Test ROSE XLITE 04 – karbon, elektronika i wyścigowy pazur w rozsądnej cenie

magazynbike.pl 4 dni temu

ROSE XLITE to wszechstronny rower wyścigowy, który wpisuje się w najnowsze trendy tego segmentu. Z charakterystycznie obniżonymi tylnymi widełkami, całkowitą integracją, jednoczęściowym kokpitem, sztycą w kształcie litery D z ukrytym zaciskiem i kołami przystosowanymi do systemu bezdętkowego – wygląda nowocześnie i spójnie.

Hamulce tarczowe i elektroniczne napędy są dziś standardem w tej klasie, ale mimo to pierwsze wrażenie po rozpakowaniu roweru było wyjątkowo pozytywne. XLITE prezentuje się czysto, elegancko, z estetycznymi kołami i wyraźną, choć stonowaną grafiką. To rower, który przyciąga wzrok i od razu rodzi pytanie: jak jeździ?

Nowa generacja XLITE w dwóch wariantach

ROSE reklamuje ten model jako maszynę uniwersalną, która łączy lekkość i aerodynamikę. Bez względu na to, czy mieszkasz w górach czy na nizinach, XLITE ma oferować wysoką wydajność na zróżnicowanym terenie.

W świecie nowoczesnych szosówek z karbonu trudno dziś o rower, który łączy niską wagę, aerodynamikę, pełną integrację i cenę poniżej 3000 euro. A jednak ROSE zrobiło to ponownie. Nowy XLITE to kompleksowo przeprojektowana konstrukcja, która pod wieloma względami zrywa z poprzednikiem. Mamy tu do czynienia z ramą ważącą poniżej 1 kg, całkowicie wewnętrznym prowadzeniem kabli, nową geometrią i rozwiązaniami aerodynamicznymi znanymi dotąd z wyższej półki.

ROSE opisuje nowy model jako „całkowicie nowy rower”, choć nosi tę samą nazwę co poprzednik. To odpowiedź na zmiany rynkowe – w kolekcji XLITE, gdy pokazano go w 2023 roku, zrezygnowano całkowicie z hamulców szczękowych na rzecz wyłącznie tarczowych. Zwiększono też poziom integracji – wszystkie przewody poprowadzono wewnątrz kokpitu, a modele z elektronicznymi grupami otrzymaly zintegrowany jednoczęściowy kokpit Rose Race. Dostępne w 2023 roku wersje mechaniczne wyposażono w dwuczęściowe zestawy kierownica + mostek. Także najnowsze wcielenie w wersji 04 ma to rozwiązanie – choć mechaniki już nie ma! Nie tęsknimy za nią.

Zmienione zostały niemal wszystkie elementy konstrukcji: głębsze profile widełek, zintegrowana korona widelca, profilowana rura dolna, „D-kształtna” sztyca oraz poszerzona główka ramy, płynnie łącząca się z główną rurą. Efekt? Rower, który nie tylko wygląda jak topowa maszyna World Tour, ale też oferuje podobne osiągi – w znacznie niższej cenie.

Nowy XLITE dzieli się na dwie serie: topową XLITE 06 oraz przystępniejszą XLITE 04. Testowaliśmy tę drugą. Różnice między nimi dotyczą głównie masy i specyfikacji: rama XLITE 06 waży 825 g i występuje wyłącznie z grupami elektronicznymi i karbonowymi kołami. XLITE 04 to rama o masie 950 g, dostępna z grupami elektronicznymi (Rival AXS, 105 Di2) i – do ubiegłego sezonu mechanicznymi (Shimano 105) – z aluminiowymi lub karbonowymi kołami.

Cała kolekcja obejmuje 9 konfiguracji z grupami SRAM i Shimano. Ceny zaczynają się od 2999 euro za wersję z aluminiowymi kołami ROSE. Testowana przez nas wersja ADVANCED z karbonowymi kołami Newmen A.50 kosztuje 3899 euro.

