Czy nowsze i droższe zawsze oznacza lepsze? Czy nośniki z interfejsem PCIe 5.0 x4 to dobry wybór dla przeciętnego Kowalskiego? Dzisiaj sprawdzamy to na podstawie dwóch różnych SSD w testach syntetycznych i praktycznych.
W listopadzie 2021 roku na rynku debiutowały procesory Intel Alder Lake-S oraz dedykowane im płyty główne z gniazdem LGA 1700. Był to spory przełom, bowiem Niebiescy wprowadzili pod domowe strzechy zatrzęsienie nowych technologii. Jedną z nich była obsługa interfejsu PCI Express 5.0. Niemal równy rok później ich śladami poszła konkurencja, wydając we wrześniu 2022 roku rodzinę AMD Ryzen 7000 oraz platformy z socketem AM5.
Interfejs PCI Express 5.0 oferuje dwa razy wyższe transfery
Podobnie jak w przypadku każdego skoku generacyjnego, PCIe 5.0 oferuje dwa razy wyższe transfery niż PCIe 4.0. Jest to przydatne zwłaszcza w przypadku SSD. Czemu? Bo „limit wydajności” dla konsumenckich nośników półprzewodnikowych zwiększa nam się z nieco ponad 7000 MB/d do około 15 000 MB/s.
Pierwotnie w sklepach dostępne było bardzo mało modeli PCIe 5.0 x4, ale na szczęście sytuacja się już zmieniła i w tej chwili można wybierać w propozycjach różnych firm. Mimo wszystko są one zauważalnie droższe niż SSD PCIe 4.0 x4. Rodzi się więc pytanie na jaki skok wydajności można liczyć w rzeczywistości i czy warto dopłacać kilkaset złotych?
Dzisiaj sprawdzimy to na podstawie dwóch topowych nośników od popularnych w Polsce producentów. W szranki ze sobą stanie Kingston KC3000 oraz ADATA Legend 970. Drugi z wymienionych modeli korzysta z kontrolera Phison E26 i 232-warstwowych kości 3D TLC NAND od Microna. A więc zasadniczo tego samego połączenia co każdy inny SSD PCIe 5.0 na rynku. Konkurencja (InnoGrit, MaxioTech, Silicon Motion) przez cały czas pracuje nad swoimi układami.
Platforma testowa
Testy przeprowadzaliśmy na aktualnym systemie Windows 10. Wydajność sprawdzana była przy użyciu popularnych programów jak CrystalDiskMark, 3DMark czy PCMark 10. Każdy pomiar wykonywano kilka razy, a następnie wyciągana była średnia. Wszystko w celu wyeliminowania ewentualnych anomalii. Platforma testowa wyglądała następująco:
Procesor: | Intel Core i9-13900K (24R/32W, do 5,8 GHz) |
Płyta główna: | GIGABYTE Z690 Gaming X |
Pamięć RAM: | G.SKILL Trident Z5 RGB (6600 MHz, CL 30, 2x 16 GB) |
Chłodzenie: | Alphacool Core Ocean T38 (420 mm) |
Obudowa: | Phanteks Eclipse P600S |
Zasilacz: | Fractal Ion+ 2 (860 W, 80 PLUS Platinum) |
Testy wydajności
Według producenta Kingston KC3000 oferuje do 7000 MB/s, zaś ADATA Legend 970 to do 10 000 MB/s dla odczytu i zapisu sekwencyjnego. Różnica jest między nimi spora – Tajwański SSD jest niemal o połowę wydajniejszy. Przynajmniej na papierze, a jak to wygląda w praktyce?
Pomiary z wykorzystaniem CrystalDiskMark udowadniają, iż zarówno Kingston, jak i ADATA mówili prawdę. Różnice względem wartości w specyfikacji są marginalne. Oba SSD to bardzo wydajne rozwiązania w swojej klasie, chociaż na rynku są wydajniejsze modele PCIe 4.0 x4 oraz PCIe 5.0 x4. Są one jednak również znacznie droższe, a więc i mniej popularne w Polsce.
Prędkości dla odczytu i zapisu losowego są już zauważalnie niższe niż we wcześniejszym teście. Nie jest to jednak nic dziwnego, bowiem taką wydajność będziemy głównie oglądać na co dzień. Warto jednak zwrócić uwagę, iż różnica w zapisie dość mocno się zmniejsza. O ile na papierze było to aż 3000 MB/s, teraz już mowa tylko o 1090 MB/s.
