Nisza otwartych słuchawek przestaje być niszą. Wcześniej niewielu producentów oferowało takie słuchawki, a teraz praktycznie każdy chce mieć przynajmniej jeden taki model w swojej ofercie. Założenie otwartych słuchawek jest podobne do słuchania radia w samochodzie – dźwięk stanowi tło do innych zadań. Zamiast skupić się tylko na dźwięku, chcemy być cały czas świadomi swojego otoczenia. Jest to więc przeciwieństwo trybu redukcji szumów otoczenia. Takie założenie spełniają najnowsze słuchawki Sony LinkBuds Open.
Teoretycznie takie samo zadanie spełnia tryb uważności otoczenia w słuchawkach dokanałowych, który polega na przekazywaniu dźwięków odbieranych przez mikrofony wbudowane w słuchawki i odtwarzanie ich jednocześnie z muzyką. Czemu zatem służą otwarte słuchawki, zwłaszcza, iż otwarta konstrukcja zawsze wiąże się z pewnym kompromisem w brzmieniu? Powodów jest kilka:
- Uniknięcie poczucia zatkanego ucha, co bywa męczące, jeżeli używamy słuchawek przez wiele godzin
- Naturalność brzmienia dźwięków wpadających wprost do ucha, w tym naszego własnego głosu podczas rozmów
- Brak podatności na szum wiatru, na przykład podczas jazdy na rowerze, co w przypadku mikrofonów zdarza się często
- Wygoda noszenia otwartych słuchawek, gdy akurat niczego nie słuchamy, ale w razie czego możemy wygodnie odebrać połączenie głosowe
Design
Sposobów na realizację otwartych słuchawek jest kilka, np. przewodnictwo kostne, które całkiem pomija kanał słuchowy lub umieszczenie membrany w bezpośrednim sąsiedztwie kanału słuchowego. Sony ma unikalne podejście do otwartych słuchawek i jako jedyny producent stosuje membranę w postaci pierścienia z otworem w środku. W efekcie to jedyne słuchawki nie blokujące kanału słuchowego, które wkładamy niemal identycznie jak klasyczne słuchawki dokanałowe typu TWS.
To rozwiązanie, jak każde, ma swoje zalety i wady. Sony LinkBuds Open są najmniej widoczne dla otoczenia ze wszystkich słuchawek otwartych. Ponieważ prawie całe chowają się w uchu, najmniej przeszkadzają, gdy zakładamy kask rowerowy albo czapkę. Są też mniej słyszalne dla otoczenia. Sony dodało do ich konstrukcji wystający silikonowy element, który jest pusty w środku i dzięki temu miękki i wygodny. Dzięki niemu LinkBuds Open pewnie trzymają się w uchu i nie wypadają choćby podczas intensywnych ruchów głową. Poza tym Sony jest jednym z nielicznych producentów, których słuchawki mają oryginalny wygląd i kształt, który nie jest podobny do żadnych innych słuchawek na rynku.
Do wad zaliczyłbym konieczność odpowiedniego ułożenia słuchawek w uchu. Od tego czy uda nam się umieścić pierścień membrany idealnie na wprost kanału słuchowego zależeć będzie głośność słuchawek oraz to czy obie słuchawki będziemy słyszeć z tą samą głośnością. Problem dotyczy w pewnym stopniu wszystkich otwartych słuchawek typu TWS, ale w LinkBuds Open jest bardziej odczuwalny. W przypadku słuchawek dokanałowych adekwatne założenie słuchawek jest prostsze.
Gdy włożymy Sony LinkBuds Open ucho sprawia też wrażenie bardziej zatkanego niż w słuchawkach z przewodnictwem kostnym i takich zakładanych na małżowinę uszną. Słyszalność otoczenia jest wciąż całkiem dobra, jeżeli ktoś jednak chce całkiem uniknąć poczucia, iż ma coś wewnątrz ucha to model od Sony nie będzie optymalnym wyborem.
Brzmienie
Słuchawki otwarte nigdy nie oferują pełnego brzmienia, porównywalnego ze słuchawkami dokanałowymi. Wytworzenie głębokiego basu jest możliwe tylko w wypadku odpowiednio dużych membran słuchawek nausznych albo szczelnego zamknięcia kanału słuchowego.
Najbardziej obcięte częstotliwości mają słuchawki z przewodnictwem kostnym. Słuchawki z klasyczną membraną w sąsiedztwie kanału słuchowego zapewniają lepsze brzmienie od przewodnictwa kostnego i znajdują się bliżej brzmienia słuchawek dokanałowych. W porównaniu do słuchawek dokanałowych Sony LinkBuds Open mają mniej głębokiego basu i trochę mniej szczegółów. Jak na słuchawki otwarte mają zrównoważone i bogate brzmienie – najlepsze ze wszystkich otwartych słuchawek jakie dotąd testowałem. Innymi słowy kompromis w brzmieniu w porównaniu ze słuchawkami dokanałowymi jest w LinkBuds Open najmniejszy.
Rozmowy głosowe
Testowałem wiele słuchawek TWS bez wystającego trzonu, które sprawdzały się słabo podczas rozmów telefonicznych, przez co zacząłem sądzić, iż stworzenie słuchawek bez tego elementu z dobrą jakością rozmów jest niemożliwe. Sony LinkBuds Open pokazują jednak, iż jest to możliwe. Jakość rozmów głosowych jest bardzo dobra, również podczas jazdy na rowerze i w głośnym otoczeniu. Moi rozmówcy ani razu nie poskarżyli się na słabą jakość. To ogromna przewaga Sony nad słuchawkami Shokz, które w ogóle nie potrafią radzić sobie z wiatrem.
