Trudny los iPhone’ów. Zanim trafią do sprzedaży, przechodzą piekło

konto.spidersweb.pl 4 godzin temu

Od kąpieli w napojach gazowanych poprzez pył z pustyni, a kończąc na bliskich spotkaniach z asfaltem, iPhone i inne urządzenia Apple’a przechodzą horror, zanim trafią na półki sklepowe.

Smartfony to jedne z najdroższych urządzeń codziennego użytku, a jednocześnie wyjątkowo narażone na upadki, zalania czy działanie skrajnych temperatur. To właśnie dlatego Apple – zanim nowy iPhone trafi do sklepów – poddaje go serii brutalnych testów w jednym ze swoich 200 laboratoriów. Podczas tegorocznej konferencji WWDC 2025 firma po raz pierwszy uchyliła rąbka tajemnicy na temat tego, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami jej centrum testowego.

Apple torturuje swoje iPhone’y przed premierą

Przedstawiciele firmy analitycznej Counterpoint Research podczas WWDC mieli okazję zobaczyć laboratorium Apple’a, w którym każdy iPhone przechodzi serię prób symulujących najtrudniejsze możliwe warunki, z jakimi może spotkać się w rękach użytkownika. I adekwatnie nie tylko iPhone, bo niektóre ekstremalne testy telefon współdzieli także ze słuchawkami AirPods czy MacBookami.

Testy środowiskowe to jeden z filarów laboratorium Apple – koncern sprzedaje swoje urządzenia w 175 krajach świata, z których każdy ma inny klimat i specyfikę. Dlatego inżynierowie koncernu wystawiają urządzenia na długotrwałe działanie wysokiej wilgotności, ekstremalnych temperatur czy intensywnego światła. W komorach testowych pojawia się m.in. pył pochodzący z pustyni w Arizonie, a w przypadku AirPodsów – sztuczny pot i woskowina. Scenariusze są dostosowywane do danych z rzeczywistego użytkowania, którymi dysponuje Apple.

Apple nie pozostawia suchej nitki (kawałka plastiku?) na iPhone’ach. W specjalnej komorze IPX testowane są różne poziomy odporności – od symulowanego deszczu, przez silne strumienie wody, po zanurzenia do głębokości sześciu metrów. Apple sprawdza też, jak produkty radzą sobie w kontakcie z codziennymi płynami, takimi jak soki, napoje gazowane, perfumy czy kremy z filtrem UV.

Test wytrzymałości iPhone’a na wodę, źródło: Apple/Counterpoint Research

Z kolei testy upadków z wysokości należą do najbardziej widowiskowych. Apple stworzyło robota, który zrzuca iPhone’y z różnych wysokości i pod różnymi kątami, na rozmaite powierzchnie – od asfaltu po granit. Każdy taki upadek jest analizowany w specjalnej aplikacji, z której korzystają inżynierowie Apple’a, by ocenić skutki i poprawić konstrukcję urządzeń.

Robot zrzucający iPhone’y na różne powierzchnie, źródło: Counterpoint Research

Na koniec przeprowadzany jest test wibracji, który sprawdza, jak urządzenia znoszą długotrwałe wstrząsy – zarówno w transporcie, jak i np. podczas jazdy motocyklem. Urządzenia mocowane są do platformy wibracyjnej i poddawane działaniu fal o różnej częstotliwości.

iPady, Macbooki, Vision Pro oraz iPhone w czasie testu odporności na wibracje

Z punktu widzenia konsumenta, te wszystkie testy mają konkretny cel: zwiększyć trwałość, zmniejszyć liczbę napraw i sprawić, iż choćby kilkuletni iPhone będzie działał sprawnie – także w drugich lub trzecich rękach. Z perspektywy Apple to również element strategii zrównoważonego rozwoju: im dłużej działa urządzenie, tym mniejszy jego ślad środowiskowy. Choć, jak zauważają przedstawiciele Counterpoint, trwałość i łatwość naprawy czasem trudno ze sobą pogodzić.

Ostatecznie jednak jedno jest pewne – zanim iPhone trafi na półki sklepowe, musi przejść prawdziwe piekło.

Więcej na temat iPhone:

Idź do oryginalnego materiału