PDQ to skrót od „Pretty Damn Quick” – hasła, które jasno definiuje charakter tego roweru. Nowy Rose PDQ AL to aluminiowy hardtail zaprojektowany całkowicie od nowa, z myślą o użytkownikach, którzy oczekują od roweru więcej niż tylko szutrowej ścieżki i asfaltowego podjazdu. W testowanej przez nas wersji PDQ AL 2 rower nie tylko wygląda solidnie, ale w terenie pokazuje, iż został stworzony do jazdy – także tej ostrzejszej.

Rama wykonana z hydroformowanego aluminium 6013 T6 prezentuje się bardzo czysto. Jeden dostępny kolor – „soil”, czyli ziemi – świetnie maskuje potencjalne rysy, a nowoczesna, progresywna geometria z kątem główki 66,5° i dłuższym reach’em wprowadza rower do świata downcountry.

Przyjęło się nazywać tego typu geometrię właśnie w ten sposób, bo pierwsze rowery o trochę większym skoku niż w klasycznych rowerach cross country miały takie właśnie cechy. Większy skok, bardziej wypłaszczona geometria, tyle że…. początkowo były to głównie modele z pełną amortyzacją.


Rose, ale nie tylko zresztą, pokazuje, iż takie rozwiązanie to klucz do sukcesu także w hardtailach, które zdecydowanie tym samym podnoszą swój potencjał do jazdy w terenie. To już nie delikatne maszyny, które cienkimi rurkami wydają się straszyć przed byle wstrząsem, ale konkretny sprzęt do jeżdżenia, który dzięki większemu skokowi i tej wspomnianej geometrii nie boi się zaatakować także trudniejszych elementów technicznych.


Co istotne, geometria ta nie jest zarezerwowana tylko dla zaawansowanych – wręcz przeciwnie. Jak pokazuje praktyka, takie kąty i ustawienia znacznie bardziej pomagają początkującym niż utrudniają im jazdę. Przyznać trzeba, iż firmom sporo zajęło dojście do tego momentu, by stwierdzić, iż nowoczesna geometria ma choćby więcej sensu dla początkujących niż dla zaawansowanych. Dlatego cieszą takie rowery jak PDQ AL, gdzie nie tylko rama przyjęła bardziej progresywne kształty, ale też zwiększono skok przedniego widelca. Efekt jest zauważalny od razu – rower prowadzi się stabilniej, a jazda po szlaku wymaga mniej korekt i nerwowych ruchów. Krócej mówiąc: jeździ łatwiej.


W stosunku do klasycznych XC hardtaili w PDQ AL zwiększono skok widelca do 120 mm i pozwolono sobie na odważniejsze podejście do konstrukcji. To już nie delikatna maszyna na wąskich rurkach, ale pełnoprawny sprzęt do jazdy w technicznym terenie. Prosta, ale masywna rama daje poczucie bezpieczeństwa. Do tego dochodzą komponenty, które nie wyglądają na przypadkowe.


Mamy tu nowy napęd SRAM Eagle 70 Transmission, regulowaną sztycę E*Thirteen Vario, szerokie opony Schwalbe Nobby Nic 2,4” oraz kokpit z solidnym mostkiem i kierownicą z dodatnim wzniosem. Wszystko to razem tworzy konstrukcję, która z założenia ma nie tylko dobrze wyglądać, ale przede wszystkim dobrze jeździć.


Sztywniaki Rose z przeszłości
Zresztą Rose miało podobne rowery już w przeszłości, tyle iż były to modele z bardziej konserwatywną geometrią i mniejszym skokiem z przodu. Po pierwszym modelu z karbonową ramą PDQ CF, wersja AL to naturalna konsekwencja – tyle iż z wyraźnym przesunięciem w stronę bardziej agresywnej jazdy. Tutaj jakby ktoś chciał powiedzieć: „weź mnie, próbuj różnych dziwnych rzeczy, a ja to zniosę”. Stąd i prosta, ale jednocześnie masywna rama z sensownymi rozwiązaniami technicznymi. Stąd i odpowiednio dobrane komponenty.

Przed premierą nowego Rose PDQ AL 2025, firma nie oferowała bezpośredniego odpowiednika tego modelu w katalogu aluminiowych hardtaili z geometrią trail/downcountry.
Poprzednia linia hardtaili Rose obejmowała modele:
- Rose Count Solo – klasyczny hardtail XC z wyraźnie bardziej konserwatywną geometrią, mniejszym skokiem (100 mm) i wyraźnie mniej agresywną pozycją. Był to rower bardziej rekreacyjny lub maratonowy, oferowany zarówno w wersjach alu, jak i karbonowych.
- Rose Psycho Path – karbonowy hardtail czysto wyścigowy, typowe XC Race. Bardziej sztywna, agresywna geometria, niższy komfort, skok 100 mm, rama stricte pod szybkie ściganie.

Nowy PDQ AL jest więc realną nowością w kolekcji. Po raz pierwszy Rose wprowadził aluminiowego hardtaila z geometrią downcountry – czyli nowoczesną, zrelaksowaną, z 120 mm skoku, grubszymi oponami, miejscem na dropper i rowerem zaprojektowanym z myślą o szlakach, a nie tylko szybkich rundach wokół komina.

Profesjonalny tester
Wersja podstawowa PDQ AL 1 już dostosowana jest do tego, by spróbować jazdy w terenie, ale to nasz testowany PDQ AL 2 pokazuje, iż taki rower stworzony jest do czegoś więcej. Dlatego też poprosiliśmy o test jego możliwości Michała Putza ze Skill School MTB – ridera i trenera, który nie tylko sam potrafi latać, jeździ świetnie technicznie, ale też uczy innych, jak się to robi.

I rzeczywiście – w jego rękach rower dosłownie ożył. Rama, mimo iż aluminiowa, okazała się bardzo sztywna i przewidywalna, a geometria pozwalała na bezpieczne atakowanie trudniejszych sekcji. Napęd działał płynnie, a całość sprawiała wrażenie znacznie droższego sprzętu niż sugeruje cena.

Latanie ułatwiała przez cały czas „kompaktowa” pozycja za kierownicą i fakt, iż rura górna ramy poprowadzona jest bardzo nisko.

Prawie idealny
Co nie oznacza znów, iż rower jest idealny. Michał podkreślał, iż tanie hamulce co prawda są skuteczne, ale trudno ustawić klamki z długimi dźwigniami w sposób pasujący do manetek SRAM, tak by wszystko układało się optymalnie. Tak samo narzekał na sztycę – przy bardzo mocno opadającej rurze górnej mogłaby mieć jeszcze większy skok. Pamiętajmy jednocześnie, iż ten solidny rower przez cały czas kosztuje niecałe 1500 euro, a to oznacza, iż dużo mniej niż większość fulli, które są droższe nie tylko w zakupie, ale i w serwisie.

Warto więc przyjąć, iż PDQ AL to jeden z ciekawszych hardtaili na rynku w swoim przedziale cenowym. Dobrze zaprojektowany, estetyczny, wyposażony z głową i z wyraźnym potencjałem do jazdy bardziej ambitnej niż sugerowałaby cena katalogowa.
Dla porównania: Rose PDQ CF
Karbonowa wersja PDQ – oznaczona jako PDQ CF – pozostaje w ofercie jako bardziej wyścigowa alternatywa. Rama waży zaledwie ok. 1045 g, a geometria 67,5° i 120 mm skoku (RockShox SID) wpisują ją w podobną kategorię downcountry, ale z większym naciskiem na lekkość i precyzję prowadzenia. Gotowe rowery ważą od 9,5 do 10,9 kg i występują w wersjach z napędami Shimano XT, SRAM GX i XX Eagle AXS. Cena? Od 2299 euro w górę.
PDQ CF to maszyna dla tych, którzy chcą wyciągnąć maksimum z każdego podjazdu i każdego zakrętu – ale też są gotowi zapłacić więcej. Testowany przez nas PDQ AL 2 pokazuje, iż z dobrze przemyślaną ramą i sensownym osprzętem można mieć bardzo dużo z tej samej przyjemności – w znacznie rozsądniejszym budżecie.


Dla kogo jest ten rower?
Firmy prodokujące rowery MTB próbują uciec spod topora spadającej sprzedaży, oferując rowery, które potrafią w terenie więcej. Więcej niż starsze generacje i na pewno więcej niż gravele. PDQ AL to doskonały na to przykład i dowód. Rower ma wszystko to, co potrzebne i konieczne, aby nie tylko dobrze się bawić na ścieżkach, ale też bezproblemowo zrobić kilka tricków. Masywna konstrukcja i osprzęt sprawiają, iż dzieje się dla szkody dla jego konstrukcji. I takch dokładnie rowerów nam podtrzeba – które pomagają, a nie przeszkadzają w jeździe. Zawżywszy na jego wysoką „dzielność bojową” wysoka masa – 15 kg z pedałami – odgrywa przy tym rolą drugorządną.
Rowery ROSE możecie kupić bezpośrednio przez internet – zamówienia realizowane są z Niemiec, gdzie wszystkie rowery składane są indywidualnie w centrali firmy w Bocholt. W momencie wyboru modelu i rozmiaru na stronie widzicie też od razu, kiedy dany wariant będzie dostępny. W przypadku sztuki identycznej jak nasza czas oczekiwania wynosił tydzień.
Jednocześnie, jeżeli obawiacie się zakupów online lub po prostu wolicie rozmowę z fachowcem po polsku, możecie wybrać inną drogę: skorzystać z oferty polskiego sklepu oferującego – Rowery Podhale. To nie tylko możliwość zakupu wymarzonego modelu, ale też szansa na dokładne omówienie wszystkich detali technicznych i dopasowanie konfiguracji z pomocą doświadczonego sprzedawcy.
Bezpośredni link do zakupu na stronie firmowej – rosebikes.pl/rose-pdq-al-2
Rowery Podhale znajdziecie pod linkami podanymi poniżej – linki te pojawiły się w ramach płatnej współpracy z firmą