Zdjęcie: Cooler Master CK570 SF6
Przygoda z klawiaturą mechaniczną Cooler Master CK570 SF6 dobiega końca. Po prawie miesiącu spędzonym z urządzeniem zdecydowałem się popełnić jego recenzję, w której wyjaśniam, kto będzie usatysfakcjonowany rzeczonym sprzętem, a dla kogo nie będzie on atrakcyjny.
Pisanie na klawiaturze to zdecydowanie 90% czasu, jaki spędzam, realizując zadania służbowe. Również na polu prywatnym sprzęt użytkuję wyjątkowo intensywnie. Przez ostatnie lata ograniczałem się głównie do klawiatury w MacBookach, zarówno tych wykorzystujących dawną konstrukcję nożycową, felerną (dla niektórych) opcję motylkową, jak i najnowszy mechanizm nożycowy. Ten ostatni w stu procentach odpowiada moim preferencjom. Niski skok, odpowiednio wyczuwalny klik oraz idealna, jak dla mnie, przestrzeń pomiędzy przyciskami. Rzucenie się na całkiem inne rozwiązanie w postaci mechanika o głębokim skoku i charakterystycznym kliku było więc ryzykowne. Jak wypadł eksperyment?
Cooler Master CK570 SF6 – unboxing i konstrukcja
Fani wirtualnej rozrywki w postaci gier wideo mogą przebierać w setkach modeli klawiatur, które będą mniej lub bardziej dostosowane do ich preferencji. Dotyczy to nie tylko funkcji, ale także wyglądu. Świetnym przykładem będzie tutaj Cooler Master CK570 SF6, który testowałem przez niemal cały ostatni miesiąc. Urządzenie to tak naprawdę edycja specjalna, przeznaczona dla entuzjastów gry Street Fighter 6, z naciskiem na fanów postaci Chun-Li. To właśnie jej podobizna znajduje się na opakowaniu oraz na spodzie klawiatury. Uprzedzam pytanie i odpowiadam – nie, nie widać jej na wierzchniej części konstrukcji, dzięki czemu model może spodobać się także inny osobom… pod warunkiem iż odpowiada im kolorystyka. Do niej wrócimy za chwilę.
W zestawie sprzedażowym poza samą klawiaturą, przykrytą plastikową, transparentną osłonką z tworzywa sztucznego, znajdziemy kilka dodatkowych elementów. Mowa o 8 switchach, narzędziu do wymiany klawiszy oraz przewodzie USB-C do USB-A. Jako iż podłączałem sprzęt do MacBooka, nieco brakowało mi kabla z dwoma końcówkami USB-C, natomiast miałem takowe w domu, co likwidowało niedogodność. Trzeba jednak oddać projektantom staranność w wykonaniu tego akcesorium. Pleciona, perłowa forma może przyciągać wzrok. W temacie elektroniki bywam próżny, gdyż lubię „ładne” rzeczy.
Konstrukcja wygląda interesująco i nie sposób odmówić jej spójności. Podstawka jest w kolorze mleczno-białym, natomiast przyciski utrzymano w barwach żółtej i niebieskiej. Nie są one jednak zbyt intensywne i nie drażnią oka. Przeciwnie, raczej przyciągają wzrok i to w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
[caption id="attachment_224667" align="aligncenter" width="2000"]
Cooler Master CK570 SF6 testowałem razem z podkładką Wrist Rest XL WR530 i muszę przyznać, iż stanowią idealne połączenie. Tak naprawdę, wspomniany dodatek sprawdzał się także podczas pracy z MacBookiem[/caption]
Na spodzie, poza nadrukiem z postacią Chun-Li, znajdziemy cztery gumowane podstawki zapobiegające ślizganiu się urządzenia oraz dwa elementy pozwalające podnieść przednią część klawiatury, co umożliwia pracę pod większym kontem. Ja akurat z tej możliwości nie korzystałem. Po kilkugodzinnej próbie uznałem to za niewygodny setup, ale każdy jest inny.
Urządzenie waży prawie kilogram i zostało bardzo dobrze wykonane, jak przystało na klawiaturę mechaniczną. Oficjalna cena producenta wyrażana w euro, po przeliczeniu na naszą walutę wynosi 399 zł. Niemało, ale nie mogę powiedzieć, aby była ona szczególnie wysoka, patrząc na możliwości i jakość.
Aplikacja i podświetlenie
Aby móc w pełni wykorzystać możliwości klawiatury, wypada zainstalować aplikację Master+, która służy do zarządzania sprzętem Cooler Master, w tym – testowanym sprzętem. Apka działa płynnie i jest świetnie przemyślana. Wszystko podane jest w przystępnej formie i właśnie tego można oczekiwać od tego typu oprogramowania.
W menu możemy mapować pojedyncze przyciski, a także decydować, który z gotowych motywów podświetlenie RGB będzie dla nas najbardziej atrakcyjny. Kolorystykę możemy zmieniać niemal dowolnie i z pewnością każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Wracając do podświetlenia, regulacja możliwa jest również z poziomu fizycznej rolki na prawej górnej stronie klawiatury.
[video width="1920" height="1080" mp4="https://alfred.dailyweb.pl/wp-content/uploads/2024/01/masterplus-showcase-video-final.mp4"][/video]
Wygoda użytkowania
Jak pracowało mi się na Cooler Master CK570 SF6? Z perspektywy osoby, które lata temu porzuciła tego typu konstrukcję, odczucia były bardziej niż pozytywne. Mocno głęboki skok klawiszy (jak dla mnie), początkowo nieco męczył palce, ale trzeba brać poprawkę na moje dotychczasowe przyzwyczajenia. Po dwóch dniach czułem się z Cooler Master CK570 SF6 świetnie.
Podobał mi się dźwięk kliknięcia, który nie był szczególnie głośny, ale sprawiał bliżej nieokreśloną przyjemność. Może zaserwuję sobie sesję ASMR… muszę tylko pożyczyć od redakcyjnych kolegów odpowiednie mikrofony. A tak poważnie – dźwięki pracy klawiatury dają użytkownikowi do zrozumienia, iż pracuje z czymś solidnie wykonanym.
https://dailyweb.pl/cooler-master-ck570-sf6-pierwsze-wrazenia-z-przygody-z-mechaniczna-klawiatura-street-fighter/
Układ 99 klawiszy, który jest niemal kompletny, oferuje dodatkowy rząd numeryczny, ale co najważniejsze (dla mnie) – jest tutaj obsługa, charakterystycznych dla macOS przycisków. Możliwość pracy z różnymi systemami może być dla wielu osób bardzo istotne.
Werdykt
Czy mogę polecić zakup Cooler Master CK570 SF6?
Tak i to nie tylko fanom gier Street Fighter. To całkiem solidna klawiatura mechaniczna z przyjemnym wzornictwem, aplikacją z niezbędnymi funkcjami, a także przyjemną dla oka powierzchownością. Kwota 400 z nie wydaje się jakość szczególnie wysoka, jak na tego typu urządzenie. Skoro sprzęt przekonał do siebie fana laptopowej klawiatury z MacBooka Pro, coś jest na rzeczy.