Actofive I-Train 32: kiedy mała manufaktura wyprzedza branżę

magazynbike.pl 2 dni temu

Małe firmy mają tę przewagę nad wielkimi, iż są elastyczne. Dokładnie tak jest w przypadku Actofive, bo to w gruncie rzeczy „one man show” Simona Metznera. Mogłem się o tym przekonać osobiście podczas wizyty w Dreźnie – reportaż z niej znajdziecie już na stronie. Nic więc dziwnego, iż w momencie, gdy rozmiar kół 32 cale zaczyna bardzo gwałtownie przebijać się do świadomości branży, to właśnie takie manufaktury reagują jako pierwsze. A co najważniejsze: Actofive w wersji 32” nie jest koncepcją ani ciekawostką – ten rower można już normalnie zamówić.

One man show czyli z wizytą w Actofive

32 cale to nie tylko XC

Jeszcze niedawno wydawało się oczywiste, iż 32-calowe koła pozostaną domeną wąskiego świata XC. I-Train 32 to rower trailowy, z normalnym zakresem skoku i charakterem, który bliżej ma do downcountry i lekkiego AM. Punktem wyjścia była sprawdzona platforma I-Train, którą zaprojektowano od nowa pod zupełnie inny rozmiar kół.

Projekt, który zaczął się od testów

Geneza I-Traina 32 jest ściśle związana z pracami rozwojowymi DT Swiss. Actofive dostarczyło do tego platformę testową, która bardzo gwałtownie przerodziła się w gotowy produkt.

Stanowisko DT Swiss w sprawie kół 32″

„Gdy temat kół 32″ zaczął zyskiwać na znaczeniu wśród największych producentów rowerów, nasz zespół R&D rozpoczął analizę tego, co taki rozwój wydarzeń oznacza dla samego koła. Bardzo gwałtownie stało się jasne, iż choć podczas przejścia z 26″ na 29″ zdobyliśmy cenne doświadczenia, warunki ramowe uległy od tego czasu istotnej zmianie. Standard Boost zdążył się upowszechnić, obręcze stały się szersze, trasy szybsze, a siły hamowania wyraźnie wzrosły. Gdy się nad tym zastanowić, oczywiste jest, iż samo koło musi zostać zaprojektowane na nowo – i tym razem chcemy mieć pewność, iż nie powtórzymy błędów z przeszłości.

Naszą filozofią od zawsze było przenoszenie realnych warunków jazdy do laboratorium testowego. Aby robić to skutecznie, potrzebowaliśmy partnera zdolnego opracować geometrię ramy, która byłaby jednocześnie reprezentatywna dla modelu produkcyjnego i wystarczająco wszechstronna do eksperymentów. W ACTOFIVE znaleźliśmy dokładnie takiego partnera.

Ich zespół zapewnił kompleksowe doradztwo i w zadziwiająco krótkim czasie opracował ramę, która pozwala nam przenieść testy nieznanego dotąd rozmiaru koła w realnych warunkach na zupełnie nowy poziom. kooperacja była profesjonalna, sprawna i naznaczona wspólną pasją do innowacji oraz osiągów.”
Nils Verhoeven, Head of Project Management for Wheels & Components

Nie dziwcie się więc, iż odkąd zdjęcia I-Train 32 zaistniały w sieci, zawsze towarzyszy im też logo DT Swiss.

Ta sama pozycja, inne koła

Jednym z kluczowych założeń projektu było zachowanie znajomej pozycji na rowerze. Mimo znacznie większych kół, punkt kontaktu na kierownicy oraz wysokość suportu zostały utrzymane na tym samym poziomie, co w wersji 29”. Wymagało to zastosowania specjalnego, autorskiego mostka o ujemnym kącie, który pozwala ustawić kierownicę dokładnie tam, gdzie była wcześniej. Sama rama w wersji 32” ma wyraźnie wyższy stack i krótszy reach, co wynika z geometrii dużego koła i położenia sterów, ale w praktyce rower ma zachowywać się bardzo podobnie do znanego I-Traina Mk2.

Konserwatywna geometria, nowy standard

Na papierze geometria I-Traina 32 nie wygląda rewolucyjnie. Kąt główki ramy wynosi 65°, kąt rury podsiodłowej 77,5°, tylne widełki są nieco dłuższe, a wysokość suportu pozostaje neutralna. To świadomy wybór. Zamiast eksperymentować z ekstremalnymi wartościami, Actofive postawiło na przewidywalność i intuicyjne prowadzenie. Efekt jest taki, iż podobno mimo zupełnie nowego rozmiaru kół, rower nie wymaga „uczenia się od nowa” – ma zachowywać charakter ścieżkowca.

Co w trawie XC piszczy i czy są to 32 cale?

Podobne wrażenie mieliśmy zresztą jeżdżąc na prototypie BMC – wbrew pozorom był bardzo zbliżony pod względem pozycji do odpowiednika 29, czyli seryjnego Fourstroke.

Gdzie 32 cale mają sens

Według Actofive potencjał kół 32” nie ogranicza się wyłącznie do trailu. Najwięcej sensu mają one w XC, downcountry, gravelu, turystyce i bikepackingu – wszędzie tam, gdzie liczy się efektywność toczenia, stabilność i utrzymywanie prędkości. W świecie enduro i DH interesującym rozwiązaniem wydaje się konfiguracja mullet, łącząca 32 cale z przodu i 29 z tyłu.

Klasyczne Actofive: regulacja zamiast kompromisów

Od strony technicznej I-Train 32 to Actofive – to widać od razu. Rama powstaje z aluminium 7075-T6, frezowanego CNC w połówkach i następnie łączonego w kompletną konstrukcję. Zawieszenie oferuje 120–140 mm skoku z przodu i z tyłu, a rozbudowany system regulacji pozwala zmieniać kąt główki ramy, wysokość zawieszenia oraz charakter pracy tylnego zawieszenia. Rower może jeździć na kołach 32”, w konfiguracji mullet 32/29, a także w klasycznych wariantach 29” lub 29/27,5”. Prześwit na opony sięga 2,5”, a całość została zaprojektowana z myślą o możliwie szerokim spektrum zastosowań – od XC po pełnoprawny trail.

Produkcja w Dreźnie i normalna dostępność

I-Train 32 waży deklarowane 3550 g w rozmiarze S2 (bez tłumika) i w całości powstaje w Dreźnie. Rower jest już dostępny w regularnej sprzedaży. Na start oferowany jest rozmiar S2 (M/L), z większym S3 (L/XL) planowanym na kolejny etap. Cena samej ramy zaczyna się od 6990 euro, a dedykowany mostek kosztuje dodatkowe 300 euro. Każdy egzemplarz budowany jest na zamówienie, z możliwością wyboru wykończenia, konfiguracji kół i zawieszenia – dokładnie tak, jak przystało na markę, która działa poza głównym nurtem, ale często kilka kroków przed nim.

Gotowi na zamówienie? Info: actofive.com

Tekst: Grzegorz Radziwonowski Zdjęcia: Actofive

Idź do oryginalnego materiału