisanej książki. Albo obejrzy infografikę i stwierdzi, iż już wszystko wie na dany temat. To ogromna pokusa „pójścia na skróty”, którą mamy zresztą od trzech lat, odkąd istnieją narzędzia takie jak ChatGPT.

Jestem jednak przekonany, iż wiele osób skorzysta z NotebookLM jako wirtualnego asystenta badawczego, bo tym w istocie jest. Ma nam ułatwić docieranie do informacji i zrozumienie. Nie zastępuje przeczytania książki, ale zwiększy efektywność nauki. Dlatego – choć nie jest wolny od wad – może okazać się bardzo przydatny.

A czy Wy korzystacie z NotebookLM? Jakie macie z nim doświadczenia?

Idź do oryginalnego materiału