Aplikacja
Sony ma najbardziej rozbudowaną aplikację do obsługi słuchawek na rynku, która wraz z premierą nowych modeli z serii LinkBuds doczekała się odświeżonej wersji. Liczba dodatkowych funkcji jest długa. Niestety aplikacja nie została przetłumaczona na język polski, a komendy głosowe można wydawać tylko po angielsku, japońsku i chińsku.
- Speak-to-chat – automatyczne wstrzymuje odtwarzanie, gdy zaczniemy mówić i wznawia je po kilkunastu sekundach
- Background music effect – to nowość, która polega na takim przetworzeniu dźwięku, iż brzmi jakby dochodził nie ze słuchawek, ale z naszego otoczenia np. z głośników grających w tle. Niektóre produkty Creative oferowały podobny efekt.
- Equalizer – mnogość opcji, w tym specjalna funkcja ułatwiająca znalezienie najlepszych ustawień dla danego użytkownika poprzez serię ślepych prób brzmienia
- Śledzenie ruchów głowy
- Analiza i dopasowanie brzmienia do kształtu małżowiny usznej
- DSEE – funkcja ulepszania brzmienia utworów, które poddane zostały stratnej kompresji
- Adaptacyjne dopasowanie głośności do otoczenia
- Wydawanie poleceń głosowych w języku angielskim zaczynających się od „Hey headphones” pozwalających przełączać utwory, regulować głośność i sprawdzić stan baterii
- Obsługa przez stukanie zarówno w słuchawkę, jak i w okolicę ucha
- Head Gesture - Możliwość odebrania połączenia przez kiwnięcie głową i odrzucenie przez kręcenie głową
- Funkcja autoplay – informuje nas o pełnych godzinach i innych informacjach w trakcie odtwarzania, może odczytywać powiadomienia
- Auto Switch - Funkcja automatycznego przełączania na głośnik, jeżeli znajdziemy się w jego pobliżu (tego nie mogliśmy przetestować, potrzebny jest głośnik LinkBuds)
Czytelność aplikacji i proces pierwszego uruchomienia zostały znacznie ulepszone. Jednak w dalszym ciągu większość z tych funkcji nie jest mi do niczego potrzebna. Jednocześnie obsługa dotykowa LinkBuds Open jest uboższa i mniej powtarzalna niż u konkurencji. Dostępne są tylko trzy gesty – podwójne, potrójne i poczwórne dotknięcie. Podwójne zatrzymuje odtwarzanie, potrójne przełącza piosenkę na następną, a poczwórne zmniejsza lub zwiększa głośność o jeden krok. jeżeli chcemy znacznie większą głośność, będziemy musieli stukać kilkanaście razy i nie każde poczwórne stuknięcie zostanie prawidłowo zarejestrowane przez słuchawki. Mówiąc krótko, często wole sięgnąć po telefon niż walczyć z tymi stuknięciami. Obsługa przez dotyk to największa wada tych słuchawek.
Bateria i ładowanie
W porównaniu do otwartych słuchawek Sony pierwszej generacji czas działania LinkBuds Open został znacznie wydłużony. Czas rozmów głosowych to około 4,5 godziny, a odtwarzanie muzyki działa do 8 godzin, plus dodatkowe 14 godzin po naładowaniu w etui. To dobre wyniki, które pozwalają na używanie słuchawek przez cały dzień.
Sony pozostaje jednym z nielicznych producentów, których słuchawki nie obsługują ładowania bezprzewodowego. LinkBuds Open można naładować tylko dzięki USB C.
Podsumowanie
Sony LinkBuds Open to jedne z najlepiej grających otwartych słuchawek na rynku, oferujące brzmienie najbardziej zbliżone do słuchawek dokanałowych, choć ich rola jest inna i nie mogą ich w pełni zastąpić.
Chociaż słyszalność otoczenia po założeniu LinkBuds Open jest dobra, to nie dają one aż takiego poczucia, iż nie mamy niczego w uchu, jak słuchawki brzmiące słabiej i emitujące dźwięk trochę dalej od kanału słuchowego. Są to jednak niuanse dla miłośników otwartych słuchawek i tego, co jest ich priorytetem – lepsze brzmienie, czy poczucie braku założonych słuchawek jako takich. Nie można jednak zarzucić słuchawkom Sony braku wygody. Dodatkowo LinkBuds Open pewnie trzymają się w uchu.
Mocną stroną Sony LinkBuds Open są rozmowy głosowe, choćby w bardzo głośnym otoczeniu. Słabą stroną jest z kolei obsługa dotykowa, która ma mocno ograniczone funkcje i nie działa powtarzalnie.
Sony LinkBuds Open kosztują 799 zł. To jest minus wielu otwartych słuchawek – kosztują tyle samo co bardzo dobre słuchawki dokanałowe, ale ich brzmienie jest związane z pewnym kompromisem. Byłoby łatwiej je rekomendować, gdyby były tańsze od słuchawek dokanałowych. Z drugiej strony nie są droższe od większości konkurencyjnych produktów - Huawei FreeClip kosztują w tej chwili tyle samo. Polecam je więc osobom, które rozumieją z czym wiąże się charakterystyka otwartych słuchawek.