
Tablet Honor Pad V9 to dobry przykład na to, iż pozory mogą mylić. Kto by pomyślał, iż z ekranu LCD da się tyle wycisnąć.
Honor Pad V9 to druga propozycja producenta obok flagowego Magic Pad 2. W teorii jest słabszy, mniejszy, a tymczasem okazało się, iż sama specyfikacja to tylko zestaw cyferek, które kilka mówią o samym urządzeniu. Przetestowałem go i wiem już, czy warto go kupić.
Honor Pad V9 – specyfikacja
Tak prezentuje się testowany tablet w cyferkach:
- procesor MediaTek Dimensity 8350 Elite,
- 8 GB RAM, 256 GB pamięci na dane,
- 11,5-calowy ekran LCD o rozdzielczości 2,8K (2800 x 1840 pikseli), częstotliwość odświeżania 144 Hz, jasność 500 nitów, 100 proc. pokrycia DCI-P3,
- bateria 10 100 mAh, obsługa ładowania 35 W,
- waga 475 g,
- wymiary 259,1 x 176,1 x 6,1 mm,
- aparat 13 Mpix,

Po wyjęciu z pudełka tablet prezentuje się ładnie, a tył wręcz elegancko. To głównie zasługa metalowej obudowy, która pasuje do urządzeń o klasę wyższych. Jedyne do czego mogę się przyczepić to dosyć szerokie ramki wokół ekranu, które niestety psują odbiór urządzenie. Oczywiście w niczym nie przeszkadzają i można się do nich przyzwyczaić, ale nie obraziłbym się, gdyby były o połowę węższe. Sama obudowa wykonana jest solidnie, przywodzi na myśl urządzenia premium. Do mnie trafiła wersja szara, ale w sprzedaży pozostało odmiana biała.

Zobaczyłem ekran LCD i pomyślałem, iż nie będzie dobrze, bo przecież jestem rozpieszczony AMOLED-ami, zresztą niedawno testował Honora Magic Pad 2, który miał wyśmienity ekran. Tymczasem okazało się, iż ekran użyty w Honor Pad V9 jest zaskakująco dobry. Dwa razy sprawdzałem, czy ktoś z Honora nie pomylił się i nie wysłał mi jakiegoś innego modelu. Ekran tego tabletu ma rozdzielczość 2800 x 1840 pikseli, czyli 2,8 K. Jasność to 500 nitów, a częstotliwość odświeżania wynosi 144 Hz. Dodatkowo obsługuje pełną paletę DCI-P3 i jest tak dobry, iż w pierwszej chwili nie wierzyłem, iż to możliwe. Inżynierom Honora udało się uzyskać zaskakujący wynik i prawdopodobnie wycisnęli maksimum z tej matrycy LCD. W efekcie absolutnie każdy film, serial czy gra wyglądają na tym tablecie dobrze. Może kontrast nie jest taki jak w przypadku panelu OLED, ale i tak gwarantuję wam, iż nie będziecie narzekać. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to jasność, która nie pozwala na komfortowe korzystanie w pełnym słońcu.

A o ile jesteśmy przy filmach, to Honor chwali się wsparciem dla technologii IMAX Enhanced, czyli poprawy jakości ekranu i dźwięku, która ma dać wrażenia jak w kinie. Zobaczycie je tylko na niektórych platformach, np. na Disney+. Różnice są widoczne i słyszalne, może nie są jakieś spektakularne, ale lepiej mieć takie wsparcie, niż go nie mieć. Dzięki ośmiu głośnikom tablet brzmi cudownie, głębia dźwięku jest imponująca.

Nie zabrakło funkcji ochrony oczu, trybu e-książki, który niezmiennie jest bardzo dobry, trybu nocnego itd. Założeniem producenta była maksymalna ochrona użytkowników przy zachowaniu jak najwyższej jakości.
Za działanie odpowiada MediaTek Dimensity 8350 Elite, który jest wykonany w 4 nm procesie technologicznym. Nie jest prądożerny, a wydajność ma na poziomie, który wystarczy do zdecydowanej większość typowych zastosowań przez najbliższe kilka lat. Nie doświadczyłem zacięć, opóźnienia działania, czy jakichkolwiek problemów z wydajnością. W przypadku grania również nie ma problemów, a do tego nie udało mi się go przegrzać, więc zjawiskiem throttlingu nie musicie się martwić. Podobnie jest również w przypadku bardziej skomplikowanych zadań jak np. praca z dużymi plikami RAW w mobilnym Lightroomie. Tablet działa jak złoto.

Pojemność baterii wynosi 10 100 mAh i wystarcza na naprawdę długą i intensywną pracę. Uzupełnicie ją z mocą 35 W, Honor mówi, iż to szybkie ładowanie, ale i tak nastawcie się na ponad dwie godziny ładowania.
Nie ma tabletu w 2025 r. bez AI
I tutaj nie zabrakło funkcji związanych z algorytmami sztucznej inteligencji, bo przecież wszyscy się z tego śmiejecie, ja trochę też z tego hype’u, ale nie kupujecie już urządzeń, które jej nie wspierają. W przypadku Honora mówimy o tworzeniu notatek głosowych i ich transkrypcję w czasie rzeczywistym. o ile jesteście studentami, to wiecie co wybrać na wasz następny wykład. Oprócz tego dostaniecie dostęp do streszczenia dokumentów. Honor Pad V9 rozpoznaje również odręczne pismo, wzory matematyczne, ale w tym momencie powołuję się na klauzulę sumienia, bo obiecałem sobie, iż po liceum już nie będę pisał żadnych wzorów i konsekwentnie się tego trzymam. Funkcje AI w tablecie Honora może nie są rewolucyjne, ale przynajmniej są przydatne, a nie o każdym tablecie można to powiedzieć.
W oprogramowaniu nie zabrakło typowo tabletowych funkcji jak możliwość pracy na 3 oknach jednocześnie, pracy w podzielonym ekranie, pływających okien itd.


Aparat wystarczy do robienia zdjęć i do przeprowadzania wideokonferencji. Nie zdobędziecie za jego pomocą Grand Press Photo, ale mam nadzieję, iż choćby nie wpadliście na pomysł startowania w nim z tabletem. To nie jest urządzenie fotograficzne, tylko narzędzie do pracy, nauki i zabawy. I tego się trzymajcie.
Honor Pad V9 – kupić czy nie?
Jeżeli szukasz tabletu, który oferuje świetny ekran LCD, a przy tym niekosztującego majątek, to jak najbardziej warto. Z 2099 zł jest rozsądną propozycją jako tablet na lata, a o ile uda się wam go zgarnąć na jakiejś promocji, to nie wahajcie się.
Więcej recenzji sprzętu Honor znajdziecie w: