Koreańczycy ponownie zmieniają plany dotyczące pamięci RAM starszego typu. Wcześniejsze zapowiedzi o wygaszaniu produkcji można już włożyć między bajki.
Najnowsze doniesienia z Azji sugerują wyraźny zwrot akcji ma rynku DRAM. Ostatnie wysokie skoki cen sprawiły, iż produkcja DDR4 znowu staje się wyjątkowo opłacalna. Według DigiTimes, moduły DDR4 16 GB osiągnęły na rynku spotowym rekordowy poziom 60 dolarów (ok. 215 złotych). Przy takich stawkach Samsung zdecydował się opóźnić zamknięcie istniejących linii produkcyjnych DDR4. Firma nie planuje jednak zwiększania mocy wytwórczych, choćby mimo rosnącego popytu.
Jak zwykle większość produkcji trafi do serwerów

Ciekawym sygnałem jest podpisanie przez jednego z klientów tzw. kontraktu NCNR, czyli „non-cancellable, non-returnable”. Tego typu umowa oznacza, iż odbiorca zobowiązuje się do zakupu określonej liczby modułów po ustalonej cenie, bez możliwości zmiany wolumenu lub renegocjacji stawek w przyszłości. Daje to przewidywalność kosztów i dostaw, co w obecnych realiach rynku pamięci, napędzanego boomem na AI, ma ogromne znaczenie.
Z punktu widzenia Samsunga to również forma zabezpieczenia. choćby jeżeli popyt na HBM i DDR5 w pewnym momencie osłabnie, a rynek zaleje nadpodaż, linie DDR4 pozostaną rentowne dzięki długoterminowym kontraktom. Źródła wskazują, iż cena w ramach NCNR ma przekraczać 20 dolarów za moduł 16 GB, choć producent przez cały czas analizuje sytuację i nie wyklucza dalszych podwyżek. Mimo wszystko w aktualnej sytuacji to i tak „tanio”.
Problem w tym, iż klienci zainteresowani taką umową działają głównie w segmencie serwerowym. Żadna firma nastawiona bezpośrednio na rynek konsumencki nie zadeklarowała chęci zabezpieczenia długoterminowych dostaw DDR4. Dla użytkowników końcowych oznacza to jedno – na spadki cen czy poprawę dostępności raczej nie ma co liczyć.

2 godzin temu











