Recenzja opaski Xiaomi Smart Band 9. Powtórka z rozrywki?

6 godzin temu

Sierpień ubiegłego roku był miesiącem, gdy do polskiej sprzedaży trafiła kolejna odsłona kultowego sprzętu od chińskiego producenta. Xiaomi Smart Band 9 to produkt zapowiadany jako ewolucja sprawdzonych rozwiązań – konsumenci mieli otrzymać ulepszone czujniki i systemy zamknięte w niemalże identycznym opakowaniu. Sporo osób obawiało się jednak, iż nie odczuje znaczących różnic względem poprzedniego wariantu – zwłaszcza podczas codziennego użytkowania. Czy więc potencjalni nabywcy mieli rację twierdząc, iż koncern raz jeszcze podał odgrzewany kotlet? Postanowiłem to sprawdzić.

Xiaomi Smart Band 9 to inteligentna opaska, która w polskiej dystrybucji kosztuje 199 złotych (choć oczywiście sporo sklepów schodzi sporo poniżej tej rekomendowanej ceny). Lata mijają, a na rynku wciąż trudno znaleźć inne sprzęty wearables, które mogłyby godnie konkurować z propozycją azjatyckiej korporacji. Czy warto jednak wydać dwie stówki na niemalże kultowy produkt w odświeżonej odsłonie?

Specyfikacja i zawartość opakowania

Otwarcie opakowania i zajrzenie do środka nie wywoła u nikogo większego szoku. Znajdziemy tam wyłącznie opaskę, pasek, kabel do ładowania magnetycznego oraz dosyć grubą instrukcję obsługi – standard. jeżeli zaś chodzi o dane techniczne, to producent wspomina o następujących kwestiach:

Wymiary: 46,52 x 21,63 x 10,95 mm (bez paska i wystających elementów),
Waga: 15,8 g (bez paska),
Rozmiar paska: 135 – 210 mm,
Wyświetlacz: 1,62-calowy AMOLED o rozdzielczości 192 x 490 pikseli i jasności do 1200 nitów,
Pojemność baterii: 233 mAh,
Typowy czas pracy: do 21 dni,
Czujniki: akcelerometr, żyroskop, optyczny czujnik pracy serca, czujnik światła otoczenia,
Stopień wodoszczelności: do 5 ATM.

Zapewne osób od razu dostrzeże fakt, iż dołączony kabel do ładowania występuje wyłącznie w kolorze białym – niezależnie od wybranego koloru opaski. Osobiście nieco mi to przeszkadza, ale ja po prostu uwielbiam spójność. Tu jej zabrakło, choć znaczna część osób prawdopodobnie nie zwróci na ten element uwagi.

Design i pierwsze wrażenia

Miejmy to już za sobą – Xiaomi Smart Band 9 wygląda niemalże tak samo, jak tzw. ósemka. jeżeli jednak aktywnie korzystanie z modelu wydanego na łamach 2023 roku, to oglądając z bliska tzw. dziewiątkę od razu dostrzeżecie kilka istotnych różnic. Mowa przede wszystkim o wykorzystaniu matowego metalu na bokach, co wygląda niezwykle elegancko. Poprzednia iteracja posiada połyskliwe wykończenie, które sprawia wrażenie znacznie tańszego. Zmiana na ogromny plus! Do tego dochodzi delikatny szlif na rancie podkreślający dobre pierwsze wrażenie.

Odwrócenie charakterystycznej pigułki również odsłoni kilka interesujących zmian. Piny do ładowania znajdują się teraz po drugiej stronie konstrukcji, podobnie jak logo producenta. Znacznie inaczej prezentuje się również ułożenie oraz wygląd czujników – te odpowiadające za pomiar tętna i nasycenia tlenu we krwi są odpowiednio od siebie oddalone, zajmują więc o wiele więcej miejsca niż w tzw. ósemce. Identycznie natomiast prezentują się przyciski do zwalniania pasków – podobnie jak same paski, nie trzeba więc kupować zestawu nowych.

Oczywiście priorytetem przez cały czas jest personalizacja, więc opcja uczynienia z opaski wisiorka lub przypięcia jej do butów wciąż występuje. Nie powinniście czuć przy tym większego dyskomfortu, ponieważ sama pigułka waży zaledwie 15,8 g. Różnica względem poprzednika występuje, choć osobiście jest ona dla mnie zbyt mała, bym ją wyczuł.

Przejdźmy zatem może do momentu aktywacji urządzenia. Od razu przywitał mnie niezwykle wyraźny oraz jasny ekran AMOLED. jeżeli zamierzacie korzystać z opaski w upalne lato, to bez wątpienia docenicie wyświetlacz – powinien być on czytelny choćby w pełnym słońcu. Tutaj przyda się funkcja automatycznego rozpoznawania jasności znana z poprzednich modeli. Nie ma więc konieczności manualnego ustawiania parametrów, co w przeszłości bywało bardziej niż irytujące.

