
Wyniki najnowszych badań prowadzonych przez polskich naukowców na Svalbardzie pokazują, iż zmiany klimatu mają coraz bardziej wyraźny wpływ na hydrologię tej arktycznej wyspy. Zanik lodowców i zmiany w strukturze zlewni przekładają się nie tylko na przyrodę, ale także na przyszłość dostępnych tam zasobów wodnych.
Zespół badaczy z Instytutu Ochrony Przyrody PAN, Zakładu Badań Polarnych, Uniwersytetu Śląskiego i Uniwersytetu Wrocławskiego przeanalizował zmiany w zlewni Bratteggdalen, znajdującej się w południowo-zachodniej części wyspy Spitsbergen. Ich badania wykazały, iż na przestrzeni ostatnich lat zlewnia ta traci swój dotychczasowy lodowcowy charakter. w tej chwili pokrywa lodowcowa obejmuje zaledwie 13 proc. jej powierzchni. To dramatyczna zmiana, biorąc pod uwagę, iż jeszcze kilkadziesiąt lat temu dominującym źródłem zasilania rzek była woda pochodząca z topniejącego lodu.
Zaniki lodowców to nie tylko kwestia ilości wody, ale także dynamiki jej przepływu
Jak czytamy na łamach portalu Nauka w Polsce, zanik lodowców to nie tylko kwestia ilości wody, ale także jej jakości oraz dynamiki przepływu. Coraz większą rolę w zasilaniu rzeki odgrywają opady i roztopy sezonowe, co czyni system bardziej wrażliwym na nagłe skoki temperatur oraz intensywne zjawiska atmosferyczne.
Autorzy badania zauważają, iż w analizowanej zlewni dość stabilny pozostał tylko letni okres odpływu, a i ten wykazuje oznaki coraz większego zróżnicowania. Przez większość roku przepływy stają się bardziej nieregularne, co może oznaczać problemy zarówno dla lokalnych ekosystemów, jak i dla ludzi korzystających z tych zasobów. Badania wykazały m.in. istotną statystycznie korelację między warunkami atmosferycznymi (np. temperaturą powietrza, opadami, liczbą dni z topnieniem śniegu), a zmiennością odpływu.
Zestawiono dane sprzed kilkudziesięciu lat
W ramach badań nad ewolucją systemu hydrologicznego zlewni Bratteggdalen naukowcy zestawili dane z lat 2005–2019 z archiwalnymi pomiarami meteorologicznymi i hydrologicznymi z lat 70. i 80. XX wieku. Dzięki temu mogli przeanalizować długofalowe zmiany w odpływie wody i ich związki z warunkami pogodowymi. Wyniki jednoznacznie wskazują, iż wiosny stają się coraz cieplejsze, a ilość opadów deszczu latem systematycznie rośnie.
Efektem tych zmian jest nie tylko szybsze topnienie śniegu, ale także coraz intensywniejsze rozmarzanie wieloletniej zmarzliny. To z kolei sprzyja szybszemu i łatwiejszemu odpływowi wody w tzw. warstwie czynnej, czyli sezonowo rozmarzającej strefie przy powierzchni gruntu. Hydrologiczne konsekwencje tej transformacji są istotne – zlewnia wykazuje dziś coraz dłuższy, sięgający czterech miesięcy, okres ciągłego odpływu, co stanowi istotną zmianę w jej funkcjonowaniu w porównaniu z poprzednimi dekadami.
Zlewnia Bratteggdalen jest specyficzna. Oprócz topniejącego lodowca znajduje się tam również jezioro proglacjalne, które ma znaczący wpływ na czas i intensywność przepływu. Te lokalne uwarunkowania sprawiają, iż każda zmiana klimatyczna odbija się na niej ze szczególną siłą.
Skala może i lokalna, ale skutki globalne
Choć z pozoru może się wydawać, iż badanie dotyczy jedynie niewielkiego obszaru na odległym Svalbardzie, to wnioski są znacznie szersze. Modele hydrologiczne pokazują, iż podobne zmiany zachodzą w tej chwili na większości obszarów arktycznych i subarktycznych. Zanik pokrywy lodowej zmienia dynamikę obiegu wody, co z kolei może prowadzić do przesuszenia niektórych terenów w okresie letnim i do zwiększenia ryzyka powodziowego podczas intensywnych opadów.
Jak zaznaczają naukowcy, to jeden z wielu przykładów na to, jak globalne ocieplenie wpływa na systemy przyrodnicze w sposób, który może być trudny do przewidzenia bez lokalnych, długoterminowych analiz. Ich badania wskazują również, iż w wielu przypadkach dotychczasowe modele obiegu wody stają się nieaktualne – potrzebna jest ich aktualizacja uwzględniająca dynamicznie zmieniające się warunki.
*Źródło zdjęcia głównego: Mozgova/shutterstock.com