Giant prezentuje nowego TCR 2025

magazynbike.pl 8 miesięcy temu

Jak poprawić coś, co było doskonalone przez niemal 30 lat? A jednak Giant podjął się ambitnego zadania i właśnie zaprezentował 10 generację modelu TCR. Szybszego, sztywniejszego i lżejszego niż kiedykolwiek przedtem. Mieliśmy my okazję przyjrzeć się mu z bliska i czekamy już na model testowy, który ma dotrzeć w ciągu najbliższych tygodni. W międzyczasie zapraszamy do przeglądu najważniejszych informacji.

Dużyna Once ijedzie na rowerac Giant TCR

Tych, co sięgają pamięcią odrobinę dłużej, prawdopodobnie nie zaskoczę, ale każdy powinien wiedzieć, iż to od Gianta TCR zaczęła się “kompaktowa” rewolucja. Firma, w adekwatnie wizjoner Mike Burrows – twórca m.in. rowerów torowych dla Lotusa i reprezentacji Wielkiej Brytanii – namówił firmę z Tajwanu na radykalną zmianę kształtu roweru szosowego, poprzez obniżenie rury górnej. Dopiero później podobną drogą poszły inne firmy. Ten sloping, w połączeniu z długimi rurami podsiodłowymi i regulacją mostka pozwalił wówczas na ograniczenie ilości rozmiarów do tylko trzech w miejsce dziesięciu, a przy okazji odchudzał rower oraz podniósł poziom komfortu. Ta tradycja innowacyjności “żyje” przez cały czas w modelu, który nieprzypadkowo w historii Gianta jest tak istotny. Nic więc dziwnego, iż najnowsza generacja jest ukoronowaniem całej linii genealogicznej.

Simon Yates (Team BikeExchange – Jayco), Giro 2022

Na pierwszy rzut oka oczywiście najważniejsza różnica to ukrycie linek i pancerzy, ale rower poza tym wygląda niemal identycznie jak poprzednik, choć kryje o wiele więcej modyfikacji w środku – chowając je jak wspomniane przewody. Jednocześnie Giant wykorzystał okazję i zaprezentował nowe komponenty Cadexa, takie jak koła, opony, czy elementy kokpitu.

Najważniejsze nowości w skrócie, bo wypada przecież, by kolejna generacja była lepsza od poprzedniej:

  • nowa rama TCR Advanced SL jest lżejsza o 75 gramów od poprzedniczki
  • integracja systemowa ze schowaniem przewodów
  • poprawiona aerodynamika (4,19 W dla kompletnego roweru)
  • poniesiona wydajność o 3,38%, wyrażona przez podniesienie współczynnika STW stiffness-to-weight
  • nowe koła i opon Cadex

Wszystkie te cech mają sprawić, iż TCR znajdzie się na tym samym poziomie, co odświeżony w ubiegłym sezonie Propel. Prawdą jest, iż za sprawą lepszej aerodynamiki tamten w ubiegłym roku wybierany był częściej przez zawodników Jayco AlUla, pierwsze sygnały ze strony teamu mają świadczyć o tym, iż ta sytuacja się zmieni. Nie tylko zresztą za sprawą aerodynamiki – TCR po raz kolejny ma być wygodniejszy od Propela, podobno nowa generacja jest pod tym względem jeszcze lepsza. Dla przypomnienia – w topowej, najwyższej wersji mamy zintegrowany maszy ISP, w pozostałych Advanced Pro i Advanced sztyce, które także pracują. Czy tak jest w istocie? Z chęcią sprawdzimy.

Dla zainteresowanych mogę dodać tylko, iż ostatnia wersja ramy TCRa była tylko o 32 gramy lżejsza niż Propela, więc gdyby nie brać pod uwagę komfortu, wybór byłby oczywisty.

Zrób to sam

Przy okazji prezentacji nowego modelu Giant przypomniał, iż jest największym producentem rowerów na świecie i nieprzypadkowo wytwarza też rowery dla innych, dysponując wyjątkowymi możliwościami. Jako jedyna firma sam wytwarza prepregi do produkcji ram, zaczynając od etapu samych włókien, plotąc z nich materiały i następnie nasycając żywicami. Nic dziwnego, iż choćby jeżeli TCR dziesiątej generacji tak podobnie wygląda do poprzednika, to kolejne przesunięcie granic możliwego było dzięki wykorzystaniu tych wyjątkowych możliwości.

