Dzisiaj w poniedziałek znowu ładna pogoda, więc chciałem się spróbować z ranka na starej trasie, którą jeździłem parę lat temu 4-5 razy w tygodniu.
Trasa łatwa .... przed Nico odbijamy w lewo obok poligonu i lecimy na Zabierzów od północnej strony.
Zabierzów trochę przykorkowany, ale lecę na południe obok kościoła i bocznymi uliczkami wspinam się aż do działek a potem wylatuje przy wjeździe do Skały Kmity.
Niestety trzeba się do Kryspinowa przebić główną drogą o dużym ruchu.
Skała Kmity skrócik.
Kryspinów
Stopień wodny i wał Wisły.
No i śniadanko.
W końcu jakoś dobijam do stopnia wodnego i żółtego mostka.
Powrotna droga to wały Wisły, przebicie się do domu przez Błonia i Azory.
Takie poranne 45 km dobrze robi na trawienie, a na śniadanko ....leczo.
Niestety podjazdy szosowe sztywne nie są moją mocną strona po 3 latach odpuszczenia sobie szosówki..... a tam się przejmować, nie ma co się zajeżdżać na siłę.
Do następnej jazdy.....
Sklep i serwis rowerowy