Pisząc o premierze nowego GRX-a Di2, żałowałem jednego: iż Shimano nie zdecydowało się od razu na ruch podobny do tego, który wcześniej wykonał SRAM. Czyli na rozbicie elektronicznego gravela na kilka poziomów cenowych, tak jak zrobiono to w MTB – od topowych grup, po te bardziej przystępne, które trafiają do szerokiego grona użytkowników. Wtedy jeszcze tego ruchu zabrakło. Dziś, obok topowej serii GRX Di2, pojawia się nowa linia z „siódemką” z przodu – i to jest bez wątpienia krok we adekwatną stronę.

GRX RX717 Di2 jest wyraźnie tańszy i prostszy, a jednocześnie nie sprawia wrażenia okrojonego projektu stworzonego wyłącznie do tabelki cenowej. przez cały czas mówimy o pełnoprawnym, 12-rzędowym napędzie elektronicznym, kompatybilnym z kasetami 10–51, z tylną przerzutką opartą na rozwiązaniach znanych z MTB Di2. Jest Automatic Impact Recovery, jest Shadow ES poprawiający stabilność łańcucha, jest wreszcie solidność, która w gravelu ma znaczenie większe niż marketingowe hasła.


To wszystko sprawia, iż RX717 odbieram jako ruch logiczny, spóźniony, ale potrzebny. Jednocześnie trudno mówić o prawdziwej okazji. I tu od razu wraca mi do głowy analogia z samochodami elektrycznymi. Z założenia powinny być tańsze od spalinowych – konstrukcyjnie są prostsze, mają mniej części, silnik elektryczny to zupełnie inna skala skomplikowania niż jednostka spalinowa. A mimo to elektryki wciąż kosztują wyraźnie więcej.


Dlaczego tak jest? Firmy tłumaczą to kosztami rozwoju, inwestycjami w technologię i infrastrukturę. Być może. Ale faktem jest, iż dałoby się zrobić tani samochód elektryczny pozbawiony wszystkich bajerów, coś na wzór spalinowej Dacii. I to nie jest teoria – już dawno temu pokazały to marki takie jak Peugeot, oferując proste elektryczne modele z zasięgiem rzędu 100–150 km, wystarczającym dla większości codziennych zastosowań.


Dokładnie to samo widzę dziś w świecie napędów sterowanych elektronicznie. Technologia jest gotowa, działa znakomicie, jest niezawodna i dopracowana. Ale wciąż kosztuje na tyle dużo, iż dla wielu pozostaje wyborem premium, a nie naturalnym następcą mechaniki.

Bo gdy spojrzymy na liczby, entuzjazm trzeba jednak lekko ostudzić. Para hydraulicznych klamkomanetek GRX RX717 Di2 to około 3000 zł. Tylna przerzutka kosztuje około 1950 zł. Kompletny zestaw elektroniczny – manetki, przerzutka, bezprzewodowa bateria i ładowarka – zamyka się w kwocie około 5200–5300 zł. Cen w złotówkach nie dostałem, wraz z premierą – przeliczyłem je z funtów brytyjskich, bo w UK ceny są już znane.
Jeśli dorzucimy do tego korbę GRX RX610 1x w cenie około 770 zł oraz 12-rzędową kasetę Deore 10–51 za około 510 zł, robi się pełny gravelowy napęd, który technicznie nie ma się czego wstydzić, ale cenowo przez cały czas każe się zastanowić, czy to już „rozsądna elektronika”, czy wciąż świadomy wybór z półki premium.
Nadal też bez problemu znajdziemy w sieci taniej zestawy Sram Rival AXS XPLR 1×13 – kosztuje nie więcej niż 4500 zł.


Dlatego GRX RX717 Di2 odbieram jako bardzo istotny krok w dobrym kierunku, ale jeszcze nie jako moment przełomowy. Do celu, którym byłby napęd elektroniczny naprawdę atrakcyjny cenowo – na tyle, by ludzie przechodzili na elektronikę bez długich kalkulacji i bez bólu głowy – wciąż jeszcze trochę brakuje.
RX717 pokazuje jednak coś istotnego: Shimano zaczęło schodzić w dół, a nie tylko windować technologię w górę. A to zwykle najlepszy sygnał, iż zmiana dopiero się zaczyna.
Specyfikacja techniczna
- Bezprzewodowa łączność Di2
- Tylko prawa strona – klamkomanetka DUAL CONTROL
- Nowy kształt gumy poprawiający ergonomię
- Dwa przyciski Di2 z możliwością personalizacji w aplikacji E-TUBE
- Dwie wymienne baterie guzikowe CR1632
- Przewidywana żywotność baterii: 3,5–4 lata
- Oznaczenie GRX
- Wersja do napędu 1×12
- Tylko lewa strona
- Nowy kształt gumy poprawiający ergonomię
- Oznaczenie SHIMANO
- Wersja do napędu 1×12
- Tylko lewa strona
- Nowy kształt gumy poprawiający ergonomię
- Technologia SHIMANO SHADOW ES
- Precyzyjna, bezprzewodowa zmiana biegów
- Wzmocniona konstrukcja z płytą ślizgową
- Solidna konstrukcja kółek przerzutki
- Wersja z długim wózkiem RD-RX717 SGS, kompatybilna z kasetami Shimano 10–51T (12-rzędowymi)
- Wyjmowana i ładowalna bateria zintegrowana z przerzutką
- Zasięg na jednym ładowaniu: 700–1000 km (w zależności od warunków jazdy)
PS najnowszą grupę Shimano XT Di2 mamy w teście – to druga od góry w MTB, tak jak tu. niedługo podsumowanie!
Tekst: Grzegorz Radziwonowski
Zdjęcia: Shimano








