Jadąc na premierę nowego SSD Samsunga, spodziewałem się konstrukcji wykorzystującej najnowszy interfejs PCIe 5.0. Tymczasem Samsung postanowił postawić „kropkę nad i” jeżeli chodzi o SSD M.2 wykorzystujące PCIe 4.0. Oto nasza opinia o Samsung 990 PRO.
Nikt się nie spodziewał koreańskiej reedycji! Wydawałoby się, iż w kwestii SSD M.2 wykorzystujących interfejs PCI Express 4.0 powiedziano już wszystko przy okazji premiery modeli Samsung 980 PRO, ale nic bardziej mylnego. Koreański producent postanowił jeszcze raz pochylić się nad tymi SSD, zanim przejdzie do dysków opartych na interfejsie PCI Express 5.0.
I… to było naprawdę dobre posunięcie. Dyski SSD PCIe 4.0 męczyło parę dolegliwości, które potrafiły być naprawdę dotkliwe. Zdecydowanie największą były wysokie temperatury, więc Samsung uznał, iż wypadałoby coś z tym zrobić. Przy okazji popracowano również nad innymi ulepszeniami – choćby nad odczytem i zapisem losowym.
Warto jeszcze wspomnieć, iż w kwestii nazewnictwa SSD Samsunga zrobił się mały bałagan – przykładowo Samsung 970 EVO i 980 oparte są na interfejsie PCIe 3.0, ale 980 PRO i 990 PRO już na PCIe 4.0. Warto więc patrzeć nie tylko na numer serii.
Samsung SSD 990 PRO – nowy SSD M.2 NVMe
Dla kogo? Koreańczycy stworzyli ulepszoną topową konstrukcję dla wymagających twórców (np. montaż wideo w wysokiej rozdzielczości) i dla graczy – zarówno pecetowych, jak i konsolowych (Playstation 5).
Samsung SSD 990 PRO występuje w dwóch wersjach – z radiatorem i bez. Wersja z radiatorem dodatkowo wyposażona jest w podświetlenie RGB. Czy warto po nią sięgnąć? To zależy – na pewno warto zainstalować na wydajnym SSD M.2 radiator, ale wiele płyt głównych ma takie w standardzie. W niektórych komputerach nie ma również możliwości instalacji takiego dysku z radiatorem.
Zanim przejdziemy do konkretów przypomnijmy, iż by wykorzystać nośniki M2 NVMe oparte na PCIe 4.0 potrzebna nam będzie nie tylko odpowiednia płyta główna, ale i procesor, w których znajduje się kontroler. Sama płyta z obsługą PCI Express 4.0 jeszcze wszystkiego nie załatwia i warto o tym pamiętać.
Dobra, więc co potrafi ten dysk? Mamy do czynienia z już 7-mą generacją pamięci V-NAND, a maksymalne możliwości tej konstrukcji określono na 7450 MB/s w odczycie i 6900 MB/s w zapisie. Poprawki w transferach losowych? Wedle Samsunga są 55% lepsze od poprzedniej generacji – do 1400K i 1550K IOPS (odczyt/zapis). Dodatkowo dzięki zastosowaniu kontrolera wykonanego w 8-milimetrowej litografii udało się poprawić efektywność energetyczną o 50%. Jest i deser w postaci nowej wersji technologii Intelligent TurboWrite 2.0 – trzy razy większy bufor od poprzedniej generacji.
Wygląda więc na to, iż jest to łabędzi śpiew i swego rodzaju pożegnanie SSD dla PCIe 4.0 – lepszych dysków na tę wersję interfejsu Koreańczycy raczej nie planują i zgadujemy, iż kolejne wersje topowych nośników będą już wykorzystywać PCI Express w wersji 5.0 (dla porządku przypomnijmy, iż każda kolejna wersja PCIe podwaja przepustowość w stosunku do poprzedniej). Oczywiście konstrukcje z niższej półki z pewnością będą korzystać ze starszych wersji PCIe.
Samsung SSD 990 PRO – test
Ok, przegląd cyferek mamy za sobą, teraz wypadałoby zweryfikować te wszystkie przechwałki. Podstawowe pytanie jakie sobie zadaliśmy to – czy SSD oparte na interfejsie PCI Express 4.0 dają nam znaczącą przewagę nad innymi dyskami? W ruch poszły nie tylko SSD NVMe oparte na PCIe 3.0, ale i modele SSD SATA, jak i klasyczne dyski talerzowe (magnetyczne), czyli HDD.
Żeby HDD i SSD SATA miały w ogóle jakieś szanse w takim porównaniu połączyliśmy je w matryce RAID0, czyli de facto zdublowaliśmy ich osiągi. W przypadku użytych przeze mnie 2,5 calowych HDD 5400 rpm, połączenie je w RAID0 zwiększa ich wyniki mniej więcej do poziomu szybkiego (pojedynczego) 3,5 calowego HDD 7200 rpm.
