Bosch Performance CX po aktualizacji – 100 Nm i 750 W w Orbea Wild

magazynbike.pl 3 dni temu

Bosch w lipcu wrzucił kolejny bieg w wyścigu na najmocniejszy silnik e-MTB. Wcześniej, wraz ze startem Bike Festival w Riva del Garda producent zapewnił udostępnienie aktualizacji, która miała odmienić oblicze popularnego Performance Line CX. Do tej pory 85 Nm i 600 W uchodziły za standard. Po update’cie każdy właściciel CX-a Gen 5 miał móc odblokować aż 100 Nm momentu obrotowego i 750 W mocy szczytowej, czyli dokładnie tyle, co w nowym topowym CX-R. My mieliśmy już okazję sprawdzić to w praktyce na rowerze Orbea Wild.

Aktualizacja na wyciągnięcie ręki

Bosch nie przyznaje się do tego wprost, ale między słowami można wyczytać, iż tego update nie dostalibyśmy, gdyby nie pojawienie się mocnej konkurencji w postaci DJi Avinox, z silnikiem o wyższych parametrach. W pierwotnych planach firmy wprost wzmocniona wersja miała pojawić się dopierow kolejnym sezonie, ale zainteresowanie producentów rowerów mocniejszymi jednostkami, a przede wszystkim klientów przeważyło i premierę przesunięto.

Największa sensacja? Update okazał się darmowy. Bosch udostępnił go w lipcu 2025 i każdy użytkownik może wgrać go samodzielnie przez aplikację. Domyślne ustawienia pozostały takie jak dotychczas – 600 W i 85 Nmale w menu aplikacji można podkręcić parametry do nowych, maksymalnych wartości. Po prostu przesuwamy suwaczki. Producent zastrzegał jednak, iż wyższe momenty obrotowe oznaczają też większe obciążenie dla napędu oraz krótszy zasięg. Istotne jest również to, iż sam producent roweru musi zaakceptować update dla danego modelu – w przypadku Orbei Wild pełne odblokowanie mocy było możliwe. O tym, czy w waszym przypadku też tak jest, dowiecie się z komunikatu przy aktualizacji appki eBike Flow, jej nowa wersja udostępni – lub nie – nowe możliwości. Mieliśmy inny rower na Boschu, który miał stosowną adnotację na ramie – ale odblokowanie nie było możliwe.

Nie zmienia to faktu, iż Bosch przez cały czas ma za dużo trybów w samej appce, choćby jeżeli finalnie można zostawić maksymalnie cztery. Dla laika różnice pomiędzy nimi są zbyt mało czytelne, a samych trybów jest zbyt wiele. I choć ustawiłem w rowerze także tryby Tour+ (podobny do E-MTB+, ale lekko słabszy, za to faworyzujący zasięg), oraz ECO+ (to samo na jeszcze niższym poziomie) to… finalnie okazały się niepotrzebne.

Appka także mogłaby być bardziej dopracowana, pomimo zmiany wybranych trybów dopiero kolejne jej uruchomienia pokazywało te, które zostały wybrane.

Nowy tryb E-MTB+

Ale faktem jest, iż poza samymi liczbowymi rekordami, Bosch dołożył coś ekstra – tryb E-MTB+. To rozwinięcie znanego trybu E-MTB, tak by jeszcze precyzyjniej silnik reagował na siłę nacisku na pedały. W praktyce oznacza to delikatne i kontrolowane wspomaganie przy spokojnym tempie, ale też maksymalny ciąg – do 400% wsparcia – gdy mocniej deptaliśmy w pedały. Bosch chwalił się również nową „Dynamic Control”, czyli swego rodzaju kontrolą trakcji, która ma sprawdzać się na mokrych i śliskich podjazdach. E-MTB+ łączył w sobie dynamikę Race Mode i płynność E-MTB, eliminując przy tym nerwowe „szarpnięcia”, jakie w trybie Race potrafią przeszkadzać w trudnych technicznie miejscach. Tyle przynajmniej teorii.

Bosch CX-R – niemiecki atak na DJI! Nowy silnik, więcej mocy i… kolorowy wyświetlacz

CX czy CX-R co wybrać?

