Zastanawialiście się kiedyś nad tym? A na nartach? Te dwa pytania wbrew pozorom są ze sobą powiązane. Podobno dwie deski przypina 4 miliony narciarzy, a dwa kółka wybiera… aż 80% dorosłych Polaków, jak informuje sondaż zlecony w 2024 roku przez Nationale-Nederlanden.
Dlaczego o tym piszę? Bo choćby jeżeli nie wierzą wyrwanym z kontekstu liczbom, które trudno zweryfikować, to własne oczy świadczą o tym, iż użytkowników rowerów jest więcej niż jeszcze kilka lat temu. W każdy pogodny weekend świadczą o tym pełne bagażniki dwuśladów przypięte do samochodów, albo… statystyki jazda ze słynnych warszawskich liczników, stojących przy popularnych trasach rowerowych.
Przeczytałem o jednego z kolegów z mediów (James Huang, The robots are winning), iż narciarstwo na świecie uprawia podobno 150 milionów ludzi, a w skitoury bawią się tylko 2 miliony. Przy okazji snuje analogię pomiędzy wyciągami (masa ludzi), a dzikimi trasami (garstka) i… rowerami elektrycznymi a analogowymi. Prorokuje, iż elektryki w szybkim tempie zawłaszczają domenę rowerów bez silnika, bo ludzie analogicznie, jak na nartach, wolą po prostu przyjemność z jazdy, a nie mękę podjeżdżania. Czy ktoś wytyka palcami użytkowników wyciągów? A użytkowników elektryków (jeszcze) czasami tak.
Zrobiłem też u nas na naszym koncie
ankietę z pytaniem, czy elektryki to odpowiedniki narciarstwa alpejskiego i wyniki były mniej jednoznaczne – tzn. 50/50. I wiem, iż gdybym zrobił te samą ankietę w Dolomitach, przechylenie na tak byłoby o wiele większe – pisałem też o tym w tym roku, po naszej wizycie nad Gardą, jak elektryki zmieniają kolarstwo górskie. choćby jeżeli w polskich warunkach nie jest to jeszcze do końca widoczne, szczególnie na tych 90% kraju, który jest płaski jak deska.
Co z tego wynika? Nie żałuję, iż dopłat do elektryków nie będzie, bo i tak wiele poszlak świadczy o tym, iż wspomaganie to jest w tej chwili jedyny, masowy kierunek rozwoju rowerów. Ludzie nie lubią się męczyć i basta.
A jeżeli ktoś jeszcze z firm, czy władz samorządowych sobie tego nie uświadomił, zapraszam na konsultacje – bezpłatnie Nart szkoda, ale w przyszłości będziemy jeździć na rowerach jeszcze więcej. I jeżeli mają z tego korzystać ludzie, to będą potrzebowali nie tylko sprzętu, ale i odpowiedniej infrastruktury. Tras i górskich ścieżek rowerowych i stacji ładowania. Elektryfikacja dotyczy w szczególności naszego ukochanego MTB, gdzie już teraz drogie fulle to gatunek, który w szybkim tempie wymiera. Nie wierzycie? Popytajcie w sklepach!