Bielsko i Szczyrk bez Pucharu Świata? Mamy odpowiedź dlaczego

magazynbike.pl 12 godzin temu

Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi. O pieniądze. Wygląda na to, iż kolejnego Pucharu Świata w Kolarstwie Górskim w Polsce w Bielsku-Białej i Szczyrku w przyszłym roku nie będzie.

Puchar Świata MTB w Polsce to brzmi dumnie!

Plotki, komentarze i pierwsze sygnały

Najpierw był krótki wpis na SMB, stronie na Facebooku, a potem ploteczki w komentarzach. Sprawdziłem je więc w wiarygodnych źródłach i mogę powiedzieć mniej więcej o co chodzi. Sprawa jednak jest ciągle świeża i w toku, więc na razie zostawmy element niedomówienia albo promyk nadziei.

Ministerstwo Sportu się wycofało

Faktem jest, iż według moich źródeł poprzednie dwie edycje Pucharu Świata skończyły się dużymi długami, bo z finansowania wycofało się Ministerstwo Sportu. Przekazano już w tym roku podobno tylko pierwszą transzę z obiecanych pieniędzy, czyli 250 tys. zł z 1,5 mln zł. A po wyborach i zmianie resztę pieniędzy po prostu wstrzymano. Tym samym nierozliczone jeszcze zostały tegoroczne pieniądze związane przede wszystkim z licencją dla właścicieli Pucharu Świata, a więc Warnera. A więc i trudno mówić jest o kolejnej przyszłorocznej edycji. Co prawda mogłoby być tak, iż odbędzie się tylko enduro, które jest zdecydowanie tańsze, ale i tak prawdopodobnie najpierw trzeba rozliczyć temat tego sezonu.

Nie tylko Polska ma problem

Zresztą temat zbadałem szerzej i podobna sytuacja z zadłużeniem wobec organizatora Pucharu Świata, czyli Warnera, to nie jest polska specyfika. Poważne problemy ma organizator brazylijski, który praktycznie zbankrutował. A w tle jest przede wszystkim gwałtowna podwyżka kosztów, które związane są z prawem do organizacji edycji, w ciągu kilku lat. o ile przypomnicie sobie, to np. Puchar Świata w Enduro był w Słowenii, w Jamnicy, ale już nie jest. Tam również doszło do zbliżonej sytuacji, bo przed pandemią opłata za podobną edycję wynosiła 100 tys. dolarów bądź euro, a w tej chwili wzrosła do 500 tys. Dlatego Słowenia i Jamnica z organizacji zrezygnowała. Zresztą przed Bielskiem podobne plany organizacji w Polsce Pucharu Świata Enduro miał też Marek Janikowski i Srebrna Góra i robiono wówczas poważne przymiarki. I na tamtym etapie sprawdzono, iż również koszty gwałtownie wzrosły i podjęto decyzję, iż nie ma możliwości znalezienia sponsorów na 500 tys. dolarów.

Finale też pod znakiem zapytania

To także przyczyna, dla której np. nie wiadomo czy w przyszłym roku odbędzie się Puchar Świata Enduro Finale, bo te koszty wzrosły wszędzie gwałtownie. Jednocześnie Warner wszędzie ma podobne wysokie oczekiwania. A jednocześnie musicie wiedzieć, iż stawia przy tym bardzo wiele warunków, np. ogranicza znacząco możliwość pozyskiwania sponsorów, skreślając listy tych, którzy są konkurencyjni dla obecnych oficjalnie w Pucharze Świata. Tym samym odpadają takie firmy, które można byłoby u nas znaleźć, a związane są i ze sportem i z rowerówką.

Plan, który się posypał

Warto podkreślić, iż plan był taki, iż z jednej strony znajdzie się sponsorów, a z drugiej dofinansowanie zapewni ministerstwo. Koszty całkowite edycji w jednym seznie, takiej jak w BB i Szczyrku to szacunkowo ok. 4 mln zlotych, z czego ok. 80% pochłania DH. Tu znów oprawę i zaplecze imprezy narzuca Warner, który np. ma wymagania do uzytuowania kameri podestów, przez co obsługa jest bardzo droga – w Polsce robiła to firma z Austrii. Tym samym budżet całej imprezy rośnie.

Na dłużaszą metę podobny sposób budowania pucharu świata, z kosztami przerzucanymi na miejscówki, nie wydaje się być realistyczny, chyba iż założenie jest takie, iż dźwigną je już popularne miejsca turystyczne, np. Val di Sole czy Leogeng. Żyjące z turystyki, które 500 000 euro po prostu wciągną z koszty. Trudno jednak przyszpuszczać, iż będą je w stanie udźwignąć mniejsi zainteresowni enduro, jak Bielsko-Biała.

Idź do oryginalnego materiału