Na sezon 2025 XLITE 04 otrzymał trzy nowe kolory: espresso martini, grapefruit paloma i absinthe frappe. Obie dostępne wersje – z grupą Shimano 105 Di2 oraz SRAM Rival AXS – oferowane są wyłącznie z elektronicznymi napędami. Podstawowe warianty wyposażone są w koła ROSE R30 Light, opony Schwalbe PRO ONE oraz komponenty Ritchey i Selle Italia. Kokpit bazuje na nowym mostku ROSE ALR lub ALS, w zależności od wersji.

Cała kolekcja XLITE obejmuje dziewięć modeli, najdroższy Xlite Unltd Classified Kittel Edition kosztuje 8999 euro.

ROSE opisuje XLITE jako najszybszy rower w swojej historii. Według inżyniera produktu, Jürgena Telahra, nowa konstrukcja łączy „złotą proporcję i perfekcyjny balans wymagań”, a każda porcja energii przekłada się na prędkość dzięki krótkiej rurze sterowej i stromemu kątowi podsiodłowemu. Pozycja jazdy w obu modelach – 06 i 04 – określana jest jako bezkompromisowo sportowa.

Geometria ramy

Geometrię ramy widzicie obok. Model dostępny jest w sześciu rozmiarach – od 50 do 62 cm. Ciekawostka: według ROSE, rozmiar 50 cm powinien pasować już dla osób od 154 cm wzrostu, a największy, 62 cm, jest zalecany choćby dla osób o wzroście do 2 metrów.

Frame size 50cm 53cm 55cm 57cm 59cm 62cm
A – seat tube length (mm)430460480500525565
B – top tube length (mm)504523541558575593
C – head tube length (mm)105120135152168192
D – head tube angle (°)717272.57373.373.5
E – seat angle (°)75.57574.5747474
F – BB drop (mm)727272696969
G – chainstay length (mm)410410410410410410
H – wheelbase (mm)97598099099810131027
J – reach (mm)372382391398410422
K – stack (mm)508526542557573597
M – standover height (mm)730754781791812844
O – stack to reach ratio1.371.381.391.41.41.41
P – fork offset (mm)454545454545
Q – wheel diameter (inches)282828282828
R1 – max. tyre width (mm)323232323232
U – fork length (mm)372372372372372372

Jednocześnie, gdy wybieraliśmy testówkę, opisywana rozmiarówka wprowadziła lekkie zamieszanie, bo rozmiar 53 wydawał się większy niż jest w rzeczywistości. jeżeli będziecie mieli podobne wątpliwości, warto dodatkowo sprawdzić zalecany wzrost użytkownika dla wszystkich rozmiaru. W przypadku ramy 53 cm, producent rekomenduje ją do wzrostu 172 cm – a nasi testerzy mieli odpowiednio 169, 172 i 172 cm, różniąc się przy tym długościami nóg. To sugeruje, iż rowery wypadają nieco mniejsze, niż może wynikać to z samego oznaczenia rozmiaru.

Warto też podkreślić, iż geometria nowej ramy jest wyraźnie sportowa. Choć kąty ramy względem poprzedniego modelu XLITE się nie zmieniły, to przód roweru został zauważalnie obniżony – zmniejszono stack i wysokość główki sterowej we wszystkich rozmiarach. To najistotniejsza różnica konstrukcyjna.

To nie znaczy jednak, iż rower nie ma rezerwy, jeżeli chodzi o regulację pozycji. Pod mostkiem znajduje się kolumna podkładek, a sam mostek i kierownica w naszej wersji są rozdzielone. Tym samym zarówno wysokość przodu, jak i długość kokpitu można łatwo modyfikować.

Uwaga na marginesie – ROSE sprytnie dobrało do tego modelu również siodło z długimi szynami. Dzięki temu także ten element można poddać modyfikacji, przesuwając go do przodu lub do tyłu, bez konieczności zmiany samej sztycy. Te możliwości korekty pozycji spowodowały, iż nie mieliśmy problemów z uzyskaniem tej adekwatnej dla wszystkich trzech osób. Warto jednocześnie podkreślić, iż istnieje także sztyca ROSE D-Shape z zerowym offsetem, gdyby ktoś chciał jeszcze przesunąć siodło do przodu. Kosztuje ona 199 euro.

