RockShox SID SL i Reba 2025 – nowe widelce XC, Flight Attendant, DebonAir+

magazynbike.pl 1 dzień temu

Kiedy w 1998 roku pojawił się pierwszy SID, był zaprojektowany z myślą o jednym: maksymalnej redukcji masy bez kompromisu w kontroli. Wersja SL, dziś podstawowa broń XC od RockShoxa, pozostaje wierna temu założeniu, ale w okresie 2025 producent postanowił odświeżyć nie tylko konstrukcję, ale także „podejście do samej definicji efektywności w wyścigach”. W ślad za SID-em podąża Reba – zawsze nieco skromniejsza, ale coraz odważniej korzystająca z rozwiązań wcześniej zarezerwowanych dla topowych modeli.

SID SL: lżejszy, sztywniejszy, sprytniejszy

RockShox nie zmienia tego, co działa – SID SL przez cały czas jest najlżejszym widelcem XC na rynku, jeżeli mówimy o 110 mm skoku i pełnej funkcjonalności. 1390 gramów w wersji Ultimate (3P, nieprzycięta sterówka) to wynik, którego nikt nie próbuje choćby kontestować. Ale wewnątrz goleni zaszły zmiany: zwiększono strefę kontaktu tulei ślizgowych i zmniejszono (podobno) tarcie robocze. Efekt to bardziej płynna praca i większa precyzja na trudnych odcinkach – jak mówią materiały prasowe.

Pojawiła się też nowa sprężyna – DebonAir+, znana już z pełnego SID-a. Zmiana nie jest rewolucją, ale wnosi więcej opcji regulacyjnych i lepsze wsparcie w środkowym zakresie skoku. Dla tych, którzy lubią jeździć szybciej niż pozwala trakcja, ważna będzie też informacja o zwiększonym prześwicie – SID SL przyjmie teraz opony do 29×2.4”.

Z zewnątrz łatwo rozpoznać nową wersję po czerwonej anodzie Electric Red – kolorze zarezerwowanym dla najwyższych wersji. A skoro mowa o najwyższych: SID SL Flight Attendant otrzymał nowe możliwości. Po pierwsze, można go kupić jako propozycję zestaw do hardtaila – bez tylnego tłumika. Po drugie, w trybie Auto można teraz wyłączyć blokadę („Lock”), a pod koniec roku dojdzie też możliwość wyłączenia trybu „Pedal”. To ukłon w stronę bardziej zaawansowanych użytkowników, którzy chcą samodzielnie definiować sposób działania automatyki.

Skok pozostał bez zmian – 100 lub 110 mm. Podobnie jak średnica goleni – 32 mm – oraz obecność klasycznych tłumików: Charger Race Day 2 w wersji 2P (Open/Lock) i 3P (Open/Pedal/Lock), dostępnych również z zewnętrzną regulacją z korony lub zdalnie.

Reba: ewolucja z rozsądkiem

Na drugim biegunie znajduje się Reba – sprzęt często wybierany przez osoby szukające „czegoś lepszego od Recona, ale niekoniecznie SID-a”. W nowej wersji Reba Gold zyskuje wiele z tego, co wcześniej oferował SID: sprężynę DebonAir, nowe tłumiki i 35-milimetrowe golenie. Do wyboru są dwie wersje: Reba Gold i Reba RL – obie dostępne także z oznaczeniem ABS, które wskazuje na kompatybilność z błotnikami pełnymi i systemami hamulcowymi Bosch ABS.

Reba Gold pracuje na tłumiku Isolator – dopasowanym do jazdy XC, z regulacją z korony lub zdalną. Zakres skoku wynosi od 100 do 130 mm, a koła mogą mieć 27.5 lub 29 cali. Reba RL, korzystająca z platformy Motion Control RL – jednego z najdłużej obecnych na rynku rozwiązań RockShoxa – dostępna jest także w wersji z 80 mm skoku. Oba modele współpracują z TwistLoc i OneLoc, co ułatwia konfigurację w rowerach z pojedynczymi manetkami blokady.

Ceny? Reba Gold ma ustaloną cenę na poziomie 549 dolarów (lub 545 euro), SID SL Ultimate z elektroniką to już 1499 dolarów. Pomiędzy nimi – cały wachlarz wersji Select, Select+, a także wersje mechaniczne bez Flight Attendant, mieszczące się w granicach od 759 do 1080 euro.

XC 2025 według RockShoxa

SID SL i Reba 2025 pokazują dwa podejścia do tego samego problemu: jak uzyskać kontrolę i efektywność przy minimalnej masie. SID SL rozwija się w stronę automatyzacji i kontroli precyzyjnej, podczas gdy Reba sięga po sprawdzone mechanizmy i robi to, co zawsze – dostarcza solidną jakość w rozsądnym budżecie.

Idź do oryginalnego materiału