Czy chińskie rowery premium podbiją rynek?

magazynbike.pl 1 tydzień temu

Przez lata rynek topowych rowerów był domeną Europy i USA. Ale teraz do gry wchodzi nowy zawodnik – Chiny. Do niedawna kojarzone głównie z masową produkcją i tanimi kopiami, teraz coraz śmielej wchodzą w segment premium. Tworzą własne marki i oferują sprzęt, który może rywalizować z najlepszymi.

Skąd ten nagły zwrot?

Chiny i Tajwan to mistrzowie w produkcji ram z włókna węglowego. Mają technologię, doświadczenie i możliwości, by tworzyć lekkie, aerodynamiczne i niezawodne konstrukcje. Do tej pory produkowali dla innych, ale zaczęli dostrzegać, iż większy zarobek jest w budowaniu własnych marek. Efekt? Na rynku pojawiły się chińskie rowery premium – świetnie wykonane, dobrze zaprojektowane i w cenach, z którymi trudno konkurować. Takie jak X-lab, marka XDS, firmy wyspecjalizowanej w karbonie, istniejącej od 1995 roku.

Co jest w tym nowego, skoro już wcześniej Giant i Merida, firmy Tajwańskie, wyrobiły sobie światową renomę? Tym razem po raz pierwszy mamy do czynienia z firmami, które z naszego punktu widzenia pojawiły się „znikąd”. Tym samym muszą budować je budować od podstaw, ale nie są tym zrażone, traktują temat długofalowo. Najważniejszy fakt jest taki, iż chińskie marki przestały być anonimowe – najlepszym przykładem może być tu XDS, z tym logo na ramie ścigają się w tym roku kolarze Astany.

Podkreślam – coraz częściej nie są to już kopie, często słabej jakości (a mamy z tym duże doświadczenie testując produkty z Chin), ale produkty innowacyjne.

Czy tradycyjne marki są na straconej pozycji?

Oczywiście nie oznacza to, iż natychmiast podbiją rynek. Na szczęście marki z Europy, ale i z USA mają trochę czasu, by z natarciem z Chin walczyć. I trzeba przyznać, iż firmy same się do tego przyczyniły, iż mamy taką sytuację jaką mamy.

Bo jak wiele potraficie wymienić marek, które nie są w tej chwili produkowane na Dalekim Wschodzie? Nowoczesna rowerówka, dynamicznie rozwijając się przez ostatnie kilkadziesiąt lat, z założenia posiłkowała się outsourcingiem, czyli tańszą siłą roboczą państw takich jak Chiny, czy Tajwan. choćby jeżeli innowacje powstawały w Europie czy USA, to ich praktyczne przełożenie na dostępny komercyjnie produkt następowało gdzie indziej. I to gdzie indziej gromadzono wiedzę i umiejętności – albo inaczej, dzielono się nią, co oznacza teraz, iż uczeń usamodzielnia się i może przerosnąć mistrza.

Jak więc odpowiedzieć? Metod może być kilka i najlepiej je łączyć

  • innowacyjność – nowe materiały, lepsze wykorzystanie już dostępnych
  • produkcja na miejscu – przy rosnących kosztach produkcji także na Dalekim Wschodzie wytwarzanie w Europie może być konkurencyjne cenowo, bo odpadają koszty transportu. Z wykorzystaniem opcji takich jak customizacja – bezpośredni kontakt z klientem
  • zdrowy patriotyzm – kupowanie produktów europejskich, czy polskich. jeżeli będą na tym samym poziomie technicznym, wiele osób świadomie wybierze produkt lokalny, myśląc o własnej gospodarce.
  • emocje – rowery to w Europie historia, do którego warto wracać. Tego nie da się wykreować sztucznie, marki powinny potrafić to dziedzictwo wykorzystać.

    Czy Chiny przejmą rynek?

    Na razie zachodnie marki wciąż mają przewagę w prestiżu i tradycji, ale Chiny gwałtownie się uczą i nadrabiają dystans. Jedno jest pewne rynek rowerów premium nigdy nie był tak ekscytujący jak teraz.

    PS oficjalna strona XDS nie ma póki co choćby angielskiej wersji językowej – xidesheng.com/car/road/AD/

    Idź do oryginalnego materiału