Konfigurator – co można zmienić?

Choć ROSE uprościło ofertę, konfigurator przez cały czas istnieje i działa – choć nie w każdej konfiguracji. Wersje oznaczone jako „BIKE NOW” nie podlegają modyfikacjom, ale pozostałe pozwalają na dostosowanie takich elementów jak długość mostka, szerokość kierownicy, długość korby, rozmiar kasety, a choćby siodełko i rodzaj owijki. To szczególnie przydatne dla osób, które wiedzą, jak powinien wyglądać idealny kokpit lub jakie przełożenia sprawdzą się najlepiej na ich trasach.

Test: od jazdy codziennej po wyścigi

Rower używany był zgodnie z przeznaczeniem – od jazd rekreacyjnych, przez treningi, po zawody. Nie tylko w brevetcie na 200 km, gdzie jego użytkowniczka jako pierwsza przecięła linię mety, ale również w klasycznym wyścigu szosowym. Sprzęt nie tylko nie odstawał – pozwalał skutecznie rywalizować.

Geometria i sztywność ramy budują zaufanie. Rower prowadzi się stabilnie i precyzyjnie, choćby przy wysokich prędkościach na zjazdach. Aerodynamiczny profil i niska masa dają wyczuwalną korzyść na podjazdach. To rower, który nie próbuje udawać wyścigówki – on po prostu nią jest.

Napęd Shimano 105 Di2 – dostępny wybór

Wprowadzenie elektronicznie sterowanych grup osprzętu było prawdziwym przełomem. Dotyczy to także ROSE, gdzie w tym podstawowym modelu w kolekcji mamy Shimano 105 Di2. Łatwość obsługi, minimalna siła potrzebna do zmiany przełożeń, jakość działania – to cechy, które doceniamy bez przerwy.

Oczywiście możecie wybrać także bezprzewodowego SRAM-a w tej samej cenie, bo rower jest dostępny także z RIVAL-em AXS. Samo działanie napędu – czy ktoś woli dwa przyciski z prawej strony tak jak w Shimano, czy rozdzielenie funkcji na lewą i prawą stronę manetek jak w SRAM-ie – to już indywidualne preferencje.

W rowerach osobistych używamy grup SRAM bezprzewodowych. Do tej pory za Shimano przemawiały przede wszystkim lepiej działające hamulce. I tak jest w tym przypadku, gdzie na tym samym poziomie Shimano pod względem hamulców wypada lepiej.

Koła Newmen A.50 – mocny punkt zestawu

Testowany model ROSE X-LITE 04 ADVANCED wyposażony jest w karbonowe koła Newmen Advanced A.50 – jeden z najmocniejszych komponentów całego zestawu. Obręcze o wysokości 50 mm, szerokości wewnętrznej 23 mm i zewnętrznej 32,5 mm zapewniają adekwatności aerodynamiczne i jednocześnie stabilność.

Koła dobrze sprawdzają się przy zjazdach – nie są podatne na boczne podmuchy. Pochwały należą się też profilowi obręczy – nie odnotowaliśmy szarpnięć przy silniejszych wiatrach. Koła ważą 1470 g (wg producenta) i mają system tubeless ready.

Seryjnie rower jest dostarczany na dętkach, z oponami Schwalbe Pro One Evo 28 mm. Koła można łatwo przerobić na system bezdętkowy – wystarczy dodać mleczko i wentyle (np. aerodynamiczne Stream). Najnowsza wersja ramy XLITE pozwala na montaż opon do 32 mm – przy 28 mm zostaje jeszcze sporo luzu.

Siodło – dobry kształt, ale z haczykiem

Selle Italia Model X Superflow Fec Alloy ma nowoczesny kształt z szerokim tyłem i dużym otworem wentylacyjnym. Jest wygodne, ale… łapie za spodenki. Nie zdziwcie się – ten typ tak ma. Powierzchnia siodła nie jest idealnie śliska, co nie każdemu będzie odpowiadać.

Sztyca – tu ostrożnie i czule!

