Recenzja Natec Camel Pro. Plecak, którego szukałem całe życie

5 miesięcy temu

Przez ostatnie tygodnie testowałem dla Was plecak Natec Camel Pro, który – jak się okazało – idealnie trafiał w moje ściśle określone potrzeby. Nie pamiętam, kiedy byłem tak usatysfakcjonowany tego typu akcesorium. Zresztą, zobaczcie sami.

Recenzja jest mocno subiektywna, a to dlatego, iż Natec Camel Pro musiał zmierzyć się z konkretnymi oczekiwaniami i to właśnie pod ich kątem oceniałem akcesorium. Lwią część mojej pracy realizuję w domowym biurze, natomiast pozostały czas spędzam na wyjazdach na konferencje oraz spotkania poza granicami Polski. To oznacza, iż plecak powinien być zarówno wygodny w użytkowaniu, mobilny w transporcie, jak i spełniać pewne wymagania względem podróży realizowanych drogą lotniczą.

Prywatnie jestem typowym geekiem, a co za tym idzie, w plecaku przenoszę zawsze tonę sprzętu i dodatków, wliczając w to powerbanki, kable, ładowarki, statywy czy kilka telefonów. Nie wrzucę wszystkiego luźno do torby, gdyż byłoby to równoznaczne z ryzykiem uszkodzenia sprzętu.

Natec Camel Pro – jakość zastosowanych materiałów

[caption id="attachment_218358" align="aligncenter" width="1920"] Poliester 900D – tanio, a solidnie[/caption] Testowany przez nas plecak wykonano z kilku rodzajów tworzywa. Znajdziemy tutaj elementy plastikowe, ale lwią część konstrukcji stanowi poliester. Nie pierwszy z brzegu, ale ten, oznaczony jako 900D. Co to oznacza? Poliester w przypadku plecaków czy odzieży ochronnej stanowi tańszą alternatywę dla Cordury. Najwyższy wariant, 900D radzi sobie z ryzykiem przetarć czy pięknieć na równi z Cordurą 500 i zdarza się, iż jest też lżejszy. Co to w zasadzie oznacza? Sprzęt jest relatywnie wytrzymały na uszkodzenia, przy czym cena utrzymana jest na naprawdę przystępnym poziomie. Nie musimy obawiać się promieni słonecznych, które mogłyby spowodować blaknięcie koloru. najważniejsze jest również to, iż materiał użyty w rzeczonym plecaku ma adekwatności wodoodporne. W praktyce przekłada się to na możliwość spacerów w lekkim deszczu i brak obawy o zalanie zawartości. https://youtu.be/KOsrIhLrWb8 Tyle teorii, ale jak materiał zastosowany w Natec Camel Pro sprawdzał się w praktyce. Otóż przez okres testów nie udało mi się go zarysować, a nie obchodziłem się z plecakiem szczególnie delikatnie. Ot, typowe użytkowanie w codziennych warunkach. Trzeba też mieć na uwadze to, iż konstrukcja nie została stworzona na ekstremalnych czy choćby wysoce niesprzyjających warunków, dlatego też nie pokusiłem się o zabranie Camel Pro do lasu i czołganie się w błocie i śniegu. Cieszyć może jeszcze to, iż sam plecak nie brudzi się jakoś szczególnie i łatwo utrzymać go w czystości. https://dailyweb.pl/pierwsze-wrazenia-natec-camel-pro-plecak/ Na suwakach znajdziemy logo Natec, natomiast ja chcę pochwalić dodatkowo przyjemne, delikatne, piankowe ramiona, ułatwiające noszenie. Na ich wewnętrznej powierzchni, podobnie jak na całej przestrzeni dociskającej plecy, znajdziemy perforacje, co umożliwia łatwiejszy przepływ powietrza i zabezpiecza „poceniu się”.

Rozmiar mający wpływ na użyteczność

Plecak waży 1300 gramów, co może wydawać się dość słuszną wartością, natomiast ja tego absolutnie nie odczuwałem. Maksymalne obciążenie to natomiast 16 kg i w moim odczuciu jest to więcej niż potrzeba przeciętnemu użytkownikowi. Doceniam także rozmiary wynoszące 440 x 330 x 140 mm, które można dodatkowo rozszerzyć ze 130 do 240 mm. To dzięki dodatkowym zapinkom ściągającym oraz suwakowi. Uprzedzam pytanie i odpowiadam – w większości typowych linii lotniczych można potraktować Natec Camel Pro jako bagaż podręczny. Niestety, budżetowi przewoźnicy mają bardziej restrykcyjne zasady. Nie można mieć wszystkiego. Podoba mi się to, iż w plecaku użyto aż trzech rączek. Pierwsza grubsza i wygodna, druga mniejsza, którą wykorzystywałem głównie do wieszania plecaka oraz trzecia… która sprawia, iż konstrukcja zmienia się w typową torbę na laptopa. Ja to kupuję, zwłaszcza iż w Natec Camel Pro znajdziemy miejsce na 17,3-calowego notebooka. Ja przenosiłem tutaj 16,2-calowego MacBooka i faktycznie zostawało tutaj jeszcze sporo wolnej przestrzeni. Nie, sprzęt nie latał po kieszeni, dzięki dodatkowemu mocowaniu na taśmę. Jeśli nosimy w plecaku spory ciężar, docenimy możliwość dodatkowej stabilizacji w postaci zapięcia na wysokości klatki piersiowej. Zawsze zwracałem na to uwagę przy wyborze modelu dla siebie i tym razem nie jest inaczej.

Mnogość kieszeni, schowków i sprytnych dodatków

Nasze akcesorium oferuje szczelnie zamykane kieszenie na samym froncie. Dwie umiejscowiono pionowo, natomiast jedna przyjęła pozycję poziomą. Na ramiączku natomiast znajdziemy wąską, ale relatywnie długą kieszeń na karty, gotówkę lub inne, drobne elementy. W dużej, głównej kieszeni przykrywanej dodatkowo siatką możemy przenosić ubrania lub przeróżne akcesoria, natomiast po drugiej stronie dobrze jest ułożyć miękkie elementy. Co ważne – miejsca na nie jest tu co niemiara. Jestem naprawdę mile zaskoczony tym, iż w komorze znalazł się kabel do którego można podpiąć powerbank, który następnie będzie zasilał urządzenia „na zewnątrz” plecaka. Tak, konstrukcja oferuje gniazdo USB-A. Szkoda, iż producent nie zdecydował się na USB-C, ale przypomnę tylko, iż cena plecaka to 169 zł, czyli naprawdę niewiele. Tym, na co jeszcze zwróciłem uwagę, były liczne przegrody na przeróżne przedmioty, jak na przykład notesy, a także – specjalna sprzączka służąca jako brelok do kluczy.

Werdykt

Czy mogę polecić zakup Natec Camel Pro? Zdecydowanie! Pozostaje jednak kwestia oczekiwań i potrzeb. jeżeli szukacie plecaka, do przenoszenia dużego notebooka i sporej liczby akcesoriów lub zamierzasz traktować pleckach niemal, jak walizkę podróżną, Natec Camel Pro będzie dla Ciebie świetnym modelem. Osoby, którym zależy na mniejszej formie docenią możliwość złożenia plecaka do mniejszych rozmiarów, natomiast na pewno nie nazywałbym tytułowego akcesorium kompaktowym.
Idź do oryginalnego materiału