Słuchajcie, mamy to! A adekwatnie… nie mamy, ale już wszyscy influencerzy mają, więc czujemy się, jakbyśmy mieli. Mowa oczywiście o nowych Nike Air Max 1000, czyli najnowszym buciku rodem z drukarki 3D, który oficjalnie „spadnie” z taśmy latem 2025 – ale nieoficjalnie już teraz króluje na TikToku, Instagramie i w strefie VIP wydarzeń, na które nikt nas nie zaprosił.
I zanim powiecie „ej, ale przecież Adidas już drukował buty”, odpowiadam z pełną dumą: wiem, pisałem o tym! O tu: Adidas sprzedaje buty z drukarki 3D. A mój redakcyjny kolega Mariusz też nie próżnował i dorzucił swoje trzy grosze w tekście: Dlaczego Adidas, Puma i Untitlab właśnie wypuściły na rynek nowe obuwie wydrukowane w 3D. Krótko mówiąc – druk 3D w świecie sneakersów ma się lepiej niż kiedykolwiek.
Co to za jedne, te Nike Air Max 1000?
To nie jest kolejna wariacja klasyka. To prawdziwa technologiczna hybryda stylu, komfortu i… lasera. Podeszwa powstała przy użyciu technologii SLS (Selective Laser Sintering), co brzmi bardziej jak broń z „Gwiezdnych wojen” niż coś, na czym chciałbyś biegać – ale hej, nowoczesność nie zna granic.
Nike chwali się nowym materiałem o nazwie ZVC Foam, który według zapewnień ma zapewnić amortyzację, jakiej nie uświadczysz choćby w fotelu gamingowym. Całość oczywiście w pełni personalizowana, bo jak wiadomo – żaden prawdziwy sneakerhead nie może nosić czegoś, co ma też jego sąsiad.

Kto je już ma?
Oczywiście, iż nie my. Ale influencerzy? Mają. Widzieliśmy ich w akcji: chodzą, biegają, kręcą filmy, a choćby jedzą ramen, nie patrząc na miskę – bo wiadomo, iż najważniejsze są buty i ujęcie w slow-mo.
Nike zrobiło klasyczny ruch: zamiast premier w sklepach – najpierw hype w social mediach. Efekt? Chcemy je mieć, zanim dowiemy się, ile kosztują (a może to i lepiej).

Czy to przyszłość?
Zdecydowanie. Druk 3D w butach to już nie ciekawostka, tylko poważny gracz w modowym peletonie. Własne kształty, struktury, materiały… Kto wie, może za rok będziemy wrzucać na Thingiverse nasze projekty „kapci domowych z funkcją masażu stóp”?
Jedno jest pewne – drukarki 3D przestały być tylko zabawką dla inżynierów. Teraz robią modę. I to taką, której nie powstydziłby się sam Kanye (czy jak on się teraz nazywa).
Podsumowując:
- Nike Air Max 1000 – kosmiczne buty z drukarki 3D, które już noszą ludzie z 200k followersów.
- Technologia SLS, nowy materiał ZVC Foam i design jak z przyszłości.
- Adidas, Puma, Untitlab – już to robili. Ale teraz Nike dorzuca ognia.
- My? Czekamy aż spadną ceny i wejdą wersje z logo „drukowane w domu”.
A Ty? Założyłbyś drukowane buty czy wolisz klasyczne trampki z duszą (i ewentualną dziurą)?