Jedno z pierwszych zdjęć, które zrobiłem moim nowym (dla mnie) aparatem Fujifilm GFX50, to to, które widzicie poniżej. Było to częścią serii zdjęć wykonanych przed i po wschodzie słońca nad brzegiem rzeki Tyne we wrześniu 2023 roku.
To zdjęcie jest moim zdaniem jednym z najlepszych, jakie zrobiłem od dłuższego czasu i otrzymałem sporo zamówień na jego wydruk za pośrednictwem mojej strony internetowej, zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i poza nią.
Oczywiście nie tak obraz zaczął życie. Zaczęło się od pomysłu, potem zdjęć, a na końcu postprodukcji. Dziś chcę Wam pokazać jak od początku do końca powstawał obraz.
Chcesz poznać filtry użyte w tych ujęciach?
Filtry Kase!
Złap je tutaj
Zaczyna się od prognozy pogody
Wiedziałem, iż jeżeli to możliwe, chcę spróbować uchwycić odbicia mostów Tyne. Wiedziałem też, iż fotografowanie w stronę wschodu słońca zapewni mi idealne światło. Jednakże północno-wschodnia Anglia nie słynie z jasnych, słonecznych poranków, dlatego istotne było monitorowanie lokalnej prognozy pogody.
Mam kilka opcji, z których korzystam. Jednym z nich jest aplikacja pogodowa firmy Apple na system iOS, która wywodzi się z nieistniejącej już aplikacji Darksky i która cieszy się dużym uznaniem wśród fotografów. Witryna pogodowa BBC, ponieważ jest prawdopodobnie jedną z najlepszych informacji o pogodzie w Wielkiej Brytanii, a Clear Outside to doskonała aplikacja, która dokładniej przygląda się pokryciu chmur.
Problem z aplikacjami pogodowymi polega na tym, iż rzadko kiedy są one dokładne w 100%. Problem z pędami o świcie polega na tym, iż przed wyjazdem nie można wyjrzeć przez okno, bo jest ciemno. Na szczęście mieszkam tylko 15 minut jazdy od mostów, więc mogę sobie pozwolić na zaryzykowanie. Ponadto pod koniec września słońce wschodzi około 7,15, a nie 4,15 jak w czerwcu.
Pogoda jakiej szukałem to w miarę czyste niebo, kilka chmur jest korzystnych, dobra widoczność i co najważniejsze wysokie ciśnienie. Wysokie ciśnienie zwykle oznacza słaby wiatr lub jego brak, co z kolei oznacza spokojną, płaską wodę. Idealny do refleksji. Na szczęście nie musiałem zbyt długo czekać na odpowiednie warunki.
Przygotowanie do sesji
Zacznijmy od sprzętu, który ze sobą zabrałem. Aparatem był, jak wspomniałem, mój Fujifilm GFX50s. Obiektywem był Fujifilm 32-64mm f/4. Przy współczynniku kadrowania Fuji wynoszącym 0,79x jest to wynik podobny do 24–70 mm f/2,8 na pełnej klatce. Mój 15-letni statyw Manfrotto 055 Carbon Fibre był niezbędny, podobnie jak równie stara głowica kulowa Manfrotto 488RC2. To całkiem przyzwoita, pełnowymiarowa głowa, która jest więcej niż zdolna do obsługi potężnego GFX. Na koniec na przejażdżkę zabrałam moje filtry magnetyczne Kase Wolverine.
Ustawiłem aparat na pięknym moście obrotowym, skąd miałem wspaniały widok na spektakularny most Tyne z Sage Center i Millennium Bridges w tle. Most obrotowy znajduje się dość blisko mostu Tyne i musiałem posunąć się tak szeroko, jak tylko mogłem, aby umieścić most wraz z jego odbiciem. Boczne poręcze mostu obrotowego są również dość wysokie, co oznacza dość stresujące ustawienie, gdy GFX siedzi niewygodnie blisko wody.
Warunki były jednak w zasadzie idealne. W tym momencie na rzece Tyne panuje przypływ, ale wydawało mi się, iż tam jestem, gdy przypływ miał się zmienić.
Odbicia były w porządku, ale nie idealne, ale w tym miejscu Filtry Kase weszło w grę. Często używamy długiego czasu naświetlania, aby rozmyć wodę. jeżeli jednak woda porusza się bardzo powoli, długi czas naświetlania może wzmocnić odbicia, wygładzając wszelkie drobne zmarszczki w wodzie.
