Świat technologii addytywnych przyzwyczaił nas do doniesień o przełomach w medycynie czy lotnictwie. Tymczasem na styku inżynierii i sztuki dokonuje się cicha rewolucja. Dzięki zaawansowanym materiałom i precyzyjnemu drukowi, profesjonalne instrumenty muzyczne – dotychczas zarezerwowane dla elity finansowej – stają się dostępne dla szerszego grona odbiorców, nie tracąc przy tym na jakości brzmienia.
Nowe brzmienie technologii addytywnej
Kiedy myślimy o nowoczesnym druku 3D, przed oczami stają nam zwykle skomplikowane procesy, takie jak mikrofabrykacja układów elektronicznych czy eksperymentalny bioprinting tkanek. Jednak te same mechanizmy, które pozwalają na tworzenie mikroskopijnych struktur, znajdują coraz śmielsze zastosowanie w pracowniach lutniczych nowej generacji.
Tradycyjna produkcja instrumentów smyczkowych, takich jak wiolonczele czy skrzypce, to proces niezwykle czasochłonny i kosztowny, wymagający rzadkich gatunków drewna. Odpowiedzią na te ograniczenia staje się technologia addytywna. Start-up Forte3D udowadnia, iż połączenie inżynierskiej precyzji z wiedzą akustyczną pozwala na stworzenie instrumentów, które nie tylko dorównują swoim klasycznym odpowiednikom, ale są od nich wielokrotnie tańsze.

Forte3D: Kiedy inżynieria spotyka sztukę
Kluczem do sukcesu w drukowaniu instrumentów nie jest samo odwzorowanie kształtu, ale zrozumienie fizyki dźwięku. W przypadku tradycyjnego lutnictwa każdy kawałek drewna rezonuje inaczej. W druku 3D mamy pełną powtarzalność. Wykorzystując zaawansowane materiały do druku, takie jak kompozyty wzmacniane włóknem węglowym, inżynierowie są w stanie zaprojektować strukturę wewnętrzną instrumentu tak, by idealnie przenosiła drgania.
Materiały przyszłości i precyzja wykonania
Serce tego procesu stanowi odpowiednio dobrany filament oraz parametry samej maszyny. Aby uzyskać instrument klasy profesjonalnej, dysza drukarki musi pracować z chirurgiczną dokładnością, nakładając kolejne warstwy materiału w sposób eliminujący wszelkie niedoskonałości, które mogłyby stłumić dźwięk.
W przeciwieństwie do tanich, plastikowych zabawek, tutaj mamy do czynienia z inżynierią materiałową na wysokim poziomie. Włókno węglowe zapewnia sztywność i lekkość porównywalną z najlepszym drewnem rezonansowym, a jednocześnie jest całkowicie odporne na zmiany wilgotności i temperatury – odwiecznych wrogów tradycyjnych instrumentów. Choć w branży jubilerskiej czy stomatologicznej króluje światłoutwardzalna żywica, w przypadku dużych instrumentów to właśnie wytrzymałe kompozyty termoplastyczne wiodą prym.

Dostępność i demokratyzacja muzyki
To, co obserwujemy, to klasyczny przykład demokratyzacji poprzez technologię. Podobnie jak precyzyjny druk pozwolił na obniżenie kosztów prototypowania w przemyśle, tak teraz obniża próg wejścia dla muzyków. Profesjonalnej klasy wiolonczela to wydatek rzędu tysięcy dolarów. Jej odpowiednik z drukarki 3D to ułamek tej kwoty.
Dla szkół muzycznych, studentów i profesjonalistów szukających instrumentu „do zadań specjalnych” (np. grania w plenerze), jest to rozwiązanie idealne. Nie jest to już tylko ciekawostka technologiczna, ale realna alternatywa, która dzięki ciągłemu doskonaleniu procesów addytywnych, brzmi coraz lepiej.
Źródło: Forte3D (w tym zdjęcia)


6 dni temu






