Kultowe pedały Time powracają w nowych wersjach. Firma chwali się, iż uporządkowała kolekcję, wyposażyła je w nowe funkcje, takie jak wielkości platform do wyboru i… obniżyła ceny. Wszystko, co chcecie wiedzieć na ich temat znajdziecie w naszym tekście, plus pierwsze wrażenia z jazdy na topowej wersji ATAC XC12.
Ci, którzy odrobinę dłużej jeżdżą na rowerach, w szczególności MTB, pamiętają zapewne, iż TIME w latach 90-tych była bardzo mocny na rynku. Jako pierwsza firma zaproponował rozwiązanie w rowerach górskich i pokrewnych, typu przełajowe, z prętami blokującymi bloki w miejsce haków, różniąc się tym od systemu Shimano SPD. Jednocześnie jednak nigdy nie był to produkt masowy, choć ceniony za prostotę obsługi, a przede wszystkim ergonomię – pręty zapewniały i zapewniają zdrowy dla stawów ruch stopy. Ta zasada działania się nie zmieniła i oczywiście jest obecna w najnowszych generacjach pedałów. Jednocześnie jednak poszczególne modele różnią się między sobą nie tylko detalami technicznymi, ale i rozwiązaniami.
Trzy wielkości od wyboru
Jeśli chodzi o MTB mamy do wyboru, z punktu widzenia wielkości podparcia, trzy podstawowe grupy pedałów – od lewej do prawej:
- Speciale 12 i 10 z dwoma rozmiarami platform (dużą i małą) – przeznaczone do wszystkie od trailu, przez enduro do DH
- trailowe MX 6 i MX 4, także z platformą, chhoć w jednym rozmiarze
- ATAC XC 12, XC 10 i XC 6 z miniaturowym korpusem, obniżającym wagę, przeznaczone do XC, maratonu czy graveli
- Link to model bez dodatkowych oznaczeń, z mechanizmem blokującym z jednej strony i platformą z drugiej
Wszystkie wersje pedałów dodatkowo są dostępne w różnych wersjach wykończenia, co oznacza różnice w masie, jak i cenie. Im cyferka wyższa, tym materiały bardziej szlachetne i jednocześnie droższe. Czy muszę dodawać, iż też lżejsze?
Dostępne modele pedałów TIME do rowerów MTB
Time Speciale 12
Topowy model z serii z ramką, od trailu do DH. Oś jest tytanowa, a sama ramka tak jak cała obudowa wykonana z aluminium. Wielkości platform wynoszą odpowiednio 69×90 i 64×80 mm, wagi zaś deklarowane 180 i 175 g (1 sztuka). TIME podaje wagi systemowe, z blokami i hardware 405 i 395 gramów. W komplecie dostajemy nie tylko bloki 13/17 stopni, ale i piny (nie są wkręcone).
Nasza pare testowa ważyła 348,8 grama, bloki ze śrubami 46,3, a piny 4,1 g = 399,2 grama
Wersja Speciale 12 ma możliwość regulacji twardość wpięcia/wypięcia. Poza seryjnymi blokami można też użyć wersji o 10 stopniach wypięcia.
Cena: 390 Euro
Time Speciale 10
Model praktycznie identyczny technicznie ze Speciale 12, ale w miejsce tytanu jako materiał osi pojawia się stal. Anodowana ramka dostępna jest w czterech kolorach do wyboru, platforma także ma dwie wielkości – dużą lub małą. Wielkości platform wynoszą odpowiednio 69×90 i 64×80 mm, wagi zaś deklarowane 202 i 197 g (1 sztuka). TIME podaje wagi systemowe, z blokami i hardware 450 i 440 gramów. W komplecie dostajemy nie tylko bloki 13/17 stopni, ale i piny (nie są wkręcone).
Wersja Speciale 10 ma możliwość regulacji twardość wpięcia/wypięcia. Poza seryjnymi blokami można też użyć wersji o 10 stopniach wypięcia.
Cena: 200 Euro
Time MX 6
Time MX 6 to pedały z dużą ramką z kompozytu wzmacnianego włóknem szklanym i mechanizmem ATAC, który łatwo czyści się z błota. Pedały dostępne są w jednej wielkości, ramka ma 71×80 mm, a oś w wersji MX 6 to drążona stal. Pojedynczy pedał według TIME waży 190 gramów, a para z dodatkami 425 g. Nie ma możliwości regulacji wypięcia/wpięcia, ale można dokupić bloki 10 stopni zamiast seryjnych 13/17.
Cena: 105 Euro
Time MX 4
Takie same konstrukcyjnie jak MX6, różnią się tylko osią, która nie jest dążona. To pedały z dużą ramką z kompozytu wzmacnianego włóknem szklanym i mechanizmem ATAC, który łatwo czyści się z błota. Pedały dostępne są w jednej wielkości, ramka ma 71×80 mm. Pojedynczy pedał według TIME waży 192 gramy, a para z dodatkami 430 g. Nie ma możliwości regulacji wypięcia/wpięcia, ale można dokupić bloki 10 stopni zamiast seryjnych 13/17.
