Arctis Nova 5P Wireless to nowe słuchawki ze średniej półki stworzone przez uznaną wśród graczy firmę SteelSeries. Sprawdźmy, czy dają radę.
Do niedawna zakup słuchawek bezprzewodowych wiązał się z najróżniejszymi wyrzeczeniami. Miłośnicy życia bez kabelków musieli liczyć się z gorszą jakością dźwięku, kiepskimi mikrofonami, małymi bateriami czy uniemożliwiającym rozgrywkę input lagiem. W ostatnich latach ta sytuacja zdaje się jednak zmieniać na lepsze. Czy Arctis Nova 5P Wireless od firmy SteelSeries mogą zatem być idealną propozycją dla graczy? Przekonajmy się.
Zawartość opakowania
Pierwsze miłe zaskoczenie spotkało mnie już przy otwieraniu słuchawek. Jako fan sztuki tworzenia estetycznego doświadczenia odpakowania sprzętu doceniam, iż SteelSeries zadbało o ładny projekt pudełka oraz eleganckie ułożenie jego zawartości. Cieszy również, iż firma nie poskąpiła na długości dołączonych przewodów, które u niektórych producentów mogą być komicznie króciutkie. Szkoda jedynie, iż kabelek do ładowania to USB-A na USB-C. Myślę, iż w 2024 roku producenci akcesoriów powinni wreszcie porzucić stary standard A, bo powoli coraz trudniej znaleźć sprzęty wspierające grubaśne i jednostronne złącze z 1996 roku.
Bardzo ważnym elementem zestawu jest adapter 2.4GHz, który podepniemy do sprzętu, na którym gramy. Jest on malutki, co z jednej strony jest wielką zaletą — nie zajmuje on zbyt wiele miejsca przy porcie urządzenia, dzięki czemu możemy spokojnie grać bez strachu, iż przypadkiem uszkodzimy adapter. Szkoda jednak, iż same słuchawki nie mają gdzieś klapki, gdzie moglibyśmy schować odbiornik, o którego zgubienie nie będzie trudno. Należy podkreślić, iż recenzowane słuchawki nie mają możliwości grania po kablu. Warto też wspomnieć o przewodzie USB-A na żeńskie USB-C pozwalający na komfortowe podpięcie adaptera, chociażby do PS5. Omawiany sprzęt podłączymy do PlayStation 5, Switcha, PC, Meta Quest, komputerów mobilnych oraz tabletów i telefonów z USB-C. jeżeli szukacie słuchawek kompatybilnych z Xboxem, sprawdźcie nasz test Razer Kaira Hyperspeed.
Łączność i obsługa
Bardzo ważnym aspektem każdych bezprzewodowych słuchawek są elementy służące kontroli, które tradycyjnie umieszczone są na kablu. SteelSeries w modelu Arctis Nova 5P zdecydowało się na bardzo sensowne rozdzielenie tych przełączników między obie muszle słuchawek. Na lewej słuchawce znajdziemy przełącznik wyciszenia wbudowanego mikrofonu oraz płynnie chodzące pokrętło zmiany głośności. Prawa muszla natomiast posiada przyciski odpowiedzialne za przełączanie między trybami Bluetooth i 2.4GHz, a także włącznik służący jednocześnie za kontrolę mediów przy odtwarzaniu muzyki.
Wspomniane dwa tryby łączności to bardzo miła niespodzianka, dzięki której Arctis Nova 5P to słuchawki nie tylko gamingowe. jeżeli potrzebujemy niskiego opóźnienia i niezawodnego połączenia, warto wybrać tryb 2.4GHz poprzez wspomniany adapter. Przez cały okres testowania nie napotkałem żadnych zakłóceń w tej opcji łączności. Drugą możliwością jest połączenie słuchawek przez Bluetooth, co czyni je dobrym sprzętem nie tylko do grania, ale też codziennego użytku. Arctis Nova 5P obsługują choćby czuwanie Bluetooth, dzięki czemu dzwoniący telefon odbierzemy jednym kliknięciem przycisku, choćby jeżeli korzystamy z połączenia adapterem.
Warto też wspomnieć o aplikacji mobilnej SteelSeries Arctis, która pozwala na dostosowanie wielu kluczowych adekwatności słuchawek. Możemy w niej zmienić głośność odsłuchu, jasność diody wskazującej poziom naładowania baterii, a choćby włączyć tryb rozszerzonego zasięgu działania kosztem jakości mikrofonu. Znajdziemy tu również equalizer wyposażony w ponad 170 ustawień dedykowanych konkretnym grom, gatunkom oraz muzyce. Warto spędzić tu trochę czasu, by dostosować słuchawki pod siebie — w domyślnym trybie Flat nie brzmią one zachwycająco.
Jakość dźwięku: Gry
Testowanie SteelSeries Arctis Nova 5P zacząłem od kilku meczów w Fortnite, by sprawdzić pozycjonowanie dźwięków w przestrzeni oraz zobaczyć jak prezentują się odgłosy broni palnych. Domyślny profil słuchawek działał tu całkiem dobrze, ale szybkie przełączenie equalizera na dedykowany strzelance Epic Games uświadomiło mi, jak duże znaczenie ma opcja dostosowania profilu audio w aplikacji. Pozycja przeciwników była bardzo klarowna do określenia, a giwery dźwiękami dawały poczuć swoją morderczą siłę. Czy dzięki dobrym słuchawkom przezwyciężyłem swój brak skilla w strzelankach? Nie do końca. Nie mogę jednak w żadnym stopniu obwinić Arctisów za swoje fortnite’owe porażki.