Wspomniane drobne, niewidoczne zmiany to m.in. zmiana metody cięcia prepregów zanim kawałki trafią do układanki, która finalnie tworzy ramę. Zamiast cięcia laserem zastosowano coś, co określono jako „ultra-precise cold-blade”, co ma sprawić, iż brak podwyższonej temperatury pozytywnie wpłynie na brak możliwości deformacji włókien. Pod pojęciem kryją się prawdopodobnie specjalne piły tarczowe z dobranymi profilami zębów – to one najczęściej występują w zbliżonych kontekstach (jeśli ktoś jest specjalistą w tym zakresie z chęcią posłucham mądrzejszego!). Poza tym jako żywicy Giant używa materiału nazwanego CNT, czyli wzmacnianej Carbon Nanotube Technology. Ma to sprawić, iż finalny materiał wzbogacony o karbonowe rurki będzi o 14% wytrzymalszy na uderzenia. I przy okazji lepiej pochłaniać drgania, jak zapewnia Giant.

Niższa waga

Giant nie podaje oficjalnych wag dla wszystkich rowerów, ale mają one się zaczynać od 6,4 kilograma. Oczywiście sięgnięto przy tym po wszelkie możliwe środki, by taki wynik osiągnąć. Najwyższy model ramy Advanced SL ma ważyć tylko 690 gramów, a pasujący widelec 330 gramów. Wersja Advanced Pro ma być kilka cięższa, bo ważyć 800 gramów, widelec pozostaje ten sam. Podstawowy wariant przez cały czas wzbudza szacunek, bo waży jedynie te same 800 gramów, za to cięższy jest widelec, dokładnie o 52 gramy. Dla zainteresowanych dodam tylko, iż pojedyncza rama składa się z ni mniej ni więcej 270 wyciętych zimnym ostrzem kawałków – to podobno także mniej niż w poprzednim przypadku.

Aero is everything

Nawet jeżeli tradycyjnie TCR był rowerem stworzonym z myślą głównie o wspinaczce, a rolę przecinaka wiatru pełnił Propel, to w tej chwili nie da się uniknąć optymalizacji pod kątem aerodynamiki. To interesujące, iż przyczyna integracji systemowej tkwi także w chęci zmniejszenia oporów, kokpity zintegrowane zdecydowanie się do tego przyczyniają. Tym niemniej, poza kokpitem, w TCRe przejrzano wszystkie rury i odpowiednio je zmodyfikowano. Najpierw zastosowano oprogramowanie badające przepływy, a następnie zweryfikowano wyniki badając rower w tunelu aerodynamicznym GST nad Jeziorem Bodeńskim.

Podstawowe różnice w stosunku do poprzedniego roweru dotyczą rury dolnej, główki sterowej, która ma teraz ścięty profil z tyłu, jak i podsiodłowej oraz widełek. Te zmiany pozwoliły podobno obniżyć opory o 2,28 W przy 40 km/h dla ramy i o 4,19 W dla całego roweru, co zbadano przy użyciu manekina. Niebagatelne znaczenie miało przy tym użycie też nowych kół i opon Cadexa.

Wyścigowy charakter roweru podkreśla geometria, która nie odbiega dramatycznie od poprzednika i jednocześnie jest bardzo podobna do Propela. Giant sugeruje, iż ktoś kto szuka rowery bardziej turystycznego, powinien zainteresować się Defy. Metodą na podniesienie komfortu może być także zastosowanie grubszych opon, seryjnie wszędzie znalazły się 28 mm, ale mieszczą się do 33 mm (poprzednio 32 mm).

Koła Cadex Max 40 i opony Race GC

Ten nowy zestaw kół, który został zaprezentowany niedawno, to najlżejszy komplet w historii firmy, para na karbonowych szprychach ma ważyć tylko 1249 gramów. I to wszystko przy użyciu obręczy o wysokości 40 mm i wewnętrznej szerokości 22,4 mm. Koła zostały zoptymalizowane pod kątem użycia opon tubeless Cadexx Race GC, które mają mieć obniżone opory toczenia. Cecha charakterystyczna kół to integracja szprych z kołnierzami piast, przez co prawdopodobnie nie będą wymienialne – za to obręcz owszem.

Wszystkie dostępne w Polsce modele, wraz z cenami i specyfikacją, znajdzicie na dedykowanej stronie giant-bicycles.com/pl/tcr. Ceny startują od 13799 zł za TCR Advanced 2 PC na Shimano 105, za 19499 dostaniemy też już karbonowe koła na tej samej ramie i Shimano 105 Di2. Topowa wersja Advanced SL 0 DA kosztuje 54999 zł.

Godny podkreślania jest fakt, iż w przeciwieństwie np. do rynku niemieckiego, czy brytyjskiego, mamy do wyboru zarówno warianty na Shimano, jak i Sram. Zainteresowanych zapraszamy już do sklepów firmowych Gianta i na stronę internetową – rowery właśnie wjechały, wraz z premierą!

Idź do oryginalnego materiału