Test MMR X-Bolt 140 50

magazynbike.pl 1 miesiąc temu

Nawet jeżeli w kategorii turystycznych fulli o skoku w okolicach 140 mm jest gęsto od konkurencji, hiszpański MMR ze swoim modelen X-Bolt 140 nie ma się czego wstydzić. W pełni karbonowa rama w parze ze sprawdzonym Boschem Performance CX dają zestaw, który nie tylko może się podobać, ale i dobrze jeździ. Oto nasz test.

Jeśli śledzicie naszego Instagrama (

), mogliście zauważyć, iż parkę rowerów elektrycznych MMR używaliśmy w różnych okolicznościach przyrody. Zaczęliśmy od Bielska-Białej, by zwiedzać różne ścieżki na zboczach Szyndzielni, a potem przenieśliśmy się na naszą Ślężę i Radunię, by robić kolejne lapsy w ramach poznawania sprzętu. Co jest lepsze niż rower elektryczny? Dwa rowery! Dlatego mieliśmy dwie sztuki modelu MMR X-Bolt 140, w identycznej specyfikacji oznaczonej 50, ale dwóch rozmiarach – S i M. Tak się składa, iż hiszpańska marka tego eMTB ma dostępnego w trzech rozmiarach, a my, ze wzrostem 169/172 cm, znaleźliśmy się na ich granicy.

MMR nie odkrywa ameryki z geometrią. Kąt widelca i zasięg (reach) zostały dobrze dobrane, jeżeli weźmiemy pod uwagę głównie turystyczne zastosowanie roweru. Rezultat to zrównoważone prowadzenie na prostych, z dobrym połączeniem zabawy w terenie. W rozmiarze S przesuwaliśmy siodło do tyłu, bo poprawić zachowanie na zjazdach, wypłaszczając kąt podsiodłowy w ten sposób.

Jednostka napędowa i bateria

MMR polega na silniku Performance Line CX Smart System firmy Bosch. X-Bolt 140 w każdym wariancie jest zasilany akumulatorem o pojemności 625 Wh. Wraz z Shimano Bosch jest dominującym producentem silników w sektorze eMTB. Nie bez powodu, czego dowodzi zamontowana jednostka, spotykana w tysiącach modeli. Silnik Bosch w sprawdzonych rękach pokonuje choćby pozornie beznadziejne podjazdy i łączy w sobie bardzo naturalne wrażenia z jazdy z progresywnym dostarczaniem mocy. Dobrze dostrojone tryby jazdy to strzał w dziesiątkę. 85 Nm momentu obrotowego pozwalają każdemu poczuć się niemal bogiem.

Największą wadą Performance Line CX Smart System jest lekkie stukanie sprzęgła na niektórych trasach. Ci, którzy lubią dłuższe wycieczki, będą zadowoleni z dobrego zasięgu – nam udało się podjechać w trybie Turbo niemal trzy razy na Szyndzielnię! Mało? Pojemność akumulatora można dodatkowo powiększyć dzięki zewnętrznej batarii o pojemności 200 Wh

Rama z karbonu

Ramy z włókna węglowego stanowią wyjątek w przedziale cenowym 20000 złotych. Dzięki szkieletowi z włókna węglowego MMR wyraźnie nadaje ton w porównaniu do swoich aluminiowych konkurentów. To prawda, w okresie 2024 znajdziemy na wyprzedażach inne rowery w podobnej cenie, na ramie z tego materiału, ale porównując ceny sugerowane MMR gra w swojej własnej lidze.

Cała rama jest karbonowa, włącznie z wahaczem, jak i linkiem zawieszenia. W dodatku zadbano o to, by wyglądała efektownie. Co, jeżeli ktoś nie lubi wiśni? Rower dostępny jest w dwóch wariantach kolorystycznych, drugi w odcieniach granatu.

Warianty i wyposażenie

MMR swoje rowery oznacza systemem liczbowym, malejąca liczba oznacza lepszy osprzęt. Rama i jednostka napędowa pozostają takie same, zmienia się napęd, amortyzacja i koła. Nasza testówka to model oznaczony 50, kosztujący 23900 zł. Na tej samej ramie dostępny jest też jeden tańszy, z liczbą 70 w nazwie, kosztujący 19900 złotych.

Ten, który sprawdzaliśmy, ma wszystko co konieczne i wystarczające, z zawieszeniem RockShoxa na poziomie Lyric Select 35 Air i Super Deluxe Select, obydwa amortyzatory w wersji e-bike.

Do tego dostajemy napęd z manetką i przerzutką tylną Shimano XT i trybem 10-51 oraz łańcuchem Shimano Deore.

Silmnik Boscha obsługuje kuta korba FSA, z zębatką o 34 zębach.

Zdecydowanie mocny punkt specyfikacji to mocne hamulce Srama DB8, z czterema tłoczkami i dużymi tarczami.

Koła toczą się na prostych piastach Shimano z serii MT500, ale jednocześnie obute są w przyczepne opony Hutchinson Griffus 29 TL SideSkin, ze wzmacnianymi ściankami. Rower seryjnie jest na dętkach, ale przystosowany do systemu bezdętkowego.

