Policja z Wielkiej Brytanii apeluje do Apple i Google o blokadę dostępu do chmury dla skradzionych telefonów. Ma to ograniczyć wartość tych urządzeń na czarnym rynku i zmniejszyć liczbę kradzieży.
W Londynie w 2024 roku skradziono aż 80 tysięcy telefonów. To ogromna liczba, która przekłada się na straty warte 20 milionów funtów. Najczęściej giną iPhone’y, które są szczególnie atrakcyjne dla złodziei.
Złodzieje często poruszają się na rowerach elektrycznych i potrafią ukraść choćby kilkanaście telefonów w ciągu jednego dnia. Skradzione urządzenia są pakowane w specjalne torby, które uniemożliwiają ich namierzenie. Później trafiają do pośredników i są wywożone za granicę.

Policja chce, by Apple i Google blokowały dostęp do usług chmurowych na skradzionych telefonach. Funkcjonariusze uważają, iż takie rozwiązanie sprawi, iż kradzione telefony staną się bezużyteczne i stracą wartość na czarnym rynku. Apple twierdzi jednak, iż obecne zabezpieczenia są wystarczające, a blokada chmury mogłaby być wykorzystana do oszustw.
Kit Malthouse, były minister sprawiedliwości, oskarża korporacje technologiczne o bierność. W jego ocenie Apple oraz Google mają mianowicie możliwość dalszego czerpania zysków z usług oferowanych osobom korzystającym z kradzionych urządzeń. Przeważająca część skradzionych telefonów zostaje wprowadzona ponownie na rynek, natomiast pozostałe są demontowane w celu pozyskania komponentów.