
Uwaga, miłośnicy pięknego nieba. Zbliża się potężna burza słoneczna, która może sprawić, iż w Polsce widoczna będzie zorza polarna.
Spektakl nad Polską zawdzięczać będziemy długotrwałemu, trzygodzinnemu rozbłyskowi o magnitudzie M2.7, który wybuchł 30 sierpnia w rejonie aktywnym plamy słonecznej 4199. Zapoczątkował on gwałtownie przemieszczający się, skierowany prosto w stronę Ziemi, koronalny wyrzut masy (CME). Według Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) dotrze on do Ziemi w poniedziałek 1 września, około godz. 21.
Słoneczne zagrożenie
Prognoza pogody kosmicznej opracowana przez amerykańską Narodową Agencję Oceanów i Atmosfery (NOAA) szacuje, iż wywołana przez ten rozbłysk burza geomagnetyczna będzie miała siłę (Kp index) 7, a alert, jaki w związku z tym ogłoszono ma poziom G3. To naprawdę dużo, w pięciostopniowej skali G1–G5 taki poziom oznacza zjawisko bardzo silne, mogące powodować realne skutki.
Indeks Kp na poziomie 7 to bardzo silna burza geomagnetyczna, która może spowodować znaczące zakłócenia w komunikacji satelitarnej i radiowej oraz ryzyko problemów z urządzeniami elektronicznymi, w tym dronami. Przy takim indeksie możliwe jest również zaobserwowanie zorzy polarnej na średnich szerokościach geograficznych, takich jak Polska.
Może dojść do zakłóceń w nawigacji satelitarnej (GPS), problemów z komunikacją radiową oraz przepięć w sieciach energetycznych, co może prowadzić do awarii systemów elektrycznych.
Więcej na Spider’s Web:
Gdzie szukać zorzy?
Dla nas jednak to przede wszystkim szansa na zobaczenie zorzy polarnej w Polsce. I co najważniejsze, wcale nie musisz mieszkać na Helu, żeby ją zobaczyć. Chociaż to mieszkańcy północnej Polski mają największe szanse na najlepsze widoki, to jeżeli parametry wiatru słonecznego będą odpowiednie, zorza może być widoczna choćby z centralnych, a może i południowych regionów naszego kraju.
Przy tak silnych burzach geomagnetycznych bardzo często możemy zobaczyć nie tylko charakterystyczne czerwone filary, ale też zieloną zorzę nisko nad północnym horyzontem. Największe szanse na obserwacje mają oczywiście mieszkańcy północnej Polski, ale jeżeli parametry wiatru słonecznego dopiszą, zorza może być widoczna także z centralnych, a może choćby południowych regionów kraju – podaje na Facebooku Karol Wójcicki, popularyzator nauki prowadzący blog „Z głową w gwiazdach”.
Podkreśla on jednak, iż to wciąż tylko prognozy. „Ostatecznie wszystko rozstrzygnie się w chwili, gdy fala uderzeniowa CME faktycznie dotrze do naszej planety. Jej realne parametry poznamy dopiero z pomiarów sond znajdujących się około 1,5 mln km od Ziemi (m.in. DSCOVR czy ACE). To właśnie te dane pokażą nam, czy warunki rzeczywiście będą wystarczająco dobre, by zorza pojawiła się nad Polską” – dodaje Karol Wójcicki.
Sprawdź prognozę pogody dla twojej lokalizacji, znajdź miejsce z dala od miejskich świateł i po prostu spójrz w niebo po zmroku. Nigdy nie wiadomo, co można na nim zobaczyć. Może akurat dziś czeka Cię najpiękniejszy widok w twoim życiu.