
Ile razy zdarzyło Ci się poprosić asystenta AI o napisanie maila, tylko po to, by stracić całą treść po przypadkowym tapnięciu w tło? Google wreszcie naprawia największą wadę interfejsu Gemini na Androidzie.
Do tej pory korzystanie z Gemini jako nakładki na system przypominało stąpanie po cienkim lodzie. Wystarczył jeden fałszywy ruch – dotknięcie ekranu poza oknem asystenta – by Gemini się zamykało, zabierając ze sobą całą konwersację. Chciałeś sprawdzić coś w innej aplikacji w trakcie generowania odpowiedzi? Zapomnij.
Pływający przycisk ratuje sytuację
Jak informuje Android Authority (powołując się na analizę kodu beta wersji aplikacji Google), nadchodzi rozwiązanie. Zamiast znikać bez śladu, zminimalizowane okno Gemini zamieni się w mały, pływający przycisk (FAB; floating action button) przy krawędzi ekranu.
To zmienia zasady gry. Dlaczego? Bo daje użytkownikowi szereg korzyści:
- Ciągłość pracy: możesz zlecić Gemini skomplikowane zadanie, zminimalizować je, popracować w innej apce i wrócić do gotowego wyniku jednym tapnięciem.
- Kontekst: możesz skakać między aplikacjami, kopiując dane potrzebne do promptu, bez resetowania sesji.
- Wygoda: dopiero gdy skończysz, przesuwasz przycisk do krawędzi (gest swipe), by zamknąć asystenta całkowicie.
Google szykuje się na rok 2026
Ta zmiana to element większej układanki. Google potwierdziło już, iż w 2026 roku Gemini całkowicie zastąpi klasycznego Asystenta Google. Aby to się udało bez buntu użytkowników, AI musi działać w tle tak płynnie, jak stary dobry Asystent, a nie blokować cały ekran.
W połączeniu z niedawną premierą lżejszego modelu Gemini 3 Flash, Google wyraźnie czyści przedpole przed nowym rokiem, usuwając irytujące „choroby wieku dziecięcego” swojej sztucznej inteligencji.
Gemini 3 Flash: to nie jest wersja „Lite”. W kodowaniu bije choćby wersję Pro
Jeśli artykuł Koniec irytującego znikania. Gemini na Androidzie wreszcie pozwoli na prawdziwy multitasking nie wygląda prawidłowo w Twoim czytniku RSS, to zobacz go na iMagazine.

8 godzin temu







