To tutaj powstają najlepsze klawiatury i myszki na świecie. Tak wygląda kwatera główna Logitech

2 lat temu

Piszę te słowa na klawiaturze Logitech MX Mechanical, drugą rękę przesuwając w stronę leżącej tuż obok myszki Logitech MX Master 3s. Gdy skończę pracę, sięgnę po Logitech G915 i G502. W szufladzie wciąż trzymam starusieńką, ale działającą po dziś dzień MX518. Ze sprzętów kultowej marki korzystam od blisko 20 lat, a teraz w końcu miałem okazję zobaczyć, jak powstają.

Kwatera główna marki Logitech mieści się w malowniczej Lozannie. Przepięknym szwajcarskim mieście, liczącym blisko 140 tys. mieszkańców, z którego roztacza się zapierający dech w piersiach widok na jezioro genewskie i otaczające je góry. To właśnie tam, w parku innowacji EPFL, naprzeciw uniwersytetu, stoi niepozorny budynek kryjący laboratoria, w których powstają najlepsze akcesoria do pracy i zabawy na świecie.

Miałem przyjemność zwiedzić Logitech HQ na zaproszenie marki Logitech i wespół z 14 innymi dziennikarzami z całego świata zajrzeć do miejsc, które na co dzień są skrzętnie skrywane przed światem. Ze względu na poufność prezentowanych miejsc, nie pozwolono nam wykonywać fotografii samodzielnie – wszystkie zdjęcia umieszczone w tym tekście zostały wykonane i wyselekcjonowane przez przedstawicieli marki Logitech, którzy zadbali o to, by żaden sekret nie przedostał się nieopatrznie na cudzym zdjęciu.

Kwatera główna Logitech robi wrażenie. Jeszcze większe wrażenie robią ludzie.

W kwaterze głównej w Lozannie powstają przede wszystkim akcesoria do pracy biurowej, takie jak klawiatury, myszki czy kamery, ale także akcesoria dla graczy z linii Logitech G. To właśnie w tym budynku swoją centralę ma również pion odpowiedzialny za serię MX, czyli topowe urządzenia Logitecha. Miałem przyjemność odbyć dłuższą rozmowę i podzielić się spostrzeżeniami zarówno z samym szefem działu MX, jak i kilkoma inżynierami, którym zawdzięczamy powstanie takich sprzętów jak MX Master czy MX Keys.

To, co zdumiało mnie najbardziej, to podejście tych ludzi do rozwoju swoich produktów – wszyscy z uwagą przysłuchiwali się każdemu feedbackowi, jaki mieli dla nich dziennikarze, a jeden z nich skrzętnie notował wszelkie sugestie. Nie czuć w tym było sztucznej kurtuazji, ale autentyczną ciekawość, jak ze stworzonego przez nich sprzętu korzystają ludzie, którzy mają bodajże największe porównanie i rozeznanie w świecie akcesoriów komputerowych.

Można też było odnieść wrażenie, iż między konkretnymi działami – zwłaszcza produkcją serii Ergo i serii MX – panuje zdrowa konkurencja i wzajemne napędzanie się do dalszego działania. Tę rywalizację widać zresztą w produktach; rozwiązania z serii MX trafiają do serii Ergo, a seria MX czerpie inspirację z działań pionu odpowiedzialnego za ergonomię.

Skoro zaś o ergonomii mowa, to wizyta w Ergo Labs była jednym z najciekawszych punktów całej wizyty w Logitech HQ, gdzie zaprezentowano nam, w jaki sposób prowadzone są pomiary odnośnie napięć i naprężenia w mięśniach i stawach podczas korzystania z produktu. Dzięki szeregowi sensorów umieszczonych na całej długości ramienia, oprogramowanie pozwala precyzyjnie określić, z jakim naciskiem muszą sobie radzić nasze kończyny podczas pracy w różnych pozycjach.

W kwaterze głównej Logitecha uzyskałem też wreszcie odpowiedź na pytanie, dlaczego tak wielu producentów (w tym Logi) produkuje podkładki pod nadgarstki do klawiatur, a tak niewielu produkuje podobne akcesoria do myszek. Okazuje się jednak – co miałem okazję zobaczyć na własne oczy – iż miękka podkładka pod nadgarstkiem niweluje nacisk, gdy kładziemy dłonie do pisania, ale wzmaga nacisk, gdy kładziemy dłoń na myszce. W przypadku myszek jedynym, co pozwala osiągnąć podkładka, jest zmniejszenie ryzyka otarcia czy wystąpienia odcisku na nadgarstku.

