TSMC wysysa zasoby do cna. Podwyżkami cen oberwiemy wszyscy

1 dzień temu

Zapotrzebowanie tajwańskiego giganta na niektóre materiały jest tak duże, iż nie starczy ich dla wszystkich. Może to oznaczać mniejszą produkcję, i wyższe ceny, chociażby SSD.

TSMC wykorzystuje technologię CoWoS w celu łączenia zaawansowanych pamięci z różnorodnymi matrycami. Jednak niezbędne do tego jest użycie odpowiednich substancji chemicznych – w tym wypadku substratu bizmaleimidu i triazyny. Problem w tym, iż zapotrzebowanie Tajwańczyków jest tak duże, a oferowane przez nich warunku na tyle dobre, iż tego ważnego w produkcji pamięci NAND materiału zaczyna brakować dla innych.

Sytuacja jest ściśle związana z boomem na AI

Z pamięci NAND korzystają tacy giganci jak Kingston, BIWIN czy TeamGroup

Gigant z Formozy może pozwolić sobie na przebicie ofert konkurentów dzięki niezwykłej popularności produkowanych przez siebie półprzewodników. Z ich usług korzysta chociażby NVIDIA, której potrzeby zdają się być nienasycone dzięki ciągle trwającemu szałowi na sztuczną inteligencję. Tracą natomiast wszyscy inni, włącznie z użytkownikami końcowymi, dla których cała sytuacja będzie się wiązać z podwyżką cen.

Nawet jeżeli niektórzy producenci zadbali o zapełnienie swoich magazynów odpowiednimi materiałami, a zrobił to przykładowo Phison, to mają one swoje limity. Wyjścia są więc dwa – sprzedawać swoje produkty w dotychczasowych cenach, przez co zapasy z pewnością gwałtownie się skończą, lub podnosić ceny do wręcz absurdalnych wartości. Rozwiązanie drugie oczywiście jest dla nich dużo lepsze – jeżeli ktoś będzie bardzo potrzebował konkretnych podzespołów, to zapłaci za nie niemal każdą kwotę.

Idź do oryginalnego materiału