Łączność i działanie aplikacji Mi Fitness

Jeśli nigdy nie korzystaliście z opaski od chińskiego producenta, to możecie zacząć głowić się nad sposobem jej uruchomienia. Sprzęt nie oferuje bowiem jakichkolwiek fizycznych przycisków, więc niezbędne jest jego wybudzenie. Zrobimy to poprzez podłączenie przewodu ładującego – wtedy też wyświetlacz da znać, iż wszystko jest w porządku. Do przetestowania jakichkolwiek funkcji urządzenia niezbędne jest natomiast pobranie stosownej aplikacji mobilnej.

Mi Fitness to usługa obligatoryjna, opaskę należy z nią połączyć, by Xiaomi Mi Band 9 był czymś więcej niż estetyczną biżuterią. Na szczęście sam proces parowania, zakładania konta i konfiguracji zajmuje dosłownie chwilę. Oczywiście może pojawić się irytacja podczas czekania na kody weryfikacyjne czy wyrażania pozwoleń, choć osobiście nie doświadczyłem jakichkolwiek problemów. Czy dalej też jest tak świetnie?

Mobilne narzędzie przez kilka ostatnich lat otrzymało mnóstwo aktualizacji i teraz prezentuje się bardzo nowocześnie. Do dyspozycji mamy kilka kategorii, chociaż najważniejsze to “Zdrowie” oraz “Trening”. Uzyskamy z ich poziomu dostęp do wszystkich danych zebranych przez opaskę. Mowa chociażby o historii treningów wraz z wykresami czy pomiarach przeprowadzanych w czasie rzeczywistym. Nie brakuje oczywiście informacji dotyczących samego urządzenia, a także możliwości zmiany tarczy. Tych jest mnóstwo – zarówno statycznych, animowanych, a także interaktywnych.

Mi Fitness oferuje też opcję zarządzania powiadomieniami czy wyświetlanymi alertami. Zadowolona powinna być każda osoba ceniąca personalizację. Osobiście mnie to wszystko trochę przytłoczyło, zwłaszcza iż niektóre zakładki czy funkcje są oznaczone dosyć nieintuicyjnie. Można się jednak do tego przyzwyczaić i po kilkunastu dniach testów praktycznie przestałem zwracać na te niedogodności uwagę. Mimo wszystko trzymam kciuki za wprowadzenie stosownych poprawek, także w kwestii polskiego tłumaczenia, które miejscami jest nieoczywiste.

Xiaomi Smart Band 9 w praktyce

Po sprawdzeniu tego, co potrafi aplikacja, warto zająć się samą opaską. Trzeba ją więc rozbudzić poprzez uniesienie ręki lub tradycyjne dotknięcie ekranu. Muszę przyznać, iż ten element działa perfekcyjnie – ani razu nie zdarzyło mi się, by wykonanie gestu nie zostało wykryte przez urządzenie. Gdy cofnę się pamięcią do używanej przeze mnie tzw. piątki, to producent poczynił w tym aspekcie gigantyczny postęp.

Na pierwszy plan wysuwa się od razu ustawiona przez nas tarcza wraz z zegarem. Przejście dalej wymaga od nas przesunięcia palcem w określoną stronę – wszystko zależy od tego, co chcemy zrobić. prawdopodobnie najczęściej wykorzystywanym gestem jest przesunięcie od dołu do góry. Wtedy odsłaniają się przed nami wszystkie najważniejsze funkcje systemu operacyjnego – treningi, mierzenie tętna / nasycenia krwi tlenem czy monitorowanie snu.

Xiaomi Smart Band 9 oferuje ponad 150 trybów treningowych, więc tak naprawdę każdy znajdzie coś dla siebie. Producent naprawdę zaszalał, bo oprócz tradycyjnych sportów znajdziemy chociażby… szachy. Obstawiam, iż w każdej kolejnej generacji opaski oferta będzie się stopniowo rozszerzać. Mimo wszystko warto przez cały czas pamiętać, iż opaska nie jest profesjonalnym narzędziem pomiarowym i to zastrzeżenie ma zastosowanie do wszystkich kwestii.

Podstawową funkcjonalnością sprzętu jest zliczanie kroków, co moim zdaniem… działa tak sobie. Całość przez cały czas opiera się na stosunkowo prymitywnych zasadach, więc choćby podczas pracy przy biurku niejednokrotnie naliczyło mi kilkaset kroków. jeżeli jednak już faktycznie wyruszymy biegać czy spacerować, to Xiaomi Smart Band 9 potrafi dokonać bezbłędną kalkulację. Podobnie ma się sprawa z monitorowaniem snu, które sprawuje się bardzo dobrze, ale też zależy kiedy.

