
W niemieckim laboratorium powstał bioreaktor, w którym niepozorny czarny grzyb rozkłada plastik i zamienia go w coś, co można zjeść. A przy okazji pochłania dwutlenek węgla. Tak może wyglądać przyszłość recyklingu.
W laboratorium niemieckiego startupu Biophelion rozgrywa się coś, co jeszcze dekadę temu uchodziłoby za czystą fantastykę. Czarny, drożdżopodobny grzyb Aureobasidium pullulans potrafi zjeść plastik. Dosłownie. Ten wyjątkowo odporny mikroorganizm żyje niemal wszędzie – na ścianach, liściach, a choćby w ekstremalnych warunkach przemysłowych. Teraz udowodniono, iż można go wykorzystać do ekologicznej utylizacji tworzyw sztucznych.
Nie chodzi jednak o samo zjedzenie plastiku. Grzyb przetwarza go w coś, co może zrewolucjonizować przemysł spożywczy, opakowaniowy i technologiczny. To biotechnologiczna rewolucja, która rodzi się właśnie w Niemczech.
Grzyb robi porządek z plastikiem. Jak to możliwe?
Cały proces rozpoczyna się w specjalnie zaprojektowanym bioreaktorze. Aureobasidium pullulans trafia tam razem z odpadami z tworzyw sztucznych, czyli z resztkami opakowań, foliami i innymi pozostałościami. Grzyb wykorzystuje zawarty w plastiku węgiel jako źródło energii, a jednocześnie pochłania uwalniający się dwutlenek węgla, ograniczając tym samym emisję gazów cieplarnianych.
Po strawieniu plastiku grzyb wydziela trzy związki chemiczne:
- pullulan – jadalny, bezsmakowy biopolimer wykorzystywany m.in. do produkcji pastylek, jadalnych folii i kapsułek dla wegetarian i wegan;
- biopoliester – substancję nadającą się do tworzenia biodegradowalnych opakowań;
- surfaktant – związek powierzchniowo czynny, który może zastąpić szkodliwe środki chemiczne w detergentach i może trafić do technologii druku 3D.
Plastikowe odpady mogą wracać do nas w zupełnie nowej, bezpiecznej formie – jako folia do landrynek, ekologiczna kapsułka z suplementem diety czy biodegradowalne opakowanie.
Grzyb przyszłości rodem z przeszłości
Grzyb Aureobasidium pullulans znany jest nauce od dawna. To organizm naturalnie występujący na roślinach i w glebie. Tym, co wyróżnia go spośród innych mikroorganizmów, jest zdolność do produkcji pullulanu, czyli substancji, którą ludzkość już wykorzystuje, choć dotąd nie wiedziała, iż może powstawać z plastiku.
Działający przy Uniwersytecie w Bielefeld zespół startupu Biophelion opracował sposób na swego rodzaju przeprogramowanie grzyba w warunkach laboratoryjnych, tak aby proces był stabilny, wydajny i przemysłowo opłacalny.
Choć opisywana technologia to wciąż projekt wyłącznie eksperymentalny, to jego potencjał jest naprawdę duży. Zamiast zakopywać czy spalać plastikowe odpady, możemy je przetwarzać w zamkniętym obiegu, w duchu gospodarki cyrkularnej – bez chemicznych toksyn i zbędnych emisji do atmosfery.
*Grafika wprowadzająca wygenerowana przez AI