YouTube Music idzie w ślady Spotify? Zapłać, a otrzymasz dostęp do tekstów piosenek

ittechblog.pl 2 dni temu
Zdjęcie: YouTube Music


Wygląda na to, iż YouTube Music nie uczy się na błędach konkurencji. W ubiegłym roku Spotify wywołało burzę, ukrywając teksty piosenek za płatnym abonamentem, a teraz ta sama strategia jest testowana przez Google. Według doniesień, usługa zaczęła ograniczać darmowy dostęp do tekstów, próbując w ten sposób zachęcić użytkowników do zakupu subskrypcji Premium.

YouTube Music z ograniczeniem, które może wkurzyć użytkowników

Jeśli jakaś usługa ma darmową wersję, to naturalne, iż w takowej użytkownicy będą mieli dostęp jedynie do podstawowych funkcji. Nie inaczej jest w przypadku serwisów streamujących muzykę, takich jak YouTube Music. Żeby skorzystać ze wszystkich dobrodziejstw funkcji, trzeba sięgnąć do kieszeni i opłacić subskrypcję. Tylko iż kiedy pomyślimy o zaawansowanych funkcjach, za które chcielibyśmy płacić, raczej nie przyjdą nam na myśl napisy do piosenek. Tymczasem Google najwyraźniej myśli inaczej.

Czytaj też: Google Veo 3 – mniej płacisz, więcej generujesz! Nowe funkcje i obniżka cen

Jak informuje użytkownik Reddita Xinfinte, w aplikacji YouTube Music pojawił się komunikat informujący o ograniczonej liczbie wyświetleń tekstów piosenek. Po wykorzystaniu miesięcznego limitu platforma sugeruje przejście na konto Premium, aby odblokować pełny dostęp do tej funkcji. To interesujące posunięcie, szczególnie iż teksty utworów przez długi czas były standardowym elementem oferty większości serwisów streamingowych. Teraz jednak stają się kolejnym argumentem marketingowym zachęcającym do wykupienia subskrypcji.

Nie jest to zresztą pierwsza próba monetyzacji dostępu do tekstów. Spotify wprowadziło podobne ograniczenia w 2024 roku, blokując tę funkcję dla użytkowników darmowego planu. Reakcja była natychmiastowa i jednoznaczna – fala krytyki zmusiła platformę do wycofania się z tych planów w zaledwie kilka tygodni. Historia ta pokazuje, jak delikatna jest równowaga między biznesowymi potrzebami platform a oczekiwaniami użytkowników. Odbieranie funkcji, które przez lata były dostępne bez ograniczeń, rzadko kończy się dobrze dla marek.

Czytaj też: Google zaostrza zasady sideloadingu na Androidzie. Nowe zasady nie wyeliminowały jednak starych luk

Z drugiej strony trudno nie zauważyć ekonomicznego uzasadnienia tych decyzji. Jak wskazują dyskusje na Reddicie, YouTube Music korzysta z płatnych usług takich jak LyricFind i MusixMatch, które dostarczają teksty piosenek. Każde wyświetlenie generuje koszty licencyjne, które platforma musi jakoś pokryć. YouTube Music ma jednak pewną przewagę nad konkurencją — oferta Premium obejmuje nie tylko muzykę bez reklam, ale także dostęp do całej platformy wideo. To może sprawić, iż użytkownicy będą bardziej skłonni zaakceptować nowe ograniczenia, bo nie płacą jedynie za muzykę.

Czytaj też: Gemini w Dysku Google może teraz jeszcze więcej

Wydaje mi się jednak, iż pomysł YouTube Music przyniesie ten sam rezultat, co w przypadku Spotify – bojkot użytkowników. Co prawda platforma ma silniejszą pozycję dzięki integracji z ekosystemem YouTube’a, ale użytkownicy streamingów muzycznych mają już wyrobione nawyki i oczekiwania, a swobodny dostęp do tekstów piosenek z pewnością jest jednym z nich.

Czytaj też: Google w końcu gra w otwarte karty. Oto wszystkie limity dla Gemini

Warto jednak pamiętać, iż te zmiany mają na razie charakter testowy i mogą nigdy nie trafić do szerszego grona odbiorców. jeżeli jednak Google zdecyduje się na ich wdrożenie, będzie to wyraźny sygnał, iż era darmowych dodatków w serwisach streamingowych dobiega końca.

Idź do oryginalnego materiału