Cadex w błyskawicznym tempie dołączył do czołówki wśród producentów kół. Po secie gravelowym AR 35 Disc Tubeless miałem przyjemność używać szosowego zestawu ukrytego pod nazwą 50 Ultra Disc. I przyznać trzeba, iż niełatwo mi było po teście z nim się rozstać. To połączenie lekkości godnej kół do wspinaczki z adekwatnościami aerodynamicznymi powoduje, iż choćby amator, jak ja, dostaje skrzydeł.
Warunki testowe
Kół używałem w rowerze przeznaczonym do testu długodystansowego SRAM Force AXS, który znam bardzo dobrze i w którym zmieniłem tylko koła. Poprzednio były w nim zbliżone charakterem Zippy 404 Firecrest, o wysokości 58 mm i własnościach aerodynamicznych. Jednocześnie Zippy ważą 1550 gramów, a Cadexy aż 200 gramów mniej, przy praktycznie tej samej szerokości wewnętrznej 23 mm – choć te pierwsze są też wyższe. Tym samym miałem zapewnione optymalne warunki testowe.
Koła Cadexa były używane z oryginalnymi oponami Cadexa, zestaw dostaliśmy od razu gotowy do jazdy. Opony Classic o szerokości 25 mm to „te wzmocnione”, uniwersalny model o podwyższonej wytrzymałości, zoptymalizowany pod kątem używania przez cały sezon i w gorszych warunkach pogodowych. Szerokość 25 mm jest według Cadexa optymalna jeżeli chodzi o aerodynamikę kół, a opony zostały zamleczone. Cadex restrykcyjnie podchodzi do zagadnienia kompatybilności obręczy i opon hookless – a w takie te koła są wyposażone – zalecając tylko sprawdzone połączenia. Oczywiście zestaw Cadex to jeden z nich. Ta ostrożność cieszy, w dobie obecnych kontrowersji związanych z obręczami bez haków i obaw klientów, którzy obawiają się tej technologii.
Szprychy w centrum zainteresowania
Drobne zastrzeżenie na wstępie – jeżeli kiedykolwiek będziecie mieli okazję zetknąć się z kołami Cadexa, najlepiej całą znajomość zacząć od… ich opakowania. Już ono pokazuje, jak specjalny jest to produkt. Zamiast w zwykłych, kartonowych pudłach docierają one bowiem w czarnych boxach, które sugerują, iż dostajemy w ręce coś wyjątkowego. A potem z dodatkowych pokrowców podróżnych wreszcie je wyjmujemy i zaczyna się magia.
Na rynku jest wiele kół, ale kilka wykończonych w tak efektowny sposób. Widoczna struktura jednolitego karbonu jest piękna i technicznie zachwycająca zarazem, pokazując dopracowanie i wykończenie produktu. Całe koła ożywają, gdy tylko padną na nie promienie słoneczne – co widać także na tych zdjęciach.
Bez słońca, które załamuje się w kompozycie, wielkie logo Cadex jest stonowane i słabo widoczne. Drobne ozdobniki, takie jak koło wentyli napis C50 Hookless, także są eleganckie, w tym samym stylu wykończone są opony.
To co koła wyróżnia, to jednak połączenie detali. Optymalizacja dotyczy systemu, nie poszczególnych elementów. I tak naprawdę dopiero jako system tworzą wyjątkową parę. Mimo wszystko wyjątkowo niską wagę na tle konkurencji udało się uzyskać dzięki… szprychom Super Aero, które nie dość iż aerodynamiczne, stąd ich płaski profil, to też wyjątkowo lekkie. Nasz zestaw był choćby lżejszy niż deklarowana waga przez Cadexa, bo masa parki wynosiła 1339 gramów, ze sprzęgłem HG (z opaskami i wentylami pod tubelessy), czyli 10 gramów mniej niż oficjalnie.
Nie zmienia to faktu, iż pozostałe komponenty także zostały zoptymalizowane pod kątem aerodynamiki. I tak poza wspomnianymi obręczami piasty R3-C mają specjalne podwyższone kołnierze. Opory toczenia zmniejszają zaś łożyska ceramiczne ukryte w środku. Sprzęgło zaś, które łatwo zdemontować, choćby po to wymienić na inny standard, to tzw. ratchet o 40 ząbkach, co powoduje, iż całość pracuje szybko. Przy okazji też głośno – o tym za chwilę.
Jak jeżdżą koła Cadex 50 Ultra Disc
Cadex 50 Ultra Disc to był już trzeci zestaw kół od tego producenta, na którym jeździłem, obok gravelowych mogłem też sprawdzić – choć tylko jednego dnia – także wersję z niższymi stożkami 36 Disc, widzicie ją na zdjęciach. Tym samym mam bardziej rozbudowane porównanie. Jak widać na zdjęciu powyżej, koła szosowe każdorazowo były też sprawdzane w tym samym rowerze. Krótka wersja podsumowania może brzmieć – w przypadku wersji 50 Ultra dostajemy zestaw, który śmiało może konkurować z najlepszymi na rynku. Producent wraz z prezentacją modelu dostarczył cały szereg porównań, które to potwierdzają, ale jednocześnie trudno zweryfikować nie dysponując tunelem aerodynamicznym. W tym samym czasie można je jednak zważyć – co też zrobiliśmy – ale przede wszystkim na nich jeździć. I tu wniosek jest jeden – trudno jest znaleźć koła które są równie lekkie i aerodynamiczne. Zwykle mamy do wyboru albo jedną, albo drugą cechę, ale skoro nie trzeba wybierać to naprawdę trudno narzekać.
Lekkoś i aerodynamika sprawiają, iż będzie to bardzo dobry wybór na wyścigi, ale – nie tylko ze względów finansowych – niekoniecznie do trenowania. Powód jest dość prosty, te koła są twarde, szczególnie w zestawieniu z oponami 25 mm, które są najkorzystniejsze pod kątem oporów powietrza. Zippy, na których jeżdżę na co dzień, są obute w tubelessy Goodyeara o szerokości 32 mm i szczególnie tu różnica jest zauważalna natychmiast. Nie chcę, żebyście odebrali mnie żle – Cadexy mnie uwiodły, a jednocześnie zorientowałem się, iż myślę o tym, jaką nawierzchnię wybieram, podczas gdy na Zippach jeżdżę jak na gravelu, także po słabych szutrach. Na Cadexach zaś łatwość przyspieszania i lekkość skręcania jest upajająca, gdybym się ścigał na szosie tu wybór byłby oczywisty. Tym bardziej, iż pomimo wysokości 50 mm stożki nie są szczególnie podatne na boczny wiatr i pod tym względem mnie negatywnie nie zaskoczyły.
And one last thing – sprzęgło jest bardzo głośne, tak jak i w innych Cadexach. Działa… jak dzwonek, inni usłyszą was natychmiast, gdy będziecie tego chcieć. To akurat albo się lubi albo nie!
Podsumowanie
Cadex to firma z wielkimi tradycjami z produkcji kompozytów, ale w porównaniu z konkurencją nowicjusz w kategorii kół. Jednocześnie zestaw 50 Ultra Disc pokazuje, iż błyskawicznie osiągnęła poziom mistrzowski. Koła są nie tylko bardzo lekkie, ale też aerodynamiczne, a przy okazji wyglądają rewelacyjnie.
Cena: 5599/6999 zł (przód/tył)