W benchmarkach jak PCMark 10 czy 3DMark, ADATA Legend 970 utrzymuje przewagę o kolejno 64% i 26% nad Kingston KC3000. Obserwujemy tutaj zarówno wyższe transfery, jak i niższe opóźnienia. W drugim przypadku jest to średnio 36 vs 46 μs.
A jak to wygląda w grach? Zasadniczo nie ma dużej różnicy. Większość silników przez cały czas nie robi użytku z szybszego SSD, a zmieni się to dopiero przy popularyzacji technologii Microsoft DirectStorage. Tym samym ładowanie gier na SSD PCIe 5.0 wcale nie jest dużo szybsze niż na SSD PCIe 4.0. Przykładowo w Overwatch 2 to różnica 695 vs 467 MB/s, zaś w Call of Duty: Black Ops 4 to 1119 vs 933 MB/s. Jeszcze gorzej to wygląda przy instalacji gier (ok. 404 vs 371 MB/s) czy zapisywaniu postępów w grach (350 vs 345 MB/s). Nie zobaczycie też więcej FPS dopłacając do droższego nośnika. Różnice jeżeli już występują, to są marginalne.
Temperatury i kultura pracy
Na pierwszy rzut oka ADATA Legend 970 wypada lepiej pod względem temperatur. Trzeba jednak zauważyć, iż posiada ona okazały radiator, który nie zmieści się w żadnych laptopie czy konsoli. Co więcej wyposażono go w niewielki, ale głośny wentylator. Mowa o około ok. 45,7 dB(A) bardzo uciążliwego dźwięku. A jak na razie większość SSD PCIe 5.0 wyposażono w takie małe „suszarki”. Dla porównania Kingston KC3000 chłodzony jest całkowicie pasywnie przez niewielką blaszkę, tak samo każdy inny SSD PCIe 4.0 na rynku.
Podsumowanie
SSD korzystające z nowego interfejsu PCI Express 5.0 są zdecydowanie wydajniejsze od swoich starszych braci korzystających ze standardu PCI Express 4.0. Przynajmniej gdy mowa o kopiowaniu i przenoszeniu plików. Jednak różnice te w codziennym użytkowaniu komputera (internet, filmy i seriale, praca biurowa) pozostaną niezauważone, podobnie wygląda to z graniem w gry.
Powodów takiej sytuacji jest kilka. Największy przeskok z HDD na SSD to wcale nie wyższe transfery, a niższe czasy dostępu. To one rzutują na responsywność PC (czas ładowania systemu, gier i aplikacji). Jednak różnice między SSD PCIe 4.0 x4, a SSD PCIe 5.0 x4 nie są duże. W przypadku testowanych przez nas nośników to 10 μs, czyli… 10/1 000 000 sekundy. Wartość tak niewielka i abstrakcyjna, iż przez człowieka niedostrzegalna.
Co więcej nośniki półprzewodnikowe z interfejsem PCI Express 5.0 to masa problemów i wymagań. Do ich obsługi potrzeba nowszych procesorów i droższych płyt głównych. Same SSD PCIe 5.0 x4 kosztują kilkaset złotych więcej niż modele PCIe 4.0 x4 – testowana ADATA Legend 970 2 TB to aktualnie 1029 zł, zaś Kingston KC3000 2 TB to 659 zł. A stosowane aktualnie kontrolery (Phison E26) są bardzo gorące i wymagają dużych radiatorów oraz aktywnego, głośnego chłodzenia. W efekcie układy pasują tylko do komputerów stacjonarnych, bo w laptopie czy konsoli się nie zmieszczą.
Czy warto więc kupować SSD z interfejsem PCI Express 5.0? Moim zdaniem nie. Aktualnie to wciąż droga zabawka dla entuzjastów oraz do stacji roboczych, gdzie czas to pieniądz. Przeciętny Kowalski nie zauważy różnicy. Nie dostaniecie tutaj więcej FPS. Lepiej te kilkaset złotych dorzucić do większego SSD starszego typu lub mocniejszego procesora czy karty graficznej. Nie znaczy to jednak, iż sytuacja nie zmieni się w przyszłości, wraz z popularyzacją technologii Microsoft DirectStorage.