Koła Fulcrum Sharq na pograniczu szosy i gravela

magazynbike.pl 3 miesięcy temu

Nowe koła Fulcruma świadomie promowane są zdjęciami, które nie do końca pozwalają określić typ roweru, do którego są przeznaczone, choć na pewno nie jest to MTB. Są jednocześnie aerodynamiczne, z efektownymi karbonowymi obręczami niczym z zębów rekina i jednocześnie dopuszczone do użytku w terenie. To oczywiście nie pierwsze koła o podobnym dizajnie, ale Fulcrum zapewnia, iż tu asymetryczny i opatentowany kształt jest wyjątkowo efektywny (i efektowny przy okazji).

Ta uniwersalność to nie są tylko przechwałki, bo jeszcze przed premierą używali ich zawodnicy w słynnym gravelowym wyścigu Unbound, gdzie Mattia De Marchi zajął świetnie piątek miejsce. Specjalny dział firmy Red Room R&D Lab podobno zadbał o to, by było możliwe wykorzystanie ich adekwatności w każdych okolicznościach przyrody, gdzie liczy się szybkość, a więc i aerodynamika.

Sharq 2 Wave design

Pofalowane koła proponują też inni, czym się więc różni Sharq Fulcruma? Właśnie zmianą wysokości, ale i asymetrią. „Zęby” powodują, iż obręcz ma wysokość 47 mm na ich szczytach, a pomiędzy obręcz jest o 5 mm niższa, ale sama fala spływa w jedną stronę. Jakby nie było, przecież morskie fale także nie są symetryczne! Tu, jak twierdzi Fulcrum, ten układ nie jest bynajmniej tylko estetyczny, ale korzystnie wpływa na aerodynamikę i ma lepiej harmonizować z szerokimi oponami – firma obiecuje “21% przewagi przy wietrze pod kątem od 0° do 10° i do 30% pomiędzy 10° i 20°”. W kołach by poprawić ich opływowość zastosowano jednak nie tylko nowe obręcze, ale i szprychy – są stalowe, płaskie, proste i mają szerokość 3 mm, ale grubość tylko 0,8 mm. Nyple pozostawiono na ezwnątrz by ułatwić serwisowanie, ale łby są specjalne, zapobiegają przekręcaniu szprych w piaście.

Fulcrum podaje, iż do produkcji użyto specjalnego włókna karbonowego FF100 i dobranej optymalnie żywicy, by uzyskać jak najniższą masę. Obręcze produkowane są przy tym w Rumunii. Tradycyjnie też chwali jakością form, obręcze po wyjściu z moldów nie wymagają dodatkowej obróbki, tylko napisy nanoszone są dzięki lasera.

Obręcze mają szerokość wewnętrzną 25 mm, co sprawia, iż przeznaczone są dla opon od szerokości 30 mm w górę. Podobnie jak inne topowe modele Fulcruma obręcze też nie mają otworów, co ułatwia tubelessowanie. Nie ma żadnych taśm! Co z wymianą nypli? Te wprowadza się dzięki magnesu od strony wewnętrznej, co wcale nie jest takie skomplikowane, jak brzmi. Także piasty są serwisowalne, z kulkami i konusami i możliwością usuwania luzów – ale same łożyska są ceramiczne. Masa zestawu ma wynosić 1440 gramów.

Koła już są dostępne, sugerowana cena detaliczna wynosi 2807 Euro. Oczywiście wybierać można bębenek, od N3W Campagnolo, przez HG, XDR po Microspilne.

Info: fulcrumwheels.com

Idź do oryginalnego materiału