
Roboty uczą się samodzielnie schodzić pod powierzchnię. Test na hiszpańskiej wyspie Lanzarote pokazuje, iż podziemne tunele na innych planetach już niedługo mogą stać się dostępne dla eksploracji.
Na Lanzarote, w krajobrazie do złudzenia przypominającym księżycowy, zespół badaczy przetestował działanie autonomicznych robotów w jednym z naturalnych tuneli powstałych po erupcji wulkanicznej. Takie struktury, zwane jaskiniami lawowymi, powstają, gdy pod wierzchnią warstwą stężałej lawy płynie jej gorący strumień, a po zakończeniu erupcji podziemny kanał pozostaje pusty.
Jak wyglądała ta robotyczna ekspedycja?
Jak czytamy na łamach Nature, właśnie takie tunele zidentyfikowano wcześniej na powierzchni Księżyca i Marsa. To one mogą w przyszłości stanowić naturalne schronienia dla ludzi. Ukrycie habitatów pod warstwą skał to sposób na ochronę przed promieniowaniem kosmicznym, burzami słonecznymi i mikrometeorytami, które są poważnym zagrożeniem dla przyszłych misji.
Eksperyment przebiegał w czterech etapach. Na początku dwa łaziki autonomicznie zbadały otoczenie wejścia do jaskini. Następnie z jednego z pojazdów został wyrzucony niewielki, ładunek przypominający cubesata, czyli miniaturowego satelitę, który opadł do wnętrza tunelu i wykonał trójwymiarowe mapowanie jego wejścia.
Na podstawie tych danych roboty mogły zaplanować najbezpieczniejszy sposób zejścia w głąb. Najtrudniejsza część przyszła później, czyli samodzielne opuszczenie się robota do środka. Mniejszy pojazd przymocował się do większego, a następnie zjechał na linie do jaskini. Po odłączeniu przemierzył jeszcze 235 m wewnątrz tunelu, cały czas tworząc mapę terenu 3D. To wszystko odbyło się bez udziału człowieka, wyłącznie na podstawie danych i algorytmów nawigacyjnych zainstalowanych wcześniej.
Współpraca zamiast jednego superrobota
Tym, co wyróżnia to podejście, jest zastosowanie różnorodnych robotów, z których każdy pełni konkretną rolę. Rozwiązanie inspirowane jest zawodami organizowanymi w 2021 r. przez amerykańską agencję DARPA, w których zespoły korzystały z mieszanek robotów kołowych, kroczących i latających.
Jak podkreślają naukowcy, takie podejście przypomina ludzką ekspedycję naukową, w której poszczególni członkowie mają różne kompetencje. Jeden robot może być ekspertem od mapowania, drugi od transportu, a trzeci od wchodzenia w trudno dostępne miejsca. Tylko w taki sposób można myśleć o realnej eksploracji złożonych systemów jaskiniowych na innych ciałach niebieskich.
To może być przyszłość eksploracji planetarnej
Do największych wyzwań wciąż należy utrzymanie odpowiedniej łączności radiowej między robotami pracującymi głęboko pod powierzchnią a sprzętem na zewnątrz. Fale radiowe nie przenikają przez skały, więc potrzebne będą nowe rozwiązania, które zapewnią przepływ danych. Być może mobilne przekaźniki lub sieci robotów przekazujących sygnał dalej, niczym satelity w podziemnej wersji.
Zobacz także:
Zespół badaczy pracuje dalej. Jego celem jest rozwijanie technologii, która pozwoli maszynom docierać tam, gdzie człowiek jeszcze długo nie postawi stopy. To szansa nie tylko na poznanie struktur geologicznych, ale również być może na odkrycie śladów dawnego życia.
* Grafika wprowadzająca wygenerowana przez AI