Po tym jak najnowsza wersja Emondy SLR 6 AXS pojawiła się w progach naszej redakcji, mój plan na nią był prosty – przeciągnijmy ją przez jeden z najtrudniejszych wyścigów ultra w Europie. W końcu reklamowana jest „jako najlepiej podjeżdżający rower szosowy z oferty Treka”, do tego wyjątkowo lekki, z włókna węglowym OCLV z serii 800. Geometria ramy, nazwana H1.5, ma dodawać dodatkowej stabilności, tym samym rower miał sprawdzić się idealnie na dystansie 1500 km z 20 tysiącami przewyższenia. Tyle bowiem miałam do przejechania w Race Through Poland.
Wyposażenie prawie seryjne
Na wstępnie doszło jednak do kilku modyfikacji, po to by rower dostosować jak najlepiej do mnie. Zależało nam też na zmieszczeniu jak najgrubszych opon, stąd zmiana z seryjnych, założone Pirelli lepiej też sprawują się na słabszych drogach, w różnych warunkach pogodowych. Sprawdzenie trasy przed startem zapowiadało, iż można spodziewać się wszystkiego. Zamleczenie to oczywista oczywistość. Oficjalnie mieszczą się gumy 28 mm, my założyliśmy 30, realnie mierzące 32 mm. przez cały czas było po kilka milimetrów we wszystkich istotnych miejscach.
Domane ma stosunkowo małą ramę, ale rower w rozmiarze 54 okazał się jednak odrobinę za długi. Po zmianie zintegrowanego kokpitu Bontrager Aeolus RSL – który był w nim seryjnie – na klasyczny mostek i kompaktową kierownicę, osiągnęliśmy docelową długość roweru. Jednocześnie, co ważne, umożliwiło to również na montaż lemondki. Zapadła też decyzja co do zmiany kół i na pokładzie wylądowały Zippy 404 Firecrest CL Disc 58 mm ze wspomnianymi oponami Pirelli P Zero Race 4S TLR 30 mm.
Wiadomo, aerodynamika na długich dystansach jest istotna, stąd i wybór takich a nie innych kół.
Do tego do roweu trafiły torby bikepackingowe i pedały SPD MTB, żeby ułatwić chodzenie w trudniejszym terenie.
Taki zestaw skrojony idealnie pode mnie został finisherem 6 edycji RTPL i przejechał ostatecznie ponad 2 tysiące kilometrów w trakcie trwania testów.
Specyfikacja testowa roweru, modyfikacje i wyposażenie dodatkowe
- Rower: Trek Emonda SLR 6 AXS, SRAM Rival AXS z miernikiem mocy, 48/35, DUB, 172,5 mm. Tryb SRAM XG-1250, 10-36, 12 speed.
- opony Pirelli P Zero Race 4S TLR SpeedCore 28”/ 700c/ 30mm – rzeczywista zmierzona szerokość 32 mm
- koła Zipp 404 Firecrest CL Disc: 58 mm, 28″ / 700c – zalane mlekiem Trezado
- siodło Bontrager Aeolus Elite 250mm x 145 mm
- nawigacja Hammerhead Karoo 2
- torba na ramę Apidura Racing Long Top Tube Pack 2L
- torba pod siodłow Ortlieb Seat-Pack 11L
- bidony Fidlock 2x 800ml
- przystawka aero Aptonia/ Van Rysel
- kurtka przeciwdeszczowa JMP GRAVEL RAIN
- kurtka puchowa Specialized Packable – Down
- zestaw ubrań Pas Normal Studios Escapism
- kask Trek Velocis Mips
- okulary Rudy Project SPINSHIELD AIR
- buty MTB NORTHWAVE Extreme XC 2
- zapięcie lock from Hiplok
- lampki 2x Bontrager/ Knog/ Petzl
„Ja chcę ten rower mieć”
Wrażenia z użytkowania od początku były tymi z gatunku “ja chcę ten rower mieć” i koniec końców nigdy nie uległy zmianie. Szeroki zakres przełożeń (przód 48/35 i tył 10-36 ) był najlepszym przyjacielem podczas najbardziej wymagających podjazdów, a najnowsza geometria H1.5 dodawała stabilności nie tylko na zjazdach, ale również podczas większych prędkości na drodze. Okazała się dobrze reagować w zakrętach i dobrze tłumić drgania przy nierównościach terenu, a pomimo swoich racingowych przystosowań i korzeni nigdy nie była nerwowa i trudna do opanowania. w uproszczeniu – mogłam spędzać na Emondzie SLR 6 AXS całe dnie w siodle nie myśląc o jakimkolwiek dyskomforcie. Napęd Rival AXS od Srama był bezawaryjny, a w pełni naładowane baterie wystarczały na 1000 km.
Z moich uwag – jeżeli będziecie przymierzać się do jej kupna, sprawdźcie dokładnie wymiary roweru i dostosujcie rozmiar do danych z bikefittingu. Przez jednoczęściowy kokpit możliwe są niewielkie regulację i dopasowanie.
Rower posiadał seryjnie korbę SRAM Rival AXS z miernikiem mocy, jednak nasz egzemplarz od początku nie działał poprawnie i przestawał działać w trakcie jazdy – trudno jest mi się więc wypowiedzieć o jego dokładności i adekwatności danych z pomiaru. To zresztą już kolejny egzemplarz miernika SRAMa tego typu, montowany w osi korby, który uległ awarii w naszych testach, tym samym przyszłościowo trudno zakładać, iż będzie to produkt wyjątkowo godny zaufania.
Uwagi mechanika, który składał rower…
…czyli Grzegorza Radziwonowskiego: „Justyna jest twarda, to wiem. Znam też różne wersje Emondy. I niezmiennie ją lubię. Na tej samej wersji w ubiegłym roku w Czechach jeździłem trasą L’Etape Czech Republic, a na tej samej sztuce też po słabych drogach Moraw. I przy całym swoim szacunku dla tego modelu nadal… wolę Domane, który jest wygodniejszy. Szczerze mówiąc, gdy widziałem zdjęcia, czy filmiki z trasy RTP to żałowałem, iż nie namówiłem Justyny na zmianę roweru na gravela przed startem. Widząc przez co się przedzierała, nie tylko koszmarną jakość asfaltów, ale i łąki, czy błota oraz brody (!) gravel na szerokich łysych oponach byłby według mnie lepszy. To, iż Justyna bezproblemowo (prawie) dotarła do mety, bo kichę złapała 1700 metrów przed nią, zawdzięcza swojej uważnej jeździe oraz temu, iż jednak zmieniliśmy ogumienie i wlaliśmy mleko. Opona z tyłu poległa finalnie na stalowym przepuście, ukrytym w szutrowej nawierzchni. Wcześniej dobicie tyłu i patyk w przedniej oponie zalatało mleko! Obsługa ze strony Justyny roweru przez cały tydzień sprowadzała się do smarowania łańcucha woskiem. Przed startem usunięto seryjny smar, zamieniając go na wosk.
Poza tym Emonda to jednak rower szosowy, nie gravel. Czy to źle? Jasne iż nie, warto tylko o tym pamiętać. I nadal, jeżeli myślicie o jeździe w górach, jest to bardzo dobry wybór. I jak widać, pomimo lekkości, trwały!„
Rower znajdziecie tutaj – trekbikes.com/pl, seryjny kosztuje 35599 zł i waży 7,4 kg w rozmiarze 54 (bez pedałów)
Zabacz także