Zgrabne dodatki RaceFace, takie jak kierownica Next R 35 i mostek Ride 35 uzupełniają obraz. Kierownica ma 800 mm szerokości w serii. Za windę w siodle także odpowiada RaceFace i model Aeffect R, o skoku 125 mm.

Rowery, jeżeli chodzi o wagę, oficjalnie startują z poziomu 22,6 kilograma, nasz ważył bez pedałów 24 kg w rozmiarze S.

Uwaga! jeżeli ktoś lubi jeździć jeszcze bardziej sportowo, może też wybrać wariant roweru z mniejszym skokiem, nazywający się X-Bolt 120. Dzięki skokowi 120 mm bliższy będzie on kategorii downcountry, choć rama pozostaje ta sama. Użyto w niej tłumika o mniejszym ugięciu, krótszy jest też widelec. Tu także możemy wybrać rożne warianty wyposażenia.

Jak jeździ MMR X-Bolt 140

Nasza ulubiona metoda testowania polega na tym, iż zaczynamy sprawdzanie sprzętu kilka o nim wiedząc. Tutaj więc dwa egzemplarze, fabrycznie nowe, z naładowanymi akumulatorami, zabraliśmy natychmiast w teren. Najpierw tylko ustawiając wysokość siodeł, ciśnienie w amortyzatorach i oponach. Na dętkach, tak jak stały.

Zaczęliśmy spokojnie, od Rock’n’Roli na Szyndzielni, a potem był już festiwal mniej cywilizowanych ścieżek. Borsuk, C19? Miejscowym powie to więcej, dla nas stanowiło to wyzwanie, ale nie dla sprzętu. Wiadomo – wszystko dzieje się w głowie, a reszta to niuanse. Nie sprawdziliśmy nawet, ile skoku mają nasze rowery przed startem, ani detali takich jak geometria. Bo po co, skoro rowery jechały bez problemu, tak jak powinny?

Można było grymasić, iż pod kierownicą był galimatias przewodów – ale doskonale wiemy, iż ich chowanie w mostku i ukrywanie w ramie to dramatyczny kłopot, gdy się chce zmienić pozycję np. podnosząc wspornik. Mieliśmy też lekkie obawy co do wyświetlaczy na kierownicy, które w razie upadku mogły ulec dezintegracji. Nic podobnego jednak się nie stało, choć część tras jechaliśmy po raz pierwszy. Co na rowerze elektrycznym bywa zaletą – dodatkowa masa stabilizuje sprzęt, ale i wadą – ta sama masa ciągnie i wyrzuca z zakrętów, gdy się rozpędzimy.

No i ta upojna prędkość pod górę. Bosch Performance CX na ma najwygodniejszej manetki, ale ma tryb Turbo, który sprawia, iż człowiek zastanawia się, po co w ogóle jeszcze ma analoga. Te same podjazdy, które normalnie realizowane są godzinę, mijają niepostrzeżenie. choćby irytujące ścianki, typu ta pod szczyt Szyndzielni, nagle okazują się wyjeżdżalne. A przy dużej baterii, jak w MMR, moment gdy zaczynamy się martwić o brak energii zbliża się niespodziewanie do pory obiadu! Jeździliśmy w mieszanym towarzystwie, my robiliśmy pętelki, znajomi bez silników po pierwszym podjeździe posiłkowali się wyciągiem. A my przez cały czas mieliśmy siłę (i dodatkowe wspomaganie), by podjeżdżać. Zanim zużyliśmy całe akumulatory, wspięliśmy się na niemal 1400 metrów w pionie. Prawda jest taka, iż w tym samym czasie – dokładnie 2:44, pewnie na Szyndzielnię tylko o własnych siłach wspięlibyśmy się raz. A tu zdążyliśmy zrobić 35 km.

Te 140 mm skoku, z przodu i z tyłu, okazały się w tym przypadku zdecydowanie wystarczające. To samo potwierdziło się też podczas kolejnych wypadów na Radunię. Szybkie akcje, typu 3 ścieżki z jednego szczytu, z nawrotkami pod górę, to wówczas standardowe menu. A X-Bolt nie jest do tego ani za duży, ani za mały. Pod górę ciągnie mocny silnik a w dół… bardzo sprawne okazują się hamulce i opony. Te ostatnie, choć mało znane, stanowiły duże zaskoczenie w teście! Nazwa Griffus nie jest na wyrost.

Podsumowanie

MMR wraz z modelem X-Bolt 140 przygotował solidną propozycję. Nie ma tu odkrywczych rozwiązań, ale mamy dobrze dobrane komponenty i sprawdzone rozwiązania. Skok 140 mm pozwala bezpiecznie przemieszczać się w terenie, od łatwy ścieżek do naturalnych tras enduro (w tym przypadku wskazane są też oczywiście umiejętności). Fakt, iż jest na pokładzie Bosch oznacza i rozbudowaną sieć serwisową w przyszłości. No i ten wygląd karbonu migoczącego w słońcu – naprawdę wyjątkowy!

Strona firmowa i bezpośredni link do modelu – mmrbikes.com/en/products/new-x-bolt-140

Dystrybutor w Polsce, gdzie rowery także możecie przetestować – sportosicki.cc

Idź do oryginalnego materiału