Infinix zaprezentował nowy model ze średniej półki - Zero 40 5G. Na stronie producenta można go kupić za 2196 zł. To interesująca propozycja, bo telefon ma korzystny stosunek ceny do możliwości. Wyróżnia się jakością wykonania obudowy, niezłą wydajnością, ekranem AMOLED 144 Hz oraz całkiem udanym zestawem aparatów. Nakładka systemowa w wersji na Europę dojrzała zarówno pod względem wyglądu, jak i tłumaczenia na język polski. Przeszkodą na polskim rynku może być wciąż mało znana marka, słabsze wsparcie pod kątem aktualizacji i brak AI.
Design
Infinix Zero 40 5G jest dostępny w trzech wersjach kolorystycznych: srebrnej, czarnej i fioletowej. Czarną wersję można zobaczyć na naszych zdjęciach. Podoba mi się szklany tył obudowy, który ma matowe, dwutonowe i bardzo odporne na zabrudzenia wykończenie. Telefon zawsze prezentuje się atrakcyjnie.
Infinix może się również pochwalić dobrej klasy głośnikami stereo oraz szybkim czytnikiem linii papilarnych umieszczonym pod wyświetlaczem. Telefon można również odblokować twarzą.
Norma uszczelnienia obudowy Infinixa to IP54. Można spotkać telefony w podobnej cenie z wyższą normą IP68, ale nie jest to regułą dla wszystkich modelu ze średniej półki.
Rama telefonu jest wykonana z tworzywa, ale dzięki zaokrąglonym krawędziom jest na tyle wąska i dobrze zaprojektowana, iż trudno zauważyć, iż nie jest metalowa.
Wyświetlacz
Infinix Zero 40 5G jest wyposażony w ekran AMOLED o przekątnej 6,78 cala, który ma rozdzielczość 2436 x 1080. Wyświetlacz obsługuje wysokie odświeżanie 144 Hz i oferuje wysoką maksymalną jasność wynoszącą 1300 nitów. Panel jest przykryty szkłem Gorilla Glass 5.
Jakość ekranu Infinixa robi ogólnie bardzo dobre wrażenie, ale szczególnie uwagę zwracają wyjątkowo wąskie i niemal idealnie symetryczne ramki ekranu, które wcześniej były zarezerwowane dla najdroższych modeli. Co prawda są połączone z zakrzywionym ekranem, który w tej chwili stracił na popularności. Mimo to na średniej półce cenowej łatwiej to wybaczyć, a Infinixowi Zero 40 bardziej do twarzy z zagięciem niż wielu innym modelom.
Specyfikacja i system
Infinix jest wyposażony w procesor Mediatek Dimensity 8200 Ultimate, 12 GB RAM oraz 512 GB UFS 3.1 na system i pliki użytkownika.
Chociaż Zero 40 nie jest najwydajniejszym telefonem w swojej klasie, nie jest też zbyt odległy od najwydajniejszych modeli. Ostatnie procesory Mediatek wypadają bardzo dobrze na tle Snapdragonów. Infinix zdobył prawie milion punktów w benchmarku Antutu. oferuje połowę wydajności flagowców za mniej więcej połowę ich ceny, co stanowi sensowną propozycję. Nie zauważyłem również żadnych problemów z płynnością działania systemu.
Pakiet komunikacyjny telefonu obejmuje 5G, WiFi 6e, Bluetooth oraz NFC. Infinix ma wbudowany system lokalizacji, ale producent określa go jedynie mianem GPS, nie podając żadnych innych informacji.
Zestaw czujników obejmuje: akcelerometr, czujnik światła, czujnik zbliżeniowy, czytnik linii papilarnych w ekranie, żyroskop oraz e-kompas.
Zero 40 działa pod kontrolą systemu Android 14 z zabezpieczeniami aktualizowanymi do wersji z sierpnia. Nakładka systemowa to XOS 14.5. Infinix stał się dużo lepiej dopasowany do polskiego rynku. Zniknęły dziwaczne tłumaczenia jak „maraton energii”, które zostały zastąpione mniej ekstrawaganckimi odpowiednikami jak „bateria i oszczędzanie energii”. Lista funkcji specjalnych obejmuje:
- Dynamic Bar
- Okna pływające
- MemFusion – rozszerzenie pojemności RAM
- Inteligentny panel
- Tryb gry
- Smart Hub
- XClone
- Tryb dziecięcy
Dla świadomego użytkownika największym problemem w wielu chińskich telefonach nie jest jakość samego systemu czy jego działanie, ale polityka wsparcia producenta oraz coraz bardziej funkcjonalność związana z AI.