Ustawienia strzału
Chociaż Fujifilm GFX50s ma wyjątkowy zakres dynamiki, przez cały czas lubię fotografować podstawy, zwłaszcza podczas fotografowania wschodu słońca. W tym celu prawie zawsze umieszczam swoje zdjęcia w nawiasach – dzięki temu surowe pliki GFX zapełniają dysk twardy. Mój typowy zakres to 5 zdjęć przy ⅔ różnicy stopnia wokół zmierzonej ekspozycji.
Do takich zdjęć prawie zawsze używam manualnej ekspozycji. W ten sposób mogę gwałtownie dostosować ekspozycję zgodnie z histogramem. Moje średnie naświetlenie dla wspornika wyniosło 15 sekund przy f/5,6 i bazowej wartości ISO 100. Aby nieco skrócić czas otwarcia migawki, zastosowano Kase ND8, mimo iż poziom światła był przez cały czas bardzo niski, ponieważ był przedświt. Średni czas otwarcia migawki wynoszący 15 sekund wystarczył, aby wygładzić rzekę bez utraty odbić.
Brałem pod uwagę różne kąty i orientacje sceny, ale to zdjęcie i jego odpowiednik w krajobrazie zdecydowanie zwyciężyły. Ponieważ każdy wspornik trwał od dwóch do trzech minut, byłem ograniczony czasem i wschodzącym słońcem, jeżeli chodzi o liczbę zdjęć, które mogłem wykonać.
Co zrobiłem dla edycji
Montaż odbył się w całości w programie Lightroom Classic. Pierwszym etapem było połączenie wszystkich obrazów w celu połączenia HDR. Każdy surowy rozmiar wynosił 119 MB, co obciążało mojego małego M1 Mac Mini i odegrało kluczową rolę w mojej decyzji o uaktualnieniu go do M2 Pro.
Podczas fotografowania ze statywu w oknie HDR Merge funkcja automatycznego wyrównywania była wyłączona. Ustawienia automatyczne były włączone. Ustawiłem ilość Deghost na niską. Ma to na celu usunięcie czegokolwiek, na przykład bezdomnego ptaka, który może znajdować się na jednym obrazie, ale nie na innym.
Po połączeniu przeniosłem obraz do Opracuj moduł. kilka było do zrobienia w Podstawowy inną sekcję niż poprawianie czerni i bieli, aby zmaksymalizować kontrast i nieco podnieść cienie. Dodałem także odrobinę wibracji, ale bez nasycenia.
Pozostałą część obrazu dokończono dzięki trzech masek. Pierwszą była maska nieba. W tym celu bardzo nieznacznie zmniejszyłem ekspozycję i podkręciłem balans bieli o około 10%, aby nadać niebu bardziej żółty, przypominający świt wygląd.
Następny był liniowy filtr stopniowany nad górną częścią obrazu. Przeciąłem to i odwróciłem z maską nieba, pozostawiając zamaskowaną jedynie konstrukcję mostu. Zwiększyłem przejrzystość i podniosłem nieco cienie na moście, dzięki czemu bardziej się wyróżniał.
Na koniec był liniowy filtr stopniowany z twardą krawędzią. Wznosiło się od dołu obrazu do linii wodnej rzeki. Jedyna zmiana, jaką w tym przypadku wprowadziłem, polegała na radykalnym zwiększeniu przejrzystości, co z kolei uwydatniło piękne odbicia w rzece.
Jak widać, chociaż obraz jest połączeniem HDR, nie jest edytowany masowo. Starałem się, aby obraz wyglądał naturalnie, a jednocześnie efektownie, bez przesady z efektem HDR. Pod tym względem myślę, iż to się sprawdziło.
Streszczenie
Uzyskanie świetnego zdjęcia często zależy od szczęścia. Jednak jako fotografowie możemy zdziałać cuda, dobrze planując, rozumiejąc nasz sprzęt i wykorzystując nasze możliwości techniczne, aby wydobyć to, co najlepsze ze sceny, którą mamy przed sobą.
Nie każde dobrze zaplanowane ujęcie będzie idealne. Wiele z nich zakończy się niepowodzeniem, ale im częściej będziesz wychodził i strzelał, tym większe prawdopodobieństwo, iż trafisz na takie gówno.