
Czarne dziury mogą wydmuchiwać gorący gaz. Teraz wykryto taki wiatr w centrum naszej galaktyki.
Po dekadach bezowocnych poszukiwań naukowcy w końcu znaleźli ślady niewidzialnego, ale potężnego zjawiska: wiatru wydobywającego się wprost z serca naszej galaktyki. Przez ostatnie lata czarnej dziurze Sagittarius A*, wokół której krąży cały nasz Układ Słoneczny, udało się ukrywać swoją aktywność. Teraz jednak przełomowe obserwacje pokazują, iż w centrum Drogi Mlecznej naprawdę wieje. I to dosłownie.
Czarne dziury to nie tylko pochłaniacze
Wbrew obiegowej opinii czarne dziury nie tylko zasysają wszystko, co znajdzie się zbyt blisko nich. Gdy gaz opada na supermasywną czarną dziurę, zaczyna się nagrzewać, a część tej materii jest wyrzucana z ogromną siłą w formie tzw. wiatru, czyli strumieni gorącej plazmy. Takie zjawisko obserwowano wcześniej w innych galaktykach, ale nie w naszej.
Sagittarius A*, czyli czarna dziura o masie ponad 4 mln razy większej niż Słońce, do tej pory tak naprawdę milczała. Przez pół wieku astronomowie próbowali wykryć choćby cień tego procesu. Dopiero teraz, dzięki nowym technologiom i wieloletnim obserwacjom udało się go uchwycić.
Jak czytamy na łamach Science, kluczem do przełomu był radioteleskop ALMA w Chile. To najpotężniejszy instrument tego typu na świecie, który jest zdolny do widzenia przez gęste chmury pyłu zasłaniających centrum galaktyki przed teleskopami optycznymi. Zespół badaczy pod kierunkiem astrofizyczki Leny Murchikovej i astronoma Marka Gorskiego z Northwestern University przeanalizował pięcioletnie dane z ALMA i stworzył niezwykle dokładną mapę zimnego gazu molekularnego wokół Sagittarius A*. W tej chmurze znaleźli coś dziwnego: pustkę w kształcie stożka, jakby coś wypchnęło gaz z tego obszaru.
Wiatr, który zmienia galaktyki
Aby potwierdzić swoje przypuszczenia, naukowcy zestawili mapę gazu z danymi rentgenowskimi z obserwatorium NASA Chandra. Obie struktury – ta w zimnym gazie i ta widoczna w promieniowaniu X – idealnie do siebie pasowały. To bardzo silna przesłanka, iż z czarnej dziury rzeczywiście wydobywa się gorący wiatr, który wypycha zimny gaz i wytwarza promieniowanie rentgenowskie. Takie wiatry mogą mieć kolosalny wpływ na kształtowanie się galaktyk. Ogrzewają otaczający gaz, spowalniają powstawanie nowych gwiazd i regulują tempo wzrostu galaktyk.
Chociaż to najbardziej przekonujące dowody na wiatr z Sagittarius A*, naukowcy wciąż szukają bezpośredniego potwierdzenia, np. dokładnych pomiarów prędkości cząstek wypływających z czarnej dziury. Ale już teraz wyniki te są ogromnym krokiem naprzód w zrozumieniu procesów zachodzących w centrum naszej galaktyki. Odkrycie wiatru z czarnej dziury Sagittarius A* to tak naprawdę odpowiedź na pytanie, jak powstają i ewoluują galaktyki takie jak nasza i jak możliwe było pojawienie się życia w jej spokojniejszych zakątkach.
*Grafika wprowadzająca wygenerowana przez AI