Test Canyon Strive:ON CFR

magazynbike.pl 10 miesięcy temu

Canyon zadbał o to, by niemal w każdej elektrycznej kategorii mieć swojego przedstawiciela, nic więc dziwnego, iż wraz ze wzrostem popularności ścigania w enduro w wersji pod prądem zareagował tworząc odpowiednio rower. Nie byle jaki, bo odpowiednik wyścigowego enduro Strive. W stylu typowym dla niemieckiem marki można go rozpoznać po dodaniu :ON w nazwie. Kategoria się zgadza, choćby skoki są takie same, ale rower kryje w sobie co najmniej kilka niespodzianek. Jak więc jeździ Canyon Strive:ON CFR? Oto nasz test.

Wolicie ruchome obrazki? Wszystko co najważniejsze znajdziecie w wersji filmowej.

Rodzina Canyon Strive:ON CFR

CFR to tradycyjnie nazwa zarezerwowana dla najwyższych serii rowerów z karbonu Canyona, sugerująca, iż użyto nie tylko najwyższej jakości włókien, ale i technologii. Akurat adekwatnych do wyścigowych wymagań, gdzie nie tylko wytrzymałość, ale i możliwie niska waga ma znaczenie. zwykle w kolekcji poniżej CFR znajdują się modele CF, z prostszych materiałów kompozytowych, oraz aluminiowe u podstawy całej grupy, ale nie tym razem. Z jednej strony można byłoby przypuszczać, iż w przyszłości pojawia się odpowiedniki tańsze, na wzór np. kolekcji Spectral:ON (CFR i CF), albo Neuron:ON (CF i AL), z drugiej może być to sugestia, jak poważnie Canyon traktuje ściganie.

W ofercie Canyona na tej samej ramie na poziomie CFR z „włosa jednorożca” znajdziecie trzy modele z różnym poziomem wyposażenia. Po prostu CFR, czyli nasz testowy, to model środkowy, z zawieszeniem FOXa na poziomie Performance Elite (38 Grip2 z przodu, X2 z tyłu), napędem Shimano XT, czterotłoczkowymi hamulcami z tej samej grupy i kołami DT Swiss XH1700. Ten model ma silnik Bosch Performance CX i kosztuje 34099 zł, podobnie jak niższy CFR Underdog za 28299 zł. W tańszym modelu mamy poza tym także zawieszenie Foxa, ale z przodu widelec 38 Rhytm Grip i Float X Evol z tyłu oraz napęd Shimano Deore i hamulce Sram DB8 a także koła DT Swiss H 1900. Ukoronowaniem niewielkiej kolekcji Strive:ON jest model CFR LTD, który jako jedyny ma silnik Race Boscha i zawieszenie RockShoxa na poziomie Ultimate – ZEBa RC2 i tłumik Super Deluxe RCT2. Konsekwentnie napęd to SRAM X0 Eagle AXS Transmission a hamulce Code RSC. Rower obraca się na kołach DT Swiss HX1501 i oponach Pirelli Enduro R, jego cena wynosi zaś 46299 zł.

Rama Canyon Strive:ON CFR

Nie zawsze o samą sztywność roweru chodzi, dlatego też w przypadku Strive:ON CFR Canyon zapewnia, iż występuje ona „we adekwatnych miejscach”. Oznacza to usztywnienie przede wszystkim trójkąta głównego i okolic główki sterowej, ale celowe zaprojektowanie tyłu tak, by elastyczność podnosiła komfort jazdy. Niejako przy okazji pomyślano też o wadze całości, ta ma wynosić 3268 gramów w rozmiarze średnim. To połączenie sztywno z przodu, elastycznie z tyłu ma poprawiać kontrolę nad rowerem i… podnosić trakcję z tyłu. Co nie jest specjalnym zaskoczeniem, w końcu w zjeździe po erze ekstremalnie sztywnych rowerów (i małych kół) przyszła pora na zdecydowanie bardziej giętkie i szybsze twentyninery.

Najbardziej szokujący fragment ramy to jednak ten, który… nie istnieje, bo Strive:ON nie ma słynnego Shapeshiftera swojego analogowego odpowiednika. Dla przypomnienia – dodatkowy element pozwala zmieniać geometrię i charakter roweru, tym samym ułatwiając podjeżdżanie, ale jednocześnie zajmuje miejsce w ramie. Dlatego też zrezygnowano z niego, by uzyskać większe podobieństwo do pozostałych modeli Canyona, z ustawieniem tłumika w poziomie. I jednocześnie zrobić miejsce na bidon w środku głównego trójkąta. Miejsca jest tyle, iż zmieści się także przybornik pod ramą, co więcej w ten sposób we wszystkich rozmiarach ramy zostało miejsce na baterie 635 lub 750 Wh.