Najbardziej polaryzujący element całego roweru to sztyca. Z jednej strony zgrabna i zoptymalizowana aerodynamicznie, z lekkim jarzmem. Z drugiej – w naszej sztuce sztyca regularnie skrzypiała w ramie. Dopiero po kilku poprawkach i intensywnym smarowaniu specjalnym smarem do karbonu udało się ten problem usunąć.

Choć sam klin blokujący sztycę jest dobrze zaprojektowany i łatwo dostępny, siła potrzebna do zablokowania jest niepokojąco wysoka. Warto więc kontrolować ten element regularnie.

Miernik mocy – czego zabrakło

Czy mamy tym samym rower idealny? No nie – zawsze znajdzie się coś, co można byłoby poprawić. W przypadku testowanego ROSE X-LITE 04 ADVANCED zabrakło nam prostego, seryjnego miernika mocy. To wyposażenie, które coraz częściej pojawia się w rowerach tej klasy, tutaj jednak nie zostało uwzględnione.

Z tego względu – żeby móc rejestrować dane podczas treningów i wyścigów – zdecydowaliśmy się na montaż lewego ramienia korby z miernikiem Inpeak. To rozwiązanie szybkie, skuteczne i relatywnie niedrogie, które dobrze spełniło swoją funkcję w trakcie testów. Choć w ofercie ROSE dostępne są wersje X-LITE wyposażone fabrycznie w miernik mocy, dotyczą one droższych konfiguracji i idą w parze z podniesieniem poziomu innych komponentów.

Wrażenia końcowe

Dopóki tylko górki nie są zbyt wysokie, rower jedzie po prostu fantastycznie. Łatwo przyspiesza, ma wysoką sztywność i jednocześnie ostrość prowadzenia, tak jak powinien jechać rower przeznaczony do ścigania. Dopiero większa ilość metrów w pionie sprawia, iż zauważa się dodatkową masę kryjącą się w kołach czy ramie. Waga 8,2 kg z pedałami oczywiście przez cały czas jest niska, ale w przypadku sprzętu wyczynowego będzie ona jeszcze odrobinę niższa.

Własności jezdne tego roweru powodują, iż człowiek zastanawia się, jak może jeździć jeszcze wyższa wersja. Wszystko się zgadza – prowadzenie roweru, łatwość przyspieszania, hamowanie. Wygodna kierownica, zarówno w niskiej pozycji, jak i w górnym chwycie. Nieprzypadkowo rower sprawdził się i podczas brevetu o długości 200 km (1 miejsce!), jak i klasycznym wyścigu szosowym.

Jednym słowem – w klasyfikacji “ile roweru powinno być w rowerze” tu dostajemy 100%. Dla typowego fana szosy trudno znaleźć pozycję w wyposażeniu, która nie zostałaby odhaczona. I przez cały czas rower może pochwalić się korzystną ceną.

Gdzie kupić ROSE X-LITE?

Rowery ROSE możecie kupić bezpośrednio przez internet – zamówienia realizowane są z Niemiec, gdzie wszystkie rowery składane są indywidualnie w centrali firmy w Bocholt. W momencie wyboru modelu i rozmiaru na stronie widzicie też od razu, kiedy dany wariant będzie dostępny. W przypadku sztuki identycznej jak nasza czas oczekiwania wynosił 7 tygodni.

Jednocześnie, jeżeli obawiacie się zakupów online lub po prostu wolicie rozmowę z fachowcem po polsku, możecie wybrać inną drogę: skorzystać z oferty polskiego sklepu oferującego – Rowery Podhale. To nie tylko możliwość zakupu wymarzonego modelu, ale też szansa na dokładne omówienie wszystkich detali technicznych i dopasowanie konfiguracji z pomocą doświadczonego sprzedawcy.

Bezpośredni link do zakupu na stronie firmowejrosebikes.pl/rose-xlite-04-105-di2-advanced

Rowery Podhale znajdziecie pod linkami podanymi poniżej – linki te pojawiły się w ramach płatnej współpracy z firmą

Idź do oryginalnego materiału