Postanowiłem również sprawdzić jakość dźwięku w jednej z moich ulubionych gier pod względem audio: The Last of Us Part II. SteelSeries chwali się natywną obsługą systemu Tempest 3D Audio na PlayStation 5 i faktycznie, jest się tu czym chwalić. Krótka przeprawa przez deszczowe Seattle w grze Naughty Dog była niezwykle atmosferyczna, czemu pomagało dosyć mocne pasywne tłumienie dźwięków otoczenia. Nie mam wątpliwości, iż Arctis Nova 5P to świetne słuchawki zarówno do gier kompetytywnych, jak i przygód dla jednego gracza.
Zdecydowanie największą wadą sprzętu jest jakość wbudowanego mikrofonu. Domyślna konfiguracja okazała się zbyt głośno zbierać mój głos i, co gorsza, przechwytywać czasem oddech. Sam dźwięk został określony przez moich rozmówców jako brzmiący jak z taniego telefonu — przytłumiony i bardzo skompresowany. Mikrofon w tym modelu słuchawek SteelSeries nie jest kompletnie nieużywalny, jednak korzystanie z niego do czegoś więcej niż impreza na PSN mija się z celem. Pochwalę natomiast wbudowany system odsłuchu własnego głosu, za pomocą którego wspomniane pasywne tłumienie nie tworzy uczucia próżni w uszach. Na wielki plus jest też możliwość schowania mikrofonu do wnętrza słuchawek, kiedy akurat z niego nie korzystamy.
Jakość dźwięku: Muzyka
Jako miłośnik muzyki wszelakiej, musiałem przetestować słuchawki SteelSeries również pod kątem doświadczenia odsłuchu zestawu moich ulubionych utworów. Zastrzegam, iż przed słuchaniem czegokolwiek trzeba zmienić equalizer na jeden z profilów dedykowanych muzyce — domyślny tryb brzmi po prostu kiepsko i mdle. Osobiście zdecydowałem się na profil Music: Punchy.
W bardzo szerokim instrumentalnie Phantom Island od King Gizzard & The Lizard Wizard całkiem mocno zaimponowało mi rozdzielenie poszczególnych elementów orkiestry. Sekcje smyczkowe były wyraźnie zaakcentowane nad resztą miksu, ale jednocześnie nie brzmiały przytłaczająco. Dobrze wypada tu też poczucie przestrzeni dźwiękowej, choć zdarza się, iż słuchawki nie do końca wiedzą, który obszar powinien być na pierwszym planie.
Skupione na szczegółowym wokalu i oszczędnej instrumentacji Dancing Circles 2.0 od Sampha prezentowało się najlepiej ze wszystkich utworów, które sprawdziłem. Testowane słuchawki świetnie radzą sobie z muzyką opartą kontraście wysokich i niskich tonów, więc sprawdzą się do rapu i elektroniki. W tym konkretnym utworze zaskoczył mnie mocny, ale nienachalny bas, a także znakomicie brzmiący główny wokal.
SteelSeries Arctis Nova 5P tak sobie brzmiały natomiast przy metalu. Suffocate z nowego albumu Knocked Loose to ciężki i głośny kawałek, który w swoich najbardziej agresywnych momentach słuchawki zlewały w bezkształtną kakofonię. W największym stopniu ucierpiały blachy perkusji, które w tak dużym natężeniu dźwięków straciły swoją teksturę i brzmiały dosyć syntetycznie.
Ogółem mimo wszystko poczułem się zaskoczony jakością dźwięku Arctis Nova 5P w kontekście odsłuchu muzyki. Nie jest to oczywiście sprzęt audiofilski, jednak nie taki jest ich cel i sam fakt, iż muzyka brzmi jakkolwiek dobrze to miła i nieoczywista niespodzianka w tym segmencie.
Komfort i czas pracy na baterii
Niezwykle ważnym elementem słuchawek dedykowanych długim sesjom grania jest komfort. Muszę przyznać, iż w tym aspekcie SteelSeries naprawdę się postarało. Nova Arctis 5P to możliwie najwygodniejsze słuchawki, jakie miałem przyjemność mieć na głowie. Są bardzo lekkie, dzięki czemu choćby najdłuższe posiedzenia nie będą problemem dla wygody. Gąbki na muszlach są wykonane z miękkiego materiału, który nie będzie miał problemów ze strzępieniem, jak to bywa z poduszkami pokrytymi sztuczną skórą.
Na szczególną uwagę zasługuje również elastyczny pasek znajdujący się pod pałąkiem słuchawek. Z trzech dostępnych stopni regulacji mojej dużej głowie wystarczył ten środkowy, więc choćby posiadacze największych mózgów (czyt. gracze Factorio) na spokojnie będą mogli korzystać z tego modelu SteelSeries. Miło też, iż ów pasek jest bardzo łatwy w wymianie — system mocowania przypomina opaskę od zegarka. Wszystkie te cechy składają się na obraz naprawdę przyjemnych w użytkowaniu słuchawek. Nie będzie żadnego problemu z wielogodzinnymi sesjami również z uwagi na fenomenalny czas pracy na jednym ładowaniu baterii. Producent podaje zakres 50-60 godzin w zależności od trybu działania i jestem mu w stanie uwierzyć. Przez dwa tygodnie testów słuchawki udało mi się rozładować jedynie raz.
Podsumowując — czy warto?
SteelSeries Arctis Nova 5P Wireless to świetna propozycja dla graczy chcących wyzbyć się zbędnych przewodów ze swojego biurka. Bardzo dobre brzmienie idzie tu w parze z niesamowitym komfortem i długim czasem pracy na baterii. Wady w postaci kiepskiego mikrofonu i łatwego do zgubienia adaptera nie przeszkadzają mi w poleceniu tych słuchawek każdemu graczowi szukającemu przyzwoitego sprzętu w stosunkowo przystępnej cenie.