Różnice między klasycznym Performance CX po aktualizacji, a pokazanym w maju silnikiem CX-R tym samym mocno się zatarły. Topowy model mi przez cały czas tzw. Race Mode na wyłączność – czyli full gaz praktycznie w każdych okolicznościach – i jest o około 100 g lżejszy dzięki tytanowej osi. Poza tym jednak to niemal bliźniaki – a dla większości riderów nowy tryb E-MTB+ z Extended Boost okaże się absolutnie wystarczający. Extended Boost to nic innego, jak działanie wspomagania PO ustaniu pedałowania, co pomaga przejeżdżać przez przeszkody. Wystrczy trzymać nogę na pedale, by lekka dodatkowa siła pomogła w trudnym momencie. I to działa.

Inny temat to fakt, iż oczywiście CX-R to inny silnik, dostępny w określonych modelach rowerów. O ile jednak nie jest się zawodnikiem jego wybór w tym momenie wydaje się zbędny.

Wrażenia z jazdy w Orbea Wild

Jak działa Bosch Performence CX po aktualizacji? W praktyce różnica jest wyraźna. Motor zdecydowanie mocniej pcha już przy niskiej kadencji, co pozwalało łatwiej pokonywać przeszkody na zbyt ciężkim przełożeniu. Dodatkowe 25% mocy dawało też poczucie, iż zawsze zostaje coś w zapasie. To dobra wiadomość szczególnie dla początkujących, którzy miewają problemy z doborem przełożeń. Rower ze wzmocnionym wspomaganiem tym bardziej radzi sobie z dużymi obciążeniami, a my używaliśmy go m.in. jako napędu shuttl’a – 190 kg (2 rowery, dwoje użytkowników), przemieszczone klasycznym podjazdem na Szyndzielnię od samych Błoni w Bielsku. Silnik z zadaniem poradził sobie bez zająknięcia – 600 metrów w pionie w trybie Turbo zostało pokonane w 35 minut, zużywając przy tym 50% baterii.

Jednocześnie faktem jest, iż choć zbliża się tym samym do liczb podawnaych przez DJI Avinox – do 120 Nm momentu i 1000 W mocy – to nie moc maksymalna jest istotna, tylko możliwości jej wykorzystania. W terenie zróżnicowanym często to nowe maksimum w trybie Turbo, podobnie zresztą jak poprzednio, to po prostu za dużo. Dlatego też Turbo było używane finalnie na łatwych technicznie podjazdach typu pożarówki.

W praktyce w trybie E-MTB+ silnik zachowywuje się ujmując wprost lepiej, bo bardziej naturalnie, nie odbierając wrażenia jazdy „na rowerze”. Tu możnaby sięgnąc po slogan innej marki mówiący, parafrazując go – „To ty, tylko lepszy”. Potrafił wspierać subtelnie, a gdy trzeba, zmienia się w pełnokrwistego rumaka, ale przez cały czas możliwego do okiełznania. Hasło „Uphill Flow”, którym Bosch promował swoje jednostki, nigdy nie było tak trafne, jak po lipcowym update’cie sprawdzonym przez nas w Orbei Wild.

Test Orbea Wild H20 – aluminiowe e-enduro z Boschem po update’cie

Podsumowanie

Dla mnie osobiście wszystkie zalety aktualizacji pokazały finalnie dwie, jakże różne jazdy – najpierw dzikie ścieżki Raduni w stylu enduo, a następnie wycieczka na Śnieżnik z wplecionymi fragmentami Singletrack Glacensis, gdzie pod prądem flow jest pod dostatkiem. W przypadku obydwu nie narzekałem na brak mocy, ale finalnie każdemu polecam pozostawienie jednego trybu do użytku na co dzien E-MTB+, który pozwala czerpać satysfakcję z pedałowanie, bez uczucia „bycia wożonym”.

Wrażenia z jazdy Orbeą Wild znajdziecie w teście pod linkiem powzyżej, ale najistotejszy jest fakt, iż po najnowszym update dostejemy produkt dopracowany, który działa lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, a Bosch jest dostępny w wielu rowerach i ma rozbudowane zaplecze serwisowe.

Zdjęcia: piotrkunc.com

Idź do oryginalnego materiału