W internecie można znaleźć informację, iż Infinix Zero 40 5G dostanie dwie aktualizacje systemu Android. To niewiele, znacznie mniej niż w Pixelach od Google czy telefonach Samsunga. A funkcji AI w tym modelu nie ma w ogóle. Często choćby jeżeli coś się pojawia, to w przypadku chińskich producentów nie obejmuje obsługi języka polskiego. To jest największy minus chińskich producentów pod koniec 2024 roku.
Zestaw aparatów
Przed pełnym testem porównaliśmy zdjęcia Infinixa z Samsungiem S24 Ultra. Porównanie można znaleźć tutaj. Zatem skupię się na najważniejszych wnioskach.
- 108 MP, f/1.8, PDAF, OIS - główny
- 50 MP, f/2.0, 120˚, PDAF – ultraszerokokątny
- 50 MP, f/2.5, 21mm, PDAF – do selfie
Infinix robi zdjęcia mocno nasyconymi kolorami – bardziej niż u Samsunga. Ma też tendencje do cieplejszego balansu bieli. Zdjęcia z głównego aparatu są mniej szczegółowe niż mogłyby być. Za to zdjęcia szerokokątne i makro wypadają praktycznie równie dobrze co w droższym Samsungu.
Ogólne wrażenia z aparatu Infinixa są całkiem dobre. choćby zoom cyfrowy o powiększeniu x3 wypada całkiem nieźle. Uwagę zwraca dobry aparat do zdjęć selfie z autofocusem. Wideo 4K ma skuteczną stabilizację i pozwala przełączać aparaty w trakcie nagrywania. Chciałoby się jedynie, aby zdjęcia były bardziej ostre i szczegółowe niż są.
Bateria
Infinix ma baterię o pojemności 5000 mAh. Telefon obsługuje 45W ładowanie przewodowe i 20W bezprzewodowe. Ma również funkcję Bypass Charging 2.0, która może zasilać telefon wprost z ładowarki z pominięciem ładowania baterii, co pozwala obniżyć temperaturę podczas np. grania.
W naszym teście odtwarzania wideo z YouTube z jasnością ekranu ustawioną na połowę czas działa zbliżył się do około 18 godzin. To niezły wynik, zwłaszcza biorąc pod uwagę dość jasny ekran o dużej przekątnej. Nie mamy tutaj jednak tak szybkiego ładowania jak w wyższych modelach Infinixa – 45W jest tylko odrobinę lepsze niż przeciętnie.
Podsumowanie
Infinix Zero 40 5G to udany telefon, zwłaszcza o ile będziemy oceniać jego możliwości w zestawieniu z jego ceną. Nie brakuje na rynku modeli równie drogich lub choćby droższych, które mają gorszej jakości obudowę i niższą wydajność oraz szersze ramki wyświetlacza. Infinix dobrze naśladuje droższe modele. Jego obudowa wygląda atrakcyjnie i nie brudzi się. Telefon ten ma wysokiej klasy ekran, dobrą wydajność, całkiem sensowny zestaw aparatów i czas działania, który nie rozczarowuje.
Największych minusów upatrywałbym nie w specyfikacji czy działaniu, a podstawowym problemie producentów, dla których Europa jest świeżym i niekoniecznie priorytetowym rynkiem. Objawia się to przede wszystkim krótszym wsparciem oraz całkowitym brakiem funkcji AI, lub brakiem funkcji AI w języku polskim. Obie te kwestie grają istotną rolę w przypadku Infinixa.
Z drugiej strony, jest prawdopodobnie wiele osób, które planują używać telefonu przez dwa lata, aktualizacjami poza tym okresem się nie martwią, a z AI nie korzystają. Wówczas Infinix Zero 40 5G okaże się całkiem atrakcyjną propozycją.