Logitech nie próbuje tworzyć sprzętów uniwersalnych.

Mantrą powtarzaną przez wszystkich przedstawicieli firmy, którzy przeprowadzali dziennikarzy przez proces powstawania konkretnych produktów, było „one size does not fit all”. Czyli w wolnym tłumaczeniu „jeden rozmiar nie pasuje dla wszystkich”. W przeciwieństwie do wielu wytwórców akcesoriów, Logitech nie próbuje tworzyć produktów tak, by każda myszka pasowała do każdej dłoni, a każda klawiatura do każdego zastosowania. Zamiast tego Logitech inwestuje w dział badań i rozwoju, by identyfikować niezaspokojone potrzeby i dopasowywać całe portfolio, by znajdowały się w nim produkty różnego rodzaju.

Najlepszym przykładem tego dopasowywania w ostatnim czasie jest wydanie myszek w wersji dla leworęcznych. Leworęczni użytkownicy dotąd mogli albo nauczyć się korzystać z myszki prawą dłonią, albo korzystać z myszek płaskich, symetrycznych, które niestety nie mają wiele wspólnego z ergonomią, a też dodatkowe przyciski (np. wstecz/do przodu) zawsze lądują wówczas po złej stronie.

Teraz w portfolio Logitech znajdziemy chociażby leworęczną wersję ergonomicznej myszki Logitech Lift. Według słów przedstawicieli firmy, następnym krokiem będzie stworzenie większej liczby akcesoriów stricte dla kobiet. W środowisku biurowym dysproporcje między płciami mają miejsce nie tylko na zajmowanych stanowiskach i paskach z wynagrodzeniem, ale także na biurkach, gdzie np. większość myszek jest zbyt duża, by obsłużyć je drobnymi dłońmi. Z tego względu już dziś w ofercie znajdziemy np. mysz Signature M650, która jest dostępna w dwóch różnych rozmiarach.

Tak powstają najlepsze myszki i klawiatury na świecie.

W ciągu swojej kariery zawodowej przetestowałem dziesiątki klawiatur i myszek, a mimo to nieustannie wracam do produktów Logitech, bo uważam je za najlepsze w branży. Przynajmniej jeżeli chodzi o producentów głównego nurtu.

W czasie wizyty w kwaterze głównej miałem okazję przyjrzeć się, jak wygląda proces powstawania akcesoriów od koncepcji po końcowy produkt. W podziemnych pracowniach grupa dziennikarzy mogła na własne oczy zobaczyć przeszło 15 iteracji kształtu wspomnianej myszki Logitech Lift. Projekty myszek zaczynają się na desce kreślarskiej, a następnie są manualnie wycinane z piankowych bloków.

Również kwestia doboru materiału pokrywającego myszki czy klawiatury to kwestia co najmniej kilku prób i błędów. Jeden materiał może być trwalszy, ale wyglądać gorzej. Inny może być piękny, ale nie zniesie codziennego użytkowania. Projektowanie akcesoriów to sztuka kompromisu; kompromisu zarówno w kwestii adekwatności wybranych materiałów, jak i tego, czego chcą projektanci, a co jest możliwe do wykonania przez inżynierów.

„Ciągle trafiają do nas projekty, których nie jesteśmy w stanie zrealizować. A przynajmniej – jeszcze nie jesteśmy” – powiedział mi jeden z czołowych inżynierów odpowiedzialnych za tworzenie sensorów do myszek. Jak sam mówi, projektanci regularnie przychodzą do jego laboratorium z kształtami, w których na ten moment nie sposób zmieścić optymalnej jakości komponentów. Jak jednak sam mówi, to tylko kwestia czasu.

Każde wnętrze myszki, nim stanie się miniaturowym dziełem inżynierii, rozpoczyna swój żywot jako prototyp wielkości kilkudziesięciu centymetrów. Dopiero po wnikliwym procesie testowania i ulepszania trafia on do fabryki, gdzie jest miniaturyzowany. Następnie zaś myszki poddawane są rygorystycznym testom nie tylko pod kątem wytrzymałościowym, ale także pod kątem dopracowywania oprogramowania, które uczy się rozpoznawać chociażby kiedy myszka jest podnoszona z blatu i kiedy nań wraca, aby uniknąć możliwych opóźnień.