Geometria Canyon Strive:ON CFR

Nawet jeżeli Strive:ON wygląda bardziej jak Spectral (w wersji bez :ON i z nią), to z analogowym odpowiednikiem łączy go geometrią. Powiedzieć, iż rower jest długi, to nic nie powiedzieć. Już w najmniejszym dostępnym rozmiarze S zasięg (Reach) wynosi 450 mm, więc jest typowy dla wielu M’ek. W naszym testowym rośnie on do 475 mm, osiągając gigantyczne 500 mm w L (i 525 w XL!). Oznacza to m.in. to, iż dobierając rozmiar należy mocno zastanowić się, czy nie sięgnąć po jeden mniejszy niż zazwyczaj, czyli np. S w miejsce M. Kąty są nowoczesne, jak na rower w 2023 zaprezentowany przystało i wynoszą 63,5 stopnia wyprzedzenia widelca i 78 rury podsiodłowej. Canyonowi udało się jednocześnie utrzymać niewielką długość tylnego wahacza, która wynosi 445 mm w każdym rozmiarze, tylko 10 mm więcej niż w analogowym Strive. Tym niemniej rozstaw kół także jest duży i wynosi 1274 mm dla testowanego rozmiaru M. Całość zaś została zaprojektowana tak, by używać różnych kół z przodu i z tyłu, odpowiednio 29 i 27,5″.

Ciekawostka – nowy Strive:ON ma środek suportu umieszczony 7 mm wyżej niż Torque:ON z jeszcze większym skokiem. Pod środkiem suportu umieszczono zaś specjalną płytę, która pozwala na „ślizganie” się po przeszkodach. Ba, znajdziemy tu coś w rodzaju sanek, które mają tu ułatwiać, bo po bokach znajduje się coś, co przypomina płozy. Wszystkie te zabiegi mają sprawić, iż także podjeżdżanie będzie łatwiejsze, a jak wiadomo, w ściganiu na elektrykach jest to nie mniej istotny element niż sam zjazd. Ochrona pod spodem oczywiście ma też chronić ramę i silnik.

Silnik Bosch Performance CX

A propos silnika. Strive:ON używa standardowego Boscha Performance CX, z momentem obrotowym 85 Nm i maksymalną mocą 600 W. Ten silnik jest bardzo podobny do wersji Race, choć ta druga jest 150 gramów lżejsza, ale ma większe wsparcie, sięgające 340%. W Race dłużej działa też funkcja podtrzymywania mocy – silnik działa, choć przestaliśmy pedałować. To cechy przydatne głównie w ściganiu, istotniejszy jest fakt, iż we wszystkich wersjach elektrycznego Strive można użyć łatwo wymienianych baterii PowerTube o pojemności 625 Wh lub 750 Wh. Obydwie baterie pasują, bo mają takie same wymiary zewnętrzne, choć mniejsza jest lżejsza i tańsza – dopłata do większej pojemności wynosi 1000 zł. Canyon postarał się o to, by ułatwić wymianę baterii, bo w niektórych wyścigach można je wymieniać w trakcie wyścigu. Sam akumulator może być ładowany w rowerze, jak i poza nim. I jeszcze coś – Canyon podaje, iż zaprojektowano specjalną wersję mocowania baterii w ramie, co pozwoliło podobno zaoszczędzić 300 gramów w porównaniu z rozwiązaniem seryjnym Boscha. Rower seryjnie sprzedawany jest z mniejszą baterią i waży wówczas 24,3 kg.

Kontrolę nad całością systemu zapewnia wbudowany w rurę górną Bosch Smart System Top Tube Control Centre oraz manetka Bluetooth pod lewą dłonią. Diody na rurze górnej kolorami i ilością sygnalizują poziom naładowania oraz moc wspomagania, brak wyświetlacza na kierownicy oznacza, iż nie ma co popsuć czy zgubić w razie wypadku.

Jak jeździ Canyon Strive:ON CFR

To znana prawda, iż zawieszenie w rowerach elektrycznych generalnie działa lepiej za sprawą dodatkowej masy całego sprzętu. Nie inaczej jest w Strive:ON CFR, ale dochodzi do tego dodatkowy element w postaci konstrukcji tylnego zawieszenia, które Canyon nazywa Triple Phase Suspension. To specjalna kinematyka, która dzieli ruch tylnego koła na trzy fazy. W pierwszej priorytet to czułość, czyli wyłapywanie małych drgań, klejenie się koła do podłoża. I… tak jest w istocie, co zauważalne jest jak i na zjazdach, jak i na podjazdach. Druga faza to środek skoku, gdzie zawieszenie ma udzielać wsparcia – czyli nie bujać się zbytnio. Tu dodatkowo dodano specjalnych tuning tłumika. Trzecia zaś to zabezpieczenie przed dobiciem, które przydaje się szczególnie wtedy, gdy latamy wyżej i dalej.