Cena: 70 Euro
TIME ATAC XC 12
Topowa wersja pedałów do XC i maratonu to nawiązanie wprost do klasycznych model, w maksymalnie odchudzonej wersji. Całość zredukowana jest do tego co niezbędne. Osie puste w środku wykonane są z tytanu, a korpus to karbonowy kompozyt. TIME podaje dla jednego pedału wagę 120 gramów, a systemową dla pary 285 gramów.
Nasza para testowa ważyła 284,9 g. Pedały nie mają możliwości regulacji twardości wpięcia/wypięcia, ale można dokupić bloki 10 stopni zamiast seryjnych 13/17.
Cena: 330 Euro
TIME ATAC XC 10
Wersja jest technicznie identyczna jak XC 12 z wyjątkiem osi, która tym razem jest drążona i stalowa. TIME podaje dla jednego pedału wagę 140 gramów, a systemową dla pary 325 gramów.
Cena: 165 Euro
TIME ATAC XC 6
Wersja jest technicznie identyczna jak XC 12 z wyjątkiem osi, która tym razem jest stalowa i pełna. TIME podaje dla jednego pedału wagę 150 gramów, a systemową dla pary 345 gramów.
Cena: 90 Euro
TIME LINK
Konstrukcja dla tych, którzy dopiero zaczynają jeździć w zatrzaskach, z mechanizmem ATAC z jednej strony i platformą z drugiej. Duża ramka o wymiarach 71×97 mm wykonana jest kompozytu wzmacnianego włóknem szklanym, oś jest stalowa. TIME podaje wagę jednego pedału jako 173 g, a systemową 390 g.
Cena: 65 Euro
Pierwsze wrażenia z jazdy TIME ATAC XC 12
Do testu dostaliśmy dwie pary pedałów, jak widzicie na zdjęciach także wersję z ramką w rozmiarze małym Speciale 12, ale ograniczona ilość czasu od dostawy do premiery pozwoliła sprawdzić tylko wariant XC. Wybrałem go celowo, bo przypomina bardzo pedały TIME, których używałem w przeszłości, także wersję ATAC, tyle iż z dopiskiem Carbon i charakterystycznymi żółtymi wstawkami.
Montaż, zarówno pedałów, jak i samych bloków, przebiegał bezproblemowo. Bloki mają oznaczenie L i R, jeżeli zamontujemy je zgodnie z nimi, to uzyskamy wypięcie po osiągnięciu 13 stopni. Zamiana bloków miejscami powoduje zwiększenie zakresu do 17 stopni. To praktycznie ta sama metoda, która jest stosowana przez np. CrankBrothers.
Pedały nie mają regulacji twardości wypięcia, ale ustawienie seryjne jest już dość twarde. Ważniejszy jednak jeszcze bardziej jest fakt, iż samo wpięcie i wypięcie jest łatwo wyczuwalne, dostajemy do tego też wyraźną informację zwrotną w postaci dźwięku, kliknięcia – tak jak powinno być.
Samo podparcie na pedałach jest wsytarczające, a obudowa tak sprytnie zrobiona, iż czuje się ją po bokach, tak, iż but opiera się nie tylko na prętach (jak w Ubijakach Cranka), ale też na korpusie właśnie. Powoduje to, iż po wpięciu przestaje się myśleć o tym, iż pedały są tak małe i lekkie. Podczas moich amatorskich sprintów nie zauważyłem też, by tytan miał jakąkolwiek elastyczność – całość jest sztywna.
Super, iż zachowana została najważniejsza cecha, czyli możliwość lekkiego ruchu stopy już po zapięciu na pedale. Dla osób takich jak ja, z kolanami podatnymi na obciążenia, jest ona szczególnie ważna, pomaga uniknąć kontuzji. TIME podaje zakres ruchu stopy na poziomie 2,5 mm w przód i w tył, i +/- 5 stopni na boki, co nie przeszkadza w samym wypinaniu. Dla mnie seryjne ustawienie na poziomie 13 stopni jest w sam raz i łatwe do osiągnięcia w razie potrzeby.
Eksperymenty z większym zakresem wypięcia polecam innym – okazjonalny brak rozłączenia się z rowerem wspominam niemiło.
Podsumowanie
Wspominane przez TIME modyfikacje konstrukcji nie są wyraźne natychmiast, bo pedały od lat działały bardzo dobrze. Bez mian wpięcie jest łatwe, a wypięcie także łatwo wyczuwalne, bez haczenia czy wątpliwości czy nastąpiło. W topowej wersji dostajemy dodatkowo super elegancie wykończenie i niską masę.