W kwaterze głównej znajduje się też sporych rozmiarów komora bezodbiciowa, w której badany jest wpływ otoczenia na przesyłanie sygnału bezprzewodowego. Logitech dysponuje m.in. zaawansowanym modelem ludzkiej dłoni, opracowanym przez naukowców z pobliskiego uniwersytetu, który wspomaga pomiary natężenie sygnału nie tylko w warunkach „sterylnych”, ale także w całkiem nieźle symulowanych warunkach codziennego użytkowania.

Logitech jest też jednym z liderów, jeżeli chodzi o ochronę środowiska. W 2019 r. firma zadeklarowała, iż do 2021 r. będzie neutralna klimatycznie, a do 2030 r. – pozytywna klimatycznie. Pierwszy cel udało się osiągnąć, stosując procesy produkcyjne i logistyczne oparte w większości na energii odnawialnej. Kolejny krok zaś będzie można osiągnąć m.in. stosując materiały pochodzące z recyclingu, co samo w sobie rodzi szereg wyzwań.

Plastik pochodzący z recyclingu ma nieco inne adekwatności od plastiku dziewiczego. Jest od niego mniej trwały, a też jest dostępny w nieporównywalnie mniejszej liczbie kolorów. Z tego względu Logitech zmodyfikował swoją paletę barw, aby produkty marki powstawały w takich kolorach, w jakich dostępny jest plastikowy granulat pochodzący z recyclingu. Co bardzo chwalebne, Logitech nie korzysta też z usług dostawców wykorzystujących pracę dzieci czy pracę niewolniczą do wydobycia surowców.

Pozytywność klimatyczna wymaga też szeregu zmian na etapie projektowania produktów, by wyeliminować najbardziej problematyczne elementy. Dobrym tego przykładem jest seria klawiatur MX Mechanical; tradycyjnie w klawiaturach mechanicznych spód jest wzmocniony metalową płytką, która nadaje konstrukcji sztywności. W Logitechu zastosowano zaś plastikowy odlew na kształt plastra miodu, który poprawia sztywność obudowy bez konieczności stosowania metalowych płytek.

Jednocześnie Logitech stara się, aby nowopowstające produkty mogły być w pełni poddane recyclingowi, ale także aby dało się je naprawić. Na sprawdzenie tego ostatniego dopiero przyjdzie pora, ale sądząc po rozmowach z inżynierami wygląda na to, iż istotnie projektują oni nowe myszki i klawiatury tak, aby w razie ewentualnej usterki można było wymienić jedynie wadliwy komponent, a nie całe urządzenie.

O ile trudno ocenić, ile z omawianych działań Logitecha rzeczywiście ma miejsce, a na ile jest to robienie dobrego PR-u, tak nie da się odmówić marce siły oddziaływania na rynek. Przedstawiciele firmy zdają sobie sprawę, iż największy ciężar zatrzymania zmian klimatycznych nie spoczywa na barkach pojedynczych ludzi, ale właśnie wielkich korporacji, które są największymi trucicielami klimatu. Dlatego firma nie tylko robi wszystko, aby ograniczyć negatywny wpływ na środowisko, ale też jako lider rynku daje przykład innym markom. Co ciekawe, Logitech opracował też specjalne oznaczenie dla produktów, które cechuje niski ślad węglowy i zaczął oznaczać nimi swoje sprzęty, od niedawna trafiające na półki. jeżeli to oznaczenie przyjmie się także wśród innych wytwórców, niedługo konsumenci będą mogli podejmować bardziej świadome decyzje, wybierając sprzęty nie tylko pod kątem ich funkcjonalności i estetyki, ale także pod kątem ich wpływu na środowisko.

Poznałem ludzi, którzy tworzą najlepsze akcesoria komputerowe na świecie.

I wiem, iż będę tych akcesoriów używał nadal. W czasie mojej kariery zawodowej odwiedziłem już wiele firm, ale w niewielu spotkałem ludzi z taką pasją podchodzących do tworzonych produktów. Niektórzy inżynierowie, z którymi miałem przyjemność rozmawiać, są w firmie od ponad 20 lat i przez cały czas mówią o swojej pracy z takim zaangażowaniem, jakby dopiero co zaczynali. W środowisku de facto korporacyjnym to prawdziwa rzadkość.

Logitech ma też ambitne plany na przyszłość, która ewidentnie jawi się w barwach pracy hybrydowej. To jednak temat na osobny artykuł.

Idź do oryginalnego materiału