Poznań jak Barcelona, Kraków jak Wenecja. Nie uczymy się na błędach innych?

konto.spidersweb.pl 7 godzin temu

Polskie miasta zalewane są przez turystów – niby jest się z czego cieszyć, ale czy problemy popularnych miejsc nie powinny być przestrogą?

Na razie jest radość. W Poznaniu zauważają wzrost turystów z Dubaju, o czym informuje „Głos Wielkopolski”. Przybywa również podróżnych z Hiszpanii, Niemiec czy Czech. Bogatych gości spodziewa się też Kraków. Połączenie do Abu Zabi ma być realizowane Airbusem A321LR z luksusową pierwszą klasą. Portal krknews.pl wnioskuje, iż „polski rynek jest dziś dla Etihadu jednym z priorytetowych w Europie”, stąd nowe połączenie do Krakowa od czerwca 2026 r.

https://www.facebook.com/story.php?story_fbid=1208105224663254&id=100063913629308&mibextid=wwXIfr&rdid=FzFAIxvSeYqPOOM8

Gdzie nie spojrzymy, tam wzrosty. Polskie lotniska odnotowują coraz większą liczbę pasażerów. Okęcie pęka w szwach – w czerwcu z usług portu lotniczego skorzystało ponad 2,27 mln podróżnych, o 13,2 proc. więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Średnio obsługiwano ponad 84 tys. pasażerów dziennie, co jest absolutnym rekordem miesięcznym w całej historii funkcjonowania stołecznego portu. Polacy odlatują, ale i do nas chętni walą drzwiami i oknami, pociągami i samolotami.

Kto na tym zyskuje, wiadomo: restauracje, sklepy z pamiątkami, puby i hotele. I przede wszystkim właściciele mieszkań na najem krótkoterminowy oraz zarządzający platformami, na które takie ogłoszenia trafiają. To już spory problem Gdańska, gdzie w okolicach starego miasta wiele mieszkań kupowanych było z myślą o udostępnianiu ich turystom. Niektórzy mieli dość imprezowych sąsiadów i opuścili centrum, przenosząc się na inne osiedla z dala od zgiełku. Jesienią ministra Funduszy i Polityki Regionalnej Katarzyna Pełczyńska przytaczała dane, z których wynikało, iż w Warszawie na 100 nowych mieszkań przypada 20 ofert wynajmu krótkoterminowego.

W Krakowie dźwięki ciągniętych walizek niosą się choćby w nocy. W rozmowie z Radiem Kraków wiceprezydent Stanisław Mazur przyznawał, iż „szeroka fala turystów zaczyna doskwierać mieszkańcom zwłaszcza centralnych części Krakowa”. A przecież to nie bagaże są źródłem najbardziej męczącego hałasu, a odgłosy z imprez czy raczej powrotów z hulanek.

https://www.facebook.com/watch/?ref=embed_video&v=530309126805666

Wiele popularnych europejskich miejscówek ma olbrzymi problem z turystami

Mieszkańcy mówią dość i wypowiadają wojnę masowej turystyce. U nas o tym problemie nie pozostało aż tak głośno, bo nie dotarliśmy do granic. Jeszcze. Ale może tym bardziej powinniśmy działać prewencyjnie, by choć raz nie być mądrym po szkodzie? Przykłady europejskich miast pokazują, czym kończy się przegapienie tego momentu. Ceny rosną, mieszkańców nie stać na życie w śródmieściu, a choćby jeżeli, to żadna przyjemność zmagać się z hałasem i uciążliwymi sąsiadami, których twarze zmieniają się co weekend, ale nie ich imprezowe nastawienie.

Nie chodzi o to, żeby zamykać się przed turystami. Potrzebujemy jednak odpowiedniej polityki, by mieć pewność, iż nie obudzimy się w rzeczywistości, w której miasta staną się własnością turystów, a nie stałych lokatorów.

Idź do oryginalnego materiału