Na rozgrzewkę wrzuciłem tak uwielbiane przez wszystkich syntetyki. Trochę żartuję, ale w rzeczywistości ich wyniki niosą wiele interesujących i przydatnych informacji.
Testy przeprowadziłem na platformie AMD z procesorem Ryzen 7 5700X. Co przede wszystkim rzuca się w oczy?
Maksymalne (zapis i odczyt sekwencyjny) osiągi 990 PRO są zgodne z deklaracjami Samsunga. Osoby pracujące na dużych plikach (np. wideo w wysokiej rozdzielczości) z pewnością będą zachwycone. W przypadku dużej ilości małych plików nie jest już tak różowo – jasne, widać przewagę na starszymi modelami (jeśli porównamy do HDD to różnice wciąż są kosmiczne), ale transfery mogą spaść poniżej 100 MB/s.
Samsung 990 PRO – temperatury
Samsung mocno popracował nad efektywnością energetyczna, ale choćby podczas krótkiego testu w Crystal Disk Mark dysk potrafił się rozgrzewać (bez radiatora) do 77 stopni. IMO – jeżeli tylko mamy taką możliwość zakładajmy mu radiator dołączony w standardzie do płyty głównej, albo też wybierzmy model wyposażony również w radiator.
Dotyczy to jednak mniej lub bardziej profesjonalnej pracy choćby przy montażu wideo, gdzie dysk byłby non stop zajęty odczytem i zapisem dużych plików – w przypadku gier raczej trudno przypuszczać, by Samsung 990 PRO osiągał takie temperatury.
Testy wydajnościowe – SSD vs HDD, PCIe vs SATA, PCIe 3.0 vs 4.0
Nie tak dawno temu, 3D Mark udostępnił bardzo interesujący test związany z wydajnością dysków – oczywiście pod względem gamingowym. Sprawdza on wydajność SSD i HDD w różnych giercowych (i streamingowych) scenariuszach i wypluwa nam wyniki nie tylko punktowe, ale i podające transfery w MB/s. Na początek punkciki.
Każdy szczęśliwy właściciel Samsunga 990 PRO z pewnością będzie mile połechtany taką wielką przewagą punktową. Pora jednak na twarde dowody w postaci MB/s.
Przewaga Samsunga 990 PRO nad SSD PCIe 3.0 waha się od potężnej do widocznej, ale transferom jest już daleko od maksymalnych. W skrajnych przypadkach możemy liczyć na 200 MB/s.
Dobra, ale co z tego wszystkiego wynika? W sumie… niewiele, oprócz pokazania tego, jaki jest rzeczywisty potencjał takich SSD jak Samsung 990 PRO. Weźmy choćby dane z ostatniego wykresu. Przecież gra na HDD nie będzie się instalować 55 razy dłużej niż na najszybszym SSD. W rzeczywistości będzie to może kilka razy dłużej, ale na pewno nie 50!
Bierze się to oczywiście z tego, iż czas uruchamiania gry nie zależy wyłącznie od możliwości dysku. Załadowane dane trzeba skopiować do RAM, no i oczywiście rozpakować i uruchomić z pomocą CPU. W całym tym systemie wąskim gardłem z pewnością jest procesor.
Dlatego też SSD NVMe (PCIe) nie dają gigantycznych różnic jeżeli chodzi o czas ładowania gier na PC w stosunku do SSD SATA, a różnice pomiędzy SSD PCIe 3.0 i 4.0 często są marginalne. Czy da się coś z tym zrobić? Oczywiście.
Rozwiązaniem jest kopiowanie potrzebnych danych bezpośrednio do pamięci karty graficznej (VRAM) i dekompresowanie je dzięki GPU. System taki działa z powodzeniem na Xboksie, dzięki czemu ładowanie gier jest błyskawiczne. W przypadku Windows technologia taka nazywa się DirectStorage. Oczywiście oprócz samej technologii podstawą jest tutaj szybki SSD, który pozwoliłby w krótkim czasie przenieść masę danych.
Co z tym DirectStorage na Windows?
Cóż… DirectStorage 1.0 już jest, 1.1 ma być wkrótce. Gier wykorzystujących tę technologię… niestety wciąż nie ma. Pierwszą ma być Forspoken, która ma mieć premierę w styczniu 2023. Cóż, czekamy, a do tej pory z dużej szybkości świetnych SSD M.2 PCIe 4.0 – takich jak Samsung 990 PRO – większe korzyści odniosą twórcy treści (np. przy montażu wideo w wysokiej rozdzielczości), niż gracze. Ale i na nas przyjdzie czas i wierzę, iż już niedługo SSD PCIe 4.0 pokażą swój prawdziwy potencjał, którym wszyscy będą zachwyceni.