Zdjęcie: motorola razr 60 ultra

Motorola razr 60 ultra trafiła przedpremierowo na mój warsztat testowy. Pełny test opublikuje bliżej polskiej premiery, czyli 8 maja 2025 roku, ale już teraz przedstawiam swoje pierwsze wrażenia. To zdecydowanie telefon, który wyróżnia się na rynku mobile w 2025 roku.
Ostatnio nie mam co narzekać, jeżeli chodzi o testy telefonów. Dosłownie na dniach będę publikował recenzje POCO X7 i Xiaomi 15 Ultra, a jeszcze mam do sprawdzenia motorolę 60 fusion. I z jednej strony powinienem skupić się na tym ostatnio modelu, a z drugiej – dostałem pudełko z motorolą razr 60 ultra i. rzuciłem wszystko by sprawdzić ten wyjątkowy telefon z klapką. Jest piękna, pachnie i jak nie znajdzie się w moim rankingu najciekawszych telefonów 2025 roku, to będzie to największy szok stulecia.
Motorola rozr 60 ultra – pierwsze wrażenia

Po tym wstępie raczej nikt nie jest zaskoczony, iż to telefon, na którego bardzo czekałem. Powodów jest parę. Pierwszych z nich jest fakt, iż nie obcowałem na dłużej z serią razr od motoroli, a zawsze mnie fascynowała koncepcja takiej oryginalnej konstrukcji. Następnie – otrzymałem do testów drewnianą wersję kolorystyczną (pierwotny PANTONE Mountain Trail), która na renderach prezentowała się po prostu cudnie. Na żywo – pozostało lepiej! A specyfikacja również robi wrażenie.
Motorola razr 60 ultra właśnie leży przede mną. Moje biurko nigdy nie wyglądało tak wspaniale. Nie będę ukrywał – telefon wygląda zjawiskowo. I ja się cieszę, iż producent zaskoczył nas taką – nieco bardziej męską wersją kolorystyczną. Oczywiście jaskrawe barwy, takie jak różowy, czy jasnozielony cieszą oko, ale faktura drewna to niezwykle oryginalny wariant. Elegancja jedyna w swoim rodzaju – nie tylko w kontekście telefonów motoroli, ale również na tle konkurencji. Piękna obudowa, estetyczne, lśniące w słońcu wykończenia po bokach i grawer z nazwą „razr”. Nie mam nic do dodania – nie mogło być lepiej. Czuć, iż trzymamy w ręku produkt premium.
Motorola rarz 60 ultra to nie tylko cudowny design

Oczywiście design to ważna kwestia, ale w przypadku telefonów z klapką bardzo istotnym elementem są wyświetlacze. Nie ma mowy o półproduktach. Zarówno zewnętrzny, jak i wewnętrzny panel charakteryzują się wysokim standardem.
Z przodu znajdziemy 4-calowy ekran pOLED, natomiast wyświetlacz główny to 7-calowy AMOLED Super HD o odświeżaniu do 165 Hz i jasności szczytowej, wynoszącej 4500 nitów. O ochronę zadba szkło Corning Gorilla Glass Ceramic. Zagięcia są ledwo widoczne, a wewnętrzna ramka na tyle wystaje ponad ekran, iż nie ma obawy, aby jedna część wyświetlacza dotykała drugiego, więc kwestie ewentualnego uszkodzenia poprzez wspólny docisk możemy wykluczyć.

Oczywiście w zestawie znajdziemy również etui. To skórzany materiał, przypominający małą torebkę z pozłacanym uchwytem. I tutaj kwestią dyskusyjną będzie, czy zdecydujecie się na dodatkową ochronę. Wygląda również niezwykle estetycznie i skutecznie ochrania zewnętrzny ekran, ale ja chyba jednak preferuje „goły” telefon. To już chyba zbyt duża elegancja jak dla mnie, ale naturalnie jest to temat absolutnie indywidualny.
Topowa specyfikacja

Trzeba przyznać, iż producent postarał się, jeżeli chodzi o specyfikację. Sercem jest najnowszy chipset Snapdragon 8 Elite, który współpracuje z 16 GB RAM-u. Akumulator 4700 mah naładujemy z mocą 68 W, wykorzystując szybkie ładowanie przewodowe i bezprzewodowe o mocy 30 W. Otrzymamy również ładowanie zwrotne 5 W. To wyróżniające, iż w telefonach typu flip zastosowano tak flagowe komponenty. 512 GB miejsca na dane również cieszy.
Mam telefon w rękach dosłownie dwa dni, ale w tym czasie nie spotkałem się z żadnymi problemami, związanymi z wydajnością. Wszystko działa niezwykle sprawnie, animacje są dynamiczne, a system gwałtownie i płynnie reaguje na zmianę wyświetlacza z zewnętrznego na wewnętrzny.

I uwielbiam mnogość opcji w wykorzystaniu ekranów. To ogromne spektrum możliwości. Sam mniejszy, zewnętrzny wyświetlacz to nie tylko wygodne przeglądanie treści, ale oczywiście również robienie zdjęć – o dosyć niestandardowych, kwadratowych proporcjach. Producent zadbał również o dodatkowe opcje, takie jak „odbicie”. Funkcja ta umożliwia zastosowanie różnych szablonów. Możemy sobie przykładowo strzelić selfie, gdzie nasza twarz znajdzie się na animowanym wyświetlaczu klasycznego telefonu. Bajer, ale na pewno znajdzie wielu fanów – szczególnie wśród młodszych użytkowników.
Możliwości fotograficzne

A sama specyfikacja aparatów? Nie są to może i możliwości flagowych, tradycyjnych kolegów, to w kategorii telefonów z klapką – nie ma co narzekać. Na układ aparatów składają się:
- Aparat Główny 50 MP: f/1.8, OIS, 1/1.56", makro
- Aparat Ultraszerokokątny: 50 MP, f/2.0, 122°
- Aparat przedni: 50 MP, f/2.0
Raczej nie podchodziłem do tego telefonu, myśląc o turbo-wysokiej jakości zdjęć, ale cieszą matryce 50 MP. Pierwsze przykładowe sample, jakie wykonałem są jednak więcej niż poprawne. Barwy są nasycone, obraz szczegółowy, tryb portretowy naturalnie odcina dalszy plan od pierwszego, a makro jest zadowalające. W nocy – jedynie aparat selfie daje średnie wyniki, ale oboma tylnymi możemy osiągnąć przyzwoite, charakterne ujęcia. Nie są to na pewno nudne fotki. Dodatkowo, warto wspomnieć o mnogości różnych funkcji, ułatwiających szybkie zrobienie zdjęć na danym trybie, jak np. fotobudka, zdjęcie grupowe, tilt-shift, czy długi czas ekspozycji.
Moto ai

Motorola chwali się wieloma funkcjami ai. Mamy również dodatkowy przycisk, którym wywołamy moto ai. Wspominałem o tych opcjach przy okazji pierwszych wrażeń motoroli edge 60 fusion. To funkcja „Zapamiętaj to”, która pomoże w zapisaniu zrzutów ekranu, zdjęć i notatek. Korzystając z dyktafonu, możemy zarejestrować rozmowy, a następnie transkrybować je i utworzyć podsumowanie. Magic Canvas to generator obrazków. „Co nowego” z kolei podsumuje powiadomienia.
Seria razr 60 otrzyma jednak wiele dodatkowych opcji. To przede wszystkim kooperacja z Perplexity, ale również bezdotykowa obsługa w trybie namiotu, czy tworzenie playlist. Niestety – moto ai korzysta na razie tylko z trzech języków – na polski musimy jeszcze poczekać.
Podsumowanie

Przyznam zupełnie szczerze – dawno nie byłem tak podekscytowany z testowania telefonu. Motorola razr 60 ultra zrobiła na mnie przy pierwszy kontakcie świetne wrażenie, głównie z powodu możliwości zewnętrznego ekranu, na którym obsłużymy większość aplikacji. Oczywiście nie można przejść obojętnie obok designu. Nadaje on osobliwego charakteru temu telefonowi.
https://dailyweb.pl/motorola-edge-60-fusion-pierwsze-wrazenia/
Chce się go używać, odkrywać nowe możliwości i testować warianty. Sami musimy stwierdzić, czy preferujemy większy – dłuższy, ale węższy panel, czy mniejszy kwadratowy.
Najbliższe tygodnie dadzą mi odpowiedź na wiele kwestii. Wykorzystanie ai, możliwości fotograficzne i czas pracy na akumulatorze to obszary, które mnie najbardziej zastanawiają. Jest, co testować i czym się zachwycać, ale pewnie i parę mankamentów znajdę. Czas pokaże. I przede wszystkim – czy to sprzęt warty 5699 złotych?