I rzeczywiście, przy normalnej jeździe, pomimo miękkiego ustawienia na poziomie 25% skoku nie udało nam się zawieszenia dobić! jeżeli jednak ktoś kupuje ten rower do ścigania, proponujemy poeksperymentować z mniejszym SAGiem, bo okazuje się, iż rower co prawda będzie odrobinę mniej czuły, ale w bardzo trudnym terenie będzie też mniej osiadał przy podjazdach. A czasami ten centymetr różnicy pod podwoziem powoduje, iż przejedziemy przeszkodę bez jej dotykania. Tu warto znaleźć własne ustawienie, choćby jeżeli Canyon zadbał o to, by rower dobrze utrzymywał się w „stanach średnich”, czyli w połowie skoku, zachowując trakcję z tyłu przyy pokonywaniu przeszkód. Generalnie Strive:ON na podjazdach błyszczy, czemu też sprzyja długi przód, który nie sprzyja podrywaniu przedniego koła.

Generalnie jednak rzecz ujmując, to Canyon Strive:ON CFR to bardzo przyjazny rower, bez względu na doświadczenie i umiejętności użytkownika. Testowaliśmy go przede wszystkim na trasach Ślęży i Raduni, a te potrafią zaoferować wszystko, od flow do RTV i AGD, z łagodniejszymi łącznikami pomiędzy. Na płaskich dojazdówkach kilka sugeruje, jak szybki potrafi być w górę lub w dół. Bo co komu mówi fakt, iż zadbano o takie detale jak ogumienie? Z przodu znalazł się Maxxis Assegai z mieszanką MaxxGrip i lżejszą osnową EXO+ o szerokości 2,5 cala,z tyłu zaś Maxxis Minion DHR II z gumą MaxxTerra i odporną na dobicie osnową Double Down, mierzący 2,4 cala. Faktem jest, iż to zestaw godny wyścigów, przyczepny z przodu i odporny na przebicie z tyłu, z którego skorzysta każdy.

W enduro nie da się oczywiście wygrać tylko na podjazdach, nic więc dziwnego, iż i o zjazdach pomyślano. Kąt widelca na pozimie 63,5 stopnia mówi sam za siebie – ten rower nie boi się stromizny, na pewno mniej niż jego ewentualny użytkownik. Na zjazdach dodatkowo zyskują sens te całe rozważania na temat sztywności lub elastyczności konstrukcji, bo rzeczywiście rower pewnie się prowadzi, ale nie męczy bez umiaru. Konsekwentnie, jak na typowych odcinkach enduro, podjeżdżając to w górę, to w dół, myśli się o tym, co czeka za zakrętem, a nie o bolących nadgarstkach. Winda w dół? Proszę! Rama poprowadzona jest bardzo nisko, rura podsiodłowa krótka, a sztyce długie i dostosowane do rozmiarów.

Tym samym można skoncentrować się na tym, co najważniejsze – wyborze adekwatnej linii. Przyczepne opony, płaski widelec i duży rozstaw kół oraz nisko osadzony środek ciężkości troszczą się o to, by było to jak najłatwiejsze. Do tego dochodzą bardzo mocne hamulce z tarczami 220 mm z przodu, które nie mają problemu z zatrzymaniem całej tej masy wtedy, gdy to konieczne.

Trafiona geometria to jednak dziś oczywistość – jest wiele rowerów, które pod tym względem są bardzo podobne. Także elektryki sprawiły, iż jazda jest generalnie łatwiejsza, stabilizując prowadzenie roweru w trudnym terenie. Najważniejszy jednak w tym wszystkim jest fakt, iż Canyon Strive:ON CFR to rower, który wybacza, pomagając w sytuacjach, gdy popełnia się błędy. Z każdym kilometrem nabiera się do niego zaufania, zauważając, jak sprawnie wybiera przeszkody rozpłaszczając je, choćby jeżeli wybrana linia daleka jest od doskonałości. Dopiero połączenie wszystkich wspomnianych czynników – zawieszenia, geometrii, ogumienia, sprawia, iż to bardzo udany rower.

Podsumowanie

Canyon Strive:ON CFR to rower, na którym bardzo łatwo jest gwałtownie jechać w dół, ale też równie agresywnie skręcać wtedy, gdy jest potrzebne. Canyonowi zupełnie przy okazji udało się zrobić szpagat pomiędzy użytecznością na co dzień a przystosowaniem do wyścigów, w obydwu dyscyplinach nie uciekając się do kompromisów. Jedyna zastrzeżenie dotyczy rozmiaru – uważajcie, by wybrać adekwatny!

Info: canyon.com

Idź do oryginalnego materiału