Staram się dbać o regularne drzemki i opaska teoretycznie powinna je wykrywać, ale rzadko kiedy się jej to udaje. Zrobiła to poprawnie wyłącznie wtedy, gdy zapomniałem ustawić budzika i przysnąłem na nieco dłużej – w przypadku krótszych drzemek nie doszło do ich zarejestrowania. Czas faktycznego snu naliczany był natomiast poprawnie, choć oczywiście biorę poprawkę na nieświadomość dokładnej godziny zaśnięcia. Prezentowane statystyki skutecznie jednak pozwalają popracować nad jakością odpoczynku i jego długością.

Największym minusem Xiaomi Smart Band 9 jest moim zdaniem brak wbudowanego modułu GPS (oraz NFC, ale to standard) – należy polegać na technologii obecnej na naszym telefonie. To niezwykle uciążliwe ograniczenie, zwłaszcza podczas biegania, spacerowania czy wycieczek rowerowych. Kto wie, być może tzw. dziesiątka wprowadzi długo wyczekiwaną rewolucję?

Jeśli przy bolączkach jesteśmy, to do końca mych dni będę krytykował producenta za zbyt luźne podejście do obietnic składanych w kontekście żywotności akumulatora. Opaska rzekomo potrafi wyciągnąć choćby 21 dni, choć osobiście nie dałem rady podtrzymać baterii na dłużej niż 15 dni. Gdy chcemy natomiast korzystać z pełni możliwości opaski, to po ładowarkę trzeba sięgać średnio co 4 dni (chociaż prawdopodobnie dla wielu osób aktywny always-on-display okaże się stosunkowo zbędny). Reszta funkcjonalności działa tak naprawdę poprawnie, kilka ponadto. Pomiar tętna czy stresu sprawuje się nieźle (częściowo pokrywa się z wynikami prezentowanymi przez dedykowane sprzęty), choć raz jeszcze podkreślam wyłącznie orientacyjny charakter przeprowadzanych testów.

Pozytywnie zaskoczyła mnie natomiast obsługa powiadomień ze telefona. Te przychodziły bez jakichkolwiek opóźnień oraz błędów. Przeszkodę stanowi jedynie rozmiar wyświetlacza, ale mimo wszystko mówimy o naprawdę skutecznym i przydatnym rozwiązaniu. Zainteresowani konsumenci powinni spojrzeć w stronę wariantu Pro dostępnego w naszym kraju za 349 złotych – cechą charakterystyczną jest znacznie większy wyświetlacz i konstrukcja przypominająca typowy smartwatch.

Xiaomi Smart Band 9 oferuje także kilka innych przydatnych rozwiązań. jeżeli zajrzymy na ekran główny i przesuniemy palcem od góry do dołu, to naszym oczom ukaże się lista ostatnich powiadomień. Natomiast przesunięcie od lewej do prawej zapewnia wgląd w poszczególne ustawienia. Tam też uruchomimy prowizoryczny lokalizator telefona czy aktywujemy specjalną blokadę uniemożliwiającą przypadkowe wchodzenie w interakcję z wyświetlaczem (np. podczas kąpieli).

Podsumowanie

Uważam, iż Xiaomi Smart Band 9 to opaska warta swojej ceny – często można ją dorwać taniej niż wynosi rekomendowany koszt. Mimo wszystko warto mieć świadomość, iż produktowi daleko od profesjonalnego narzędzia. To opaska do użytku codziennego lub amatorskiego. Osoby uprawiające sport bardzo hobbystycznie lub lubiący mierzyć kroki / inne parametry będą bardzo zadowolone – oczywiście jeżeli nie przeszkadza im sporadyczny brak precyzji.

Potrzebujecie szybkiego podsumowania snu, pulsu czy nasycenia tlenu? Xiaomi Smart Band 9 przyjdzie z pomocą i pokaże Wam w miarę dokładne rezultaty w zaledwie kilkanaście sekund. Do tego wszystkiego dochodzi wzornictwo imitujące premium, a także świetnej jakości ekran i niczego sobie akumulator. jeżeli jeszcze nigdy nie korzystaliście z opaski od Xiaomi (lub posiadacie kilkuletni model), to nie wahajcie się i dodawajcie produkt do koszyka – będziecie zachwyceni. Osoby korzystające z tzw. ósemki niech natomiast nie próbują wyrzucać pieniędzy w błoto. Poczekajcie jeszcze rok, dwa i dopiero wtedy zastanówcie się nad